SteamOS poza Steam Deckiem. Lenovo rezygnuje z Windowsa na rzecz systemu Valve
A programy z Windows da się na tym uruchomić? :)
SteamOS na PC dla garczy z obsługą oprogramowanie i sterownikami kontrolerów gier (kierownice, joysticki) to faktycznie byłoby coś.
SteamOS to pochodna Linuksa, więc może da się tam zaimplementować coś w stylu Wine. Dobrze by było.
Przecież tam prawie wszystkie gry ze steama działają na Protonie-> taki Wine na sterydach, bo Wine połowy rzeczy nie odpala.
Obstawiam, że większość rzeczy da się na tym uruchomić, oprócz programów Adobe. Te mogą nie działać. Adobe ma prawdopodobnie jakąś umowę podpisaną chyba z Microsoftem i celowo blokuje nowsze wersje oprogramowania, żeby nie działało na Wine (zawsze był z tym problem i ostatecznie chyba nie został rozwiązany).
Gry z innych platform też odpalają bez zająknięcia(w sensie z Epica i GOGa), co więcej można je tam pododawać żeby ze steama je uruchamiać ze steaminputem.
Pomijając problemy z wine, kto korzysta w 2025 roku z Adobe? Jest cała masa tańszych pakietów (włączając takie nieabonamentowe: kupisz=masz) z podobną funkcjonalnością. Jest też cała masa filmików na YT (głównie po angielsku niestety) o tym gdzie jak i za ile możesz zmigrować, także od byłych klientów adobe, które dosłownie wysypało przy okazji ostatniego eksodusu... (klienci lepiej wypunktują plusy minusy, problem i jak je rozwiązać - niż ludzie z IT którym dano je do testowania, bo zetknęli się z większą ilością problemów i nie mają do dyspozycji rozwiązań oczywistych dla kogoś kto nie rzadko z wystarczającą ilością czasu testowany program mógł by napisać sam)
Co do (mocno uzasadnionego) eksodusu użytkowników o którym wspomniałem:
Pomijając problemy z subskrypcją (i to takie że urzędy w USA się tym zainteresowały a wszyscy chyba wiedzą jak w stanach się "ciemięży kapitalistów") zdajesz sobie sprawę że praktycznie oddajesz prawa do każdego dokumentu które skalasz którymś z ich pakietów? Także tych które nie nalezą do ciebie. Także tych tajnych czy takich które tylko ty zobowiązałeś się trzymać w tajemnicy? I zanim stwierdzisz że wciąż jesteś przynajmniej właścicielem swoich własnych prac:
Gdybyśmy ustalili (np. w umowie) że ja mogę robić z twoimi pieniędzmi co mi się żywnie podoba, ale ty wciąż "jesteś ich właścicielem", i ja bym je wydał ale ty wciąż "byłbyś ich właścicielem" (bo co to w ogóle znaczy w takim kontekście?) jak bardzo, na skali 1-10, zostałbyś zrobiony w bambuko? Co ci tak naprawdę zostaje? To opiłki grosza które dostaniesz za papier na którym napisano ile masz kasy w skupie makulatury?
Na moim PC potrzebuję wyłącznie Steam i przeglądarkę internetową. Marzy mi się bym mógł zainstalować sobie jakieś STEAM OS i nie płacić Billowi Gatesowi żadnego haraczu nigdy więcej.
I tak ma 90% osób. Linux nie jest popularny tylko przez m$ i to nie dlatego że ich system jest taki dobry tylko dlatego że używają swoich pieniędzy żeby ludziom którzy chcą używać innego systemu utrudnić życie
Linuks nie jest popularny dlatego że Microsoft płaci wszystkim na świecie żeby im obrzydzić Linuksa, tylko dlatego że wciąż ogromna ilość programów jest z nim po prostu niekompatybilna. Bez Wine (więc niekoniecznie stabilnie) nie zainstalujesz choćby Photoshopa, Corela, Sony Vegas i wiele innych. Nawet odpalenie plików stworzonych przez Libre Office na Microsoft Office może sprawić problemy, więc większość woli coś co jest mniej problematyczne.
