autor: Maciej Myrcha
Strzeżcie się zabezpieczeń gier!
Umieszczanie przez producentów gier zabezpieczeń płyt przed skopiowaniem jest chyba faktem tak samo znanym jak i to, że prędzej czy później padają one ofiarą crackerów. Nie zmienia to jednak sytuacji, iż zabezpieczenia te są przez owych producentów dołączane do sprzedawanych tytułów. Ale czy oprócz swej pierwotnej funkcji nie mają przypadkiem jakiś ukrytych czy też co gorsza błędnych funkcjonalności? Okazuje się, że mają, a przynajmniej zabezpieczenie znane pod nazwą StarForce.
Umieszczanie przez producentów gier zabezpieczeń płyt przed skopiowaniem jest chyba faktem tak samo znanym jak i to, że prędzej czy później padają one ofiarą crackerów. Nie zmienia to jednak sytuacji, iż zabezpieczenia te są przez owych producentów dołączane do sprzedawanych tytułów. Ale czy oprócz swej pierwotnej funkcji nie mają przypadkiem jakiś ukrytych czy też co gorsza błędnych funkcjonalności? Okazuje się, że mają, a przynajmniej zabezpieczenie znane pod nazwą StarForce.
Zabezpieczenie to można spotkać z takich tytułach jak Black Mirror, Traitor's Gate 2, Broken Sword 3 czy TocA Race Driver 2. A co jest z nim nie tak? Otóż okazuje się, iż sterowniki tego programu pozostają w systemie nawet po odinstalowaniu gry, do której były przeznaczone. Mogą one powodować niestabilność systemu lub jego zawieszanie się czy też konflikty z innymi sterownikami. Co więcej, jak sprawdził jeden z graczy, który odkrył ten fakt, po ręcznym ich odinstalowaniu ponownie instalują się w systemie. Po skontaktowaniu się z firmą DreamCatcher, wydawcą Black Mirror, gracz ów otrzymał program sfclean.exe usuwający nieproszonych gości z systemu - ale powiedzcie sami, czy to jest rozwiązanie?
Tak więc jeśli w pewnym momencie wasz system zacznie "wariować", niekoniecznie musi być to spowodowane wirusem - może być to tylko "niewinny" program zabezpieczający płyty przed skopiowaniem.