U mnie to samo. Jedynie ten zrypany windows blokuje mnie przed tym, by PC zanieść do salonu i podpiąć pod wieki tv. MS już dawno temu powinien mieć specjalną wersje Windowsa przeznaczoną typowo dla graczy, gdzie nie potrzebujesz myszki czy klawiatury, do obsługi. Jedynie do instalacji systemu. Są tam niby różne atrapy, programy, nakładki zmieniające interfejs w ten ala konsolowy, ale że pod spodem nadal działa badziewny windows, to co chwilę jednak trzeba wejść do niego, by coś tam pogrzebać. Gdyby MS zrobił prostego czystego Windowsa pod gejming z jakimiś dodatkami pokroju przeglądarka, to byłby strzał w 10. Sam złożyłbym drugiego PC właśnie po to, a ten, który mam obecnie stałby jako stacja robocza do innych rzeczy. Tylko pytanie, czy MS ma w ogóle takie możliwości, by z Windowsa wyciągnąć tylko te gejmingowe rzeczy, czy Windows nie jest tak już zaśmiecony, że to niemożliwe.
[link]
Strasznie jesteś ograniczony w takim razie, skoro tylko przeglądarki używasz :)
Nolion
W sumie to można zrobić samemu z Windowsa zrobić system konsolę
Troszkę trzeba się pobawić ale będziesz miał szybszy start sterowanie za pomocą pada i bibliotekę gier
Na dodatek wszystkie gry możesz mieć w jednym miejscu bo Playnite łączy konta z
Steam, Epic, Origin, GOG, Battle.net, Ubisoft Connect
Kłopot w tym, że pod spodem nada działa ten badziewny windows. Nie mam ochoty i czasu, by się z nim bawić, bo i tak efekt będzie mizerny. Samo zainstalowanie playnite czy gog galaxy nic nie da. Nadal, by np. coś zmienić w plikach np. gry trzeba użyć myszki i klawiatury. A na PC to mega częste, że trzeba coś tam przemieniać, pogrzebać czy zainstalować moda. Bo po prostu gry wychodzą teraz w tak fatalnej jakości, że bez ingerencji często nie da się grać.
Nie ma obecnie żadnego działającego narzędzia, który dałby możliwość poruszania się po windowsie za pomocą pada. Dlatego nadzieja w Steam OS, mimo, że kiedyś im to nie wyszło, to teraz może im się uda.
[link]
Myślałem już o tym, aby przesiąść się na Steam OS, ale brak kompatybilności z oprogramowaniem z pracy skutecznie to uniemożliwia, a drugiego sprzętu całkowicie opartego na systemie VALVe nie uśmiecha mi się budować.
A nie możesz mieć dwóch systemów (dual boot) - jeden do gier, drugi do pracy? Czy potrzebujesz obu w tym samym czasie?
W sumie sam tego nie robiłem, ale z tego co kojarzę to w miarę prosta sprawa. Musisz przygotować osobne partycje na dysku na dwa systemy. Na jednej instalujesz pierwszy, potem restartujesz kompa, bootujesz dysk instalacyjny drugiego systemu, instalujesz go na drugiej partycji i tyle. Przy starcie kompa bios powinien pozwolić na wybranie który system ma bootować. Może trzeba coś w biosie zagrzebać jeszcze, powinieneś być w stanie bez problemu znaleźć w necie bardziej szczegółowe info
Z grubsza tak jak napisał przedmówca, tyle że jest parę rzeczy o których warto pamiętać. Przede wszystkim partycje trzeba przygotować w odpowiedni sposób, bo każda z nich będzie miała inny system plików - w przypadku Windowsa jest to NTFS, dla Linuxa natomiast jest większa dowolność, ale najczęściej formatuje się partycję pod "ext4". Polecam też w pierwszej kolejności zainstalować Windowsa, a dopiero potem Linuxa, bo ostatni zainstalowany system zazwyczaj nadpisuje boot loader, i tak jak Linuxowy GRUB raczej nie powinien mieć większych problemów z wykryciem zainstalowanej na dysku instancji Windowsa, tak Windowsowy boot loader może już mieć problem z wykryciem Linuxa. Generalnie jest trochę zabawy kiedy robi się to pierwszy raz, ale przy kolejnych podejściach do tematu już idzie jak po maśle.
https://ubuntu.com/tutorials/install-ubuntu-desktop#6-type-of-installation
Glupi pomysl. Dzieki Windowsowi Lenovo Go byl przenosnym PC wystarczylo podpiac pod monior i mogles, pracowac, ogladac netflixa, instalwoac emulatory, jednym slowem wszystko.
A tak ze Steam OS to zamienil konsole w uposledzona zabawke, gdzie poza gierkami z jednego sklepu nic nie zrobisz.
Dzieki Windowsowi Lenovo Go byl przenosnym PC wystarczylo podpiac pod monior i mogles, pracowac, ogladac netflixa, instalwoac emulatory, jednym slowem wszystko.
Ale wiesz że to wszystko (a nawet więcej) możesz zrobić na Linuxie?
No niezupełnie. Bo o ile netfliksa jeszcze odpalisz (ale limitowanego do 720p) to już inne streamingi pokażą Ci środkowy palec bo nie Windows
Oj nie wiem czy to zwieksza jakosc wideo serwowanego przez netflixa. Raczej wymusza wielkosc ekranu w przegladarce, a nie jakosc z netflixa. W domu zobacze czy disney sie w ogole odpali, ale juz nie moge sie doczekac wklepywania polecen w linii komend na konsoli xD
Dużo problemów ze streamingiem i innymi "problemami technicznymi" (chociaż może niekoniecznie to z 720p na netflixie) da się ominąć instalując google chrome (ze strony producenta, raczej niż chromium na którym jest ona zbudowana)
Chociaż w ten sposób znowu wracasz w sidła korporacji, co najwyżej te akurat na ten moment są trochę luźniejsze.
Osobiście nie korzystam już ze streamingów - przestałem bo trzymali się flasha i czegoś tam jeszcze (drm? kodek? przyśpieszenie sprzętowe?) co sprawiało problemy głównie pod linuxem. Chociaż warto zauważyć, że to nie chodzi tylko o to żebyś korzystał z systemu X raczej niż Y, tylko o transfer praw i własności. Niby do walki z piractwem - tylko, że piraci wciąż mogą oglądać w 4k60, także na linuxie, a po du* dostaje tylko płacący klient, także chyba raczej nie...
Tak tak, nie chodzi bezpośrednio o sam system, a o to, że Linux nie ma tych wszystkich bajerów z DRM co Windows, a nawet jeśli to pewnie da się je ominąć. Więc korporacje wolą blokować swoje serwisy na Linuxie gdzie mają mniej kontroli nad tym, co robi użytkownik
Od grubo ponad 20 lat ta sama śpiewka w temacie wyznawców linuksa ;)
Nie działa oprogramowanie, którego potrzebuje do pracy = ale możesz skorzystać z takiej i takiej alternatywy, prawie w 100 proc. kompatybilna poza tym kto z tego jeszcze korzysta (szczególnie popularne w temacie LibreOffice, które obecnie nijak się ma do M365)
Nie działają usługi z których korzystam na co dzień = ja już dawno przestałem z nich korzystać, ale podobno komuś działa tylko trzeba <i tutaj następuje litania>
Pracuje na oprogramowaniu X, którego nie ma = kto jeszcze z tego korzysta? skorzystaj z ubogiej kopii, oprogramowania Y
Nie działa mi mój sprzęt X = wymień na sprzęt Y, Stefan napisał w garażu sterownik i podobno działa
Nie mogę wykonać swojej pracy = ale wszystko można wykonać
Wciąż nie działa = u mnie działa rtfm
Nie działa mi gra X = wina producenta, poczekaj na wsparcie a tak w ogóle to słaba ta gra
Tymczasem ten wspaniały nie tylko darmowy ale i tak cudowny system, na desktopach wciąż szoruje po dnie, ludzie się najwyraźniej po prostu nie znają ;)
Poza tym super ruch Lenovo - zbiją cenę swojego podstawowego modelu a jak ktoś będzie chciał to i tak sobie kupi i wgra pełnoprawny system :]
Nie działa oprogramowanie, którego potrzebuje do pracy
Pracuje na oprogramowaniu X, którego nie ma
Nie mogę wykonać swojej pracy
Wciąż nie działa
Sztucznie rozdmuchany problem, bo pracodawca powinien zapewnić komputer do pracy z odpowiednio dobranym stackiem technologicznym. Nawet jak wykonujesz pracę w ramach własnej działalności, to też powinieneś mieć do tego dedykowany komputer. To nie jest nic odkrywczego że nie każdy soft działa na każdym OS-ie i jeżeli głównymi narzędziami w Twojej pracy są Word, Excel i PowerPoint to rzeczywiście możesz sobie odpuścić Linuxa. Tak dla odmiany, soft z którym ja pracuje działa dużo bardziej topornie na Windowsie niż na Linuxie, przez co kiedyś, gdy poprzedni pracodawca zapewniał wyłącznie laptopy z Windą to byłem zmuszony do używania rozwiązań pokroju WSL2.
https://en.wikipedia.org/wiki/Windows_Subsystem_for_Linux
PS. A wiesz że Office 365 działa również w przeglądarce, dzięki czemu możesz go obecnie używać nawet na lodówce? :-P
Nie działa mi mój sprzęt X
Producenci sprzętu też nie świadczą wsparcia w nieskończoność, więc po aktualizacji Windowsa do nowszej wersji możesz się kiedyś niemiło zaskoczyć. Wtedy jedną z niewielu alternatyw jakie Ci zostaną będzie Linux + nieoficjalne sterowniki.
Nie działa mi gra X
Nie działają usługi z których korzystam na co dzień
Skoro na Steam Decku jesteś w stanie odpalić zdecydowaną większość gier z Windowsa (nawet najnowsze tytuły) tzn. że inne programy i usługi również powinny działać bez problemu, a jeżeli z jakiegoś powodu nie działają to wcale nie koniecznie jest to wina Linuxa. Kiedyś powiedziałbym że jest to wina lenistwa producentów oprogramowania, a obecnie twierdzę że jest to po prostu ich zła wola, bo na prawdę nie widzę żadnych sensownych argumentów dlaczego taki Office 365 miałby nie działać na Linuxie, powiedzmy że nawet w jakiejś lekko okrojonej wersji (np. bez integracji z OneDrive) tym bardziej że inne rozwiązania od MS (Visual Studio Code, PowerShell) działają bez żadnego problemu. Netflix nie chce działać w 4K? No popatrz, a jakoś działa na telewizorach z WebOS-em, Tizenem czy Google TV i jakimś dziwnym trafem każdy z tych systemów to Linux, więc tu nie chodzi wcale o jakieś sterowniki, kodeki czy inne pierdoły, a o to żeby uwiązać ludzi korzystających z PC do jednego słusznego systemu, bo M$ chce mieć możliwie jak największe udziały na tym rynku. Mają świadomość tego że tak czy inaczej ich pozycja z roku na rok coraz bardziej słabnie, bo macOS i Linux depczą im po piętach, dlatego od kilkunastu lat mocno idą w cloud-a, ale póki co rękami i nogami mocno trzymają się desktopów póki jeszcze mogą.
Tymczasem ten wspaniały nie tylko darmowy ale i tak cudowny system, na desktopach wciąż szoruje po dnie, ludzie się najwyraźniej po prostu nie znają ;)
No i jest w tym dużo prawdy ;) Ludzie zazwyczaj się nie znają, korzystają z tego co bardziej popularne i sprawdzone, niekoniecznie z tego co lepsze. Microsoft dominuje na rynku desktopów bo zagarnął ten rynek już wiele lat temu. Jak próbowali zawojować rynek mobilny to polegli i zniknęli z niego już parę ładnych lat temu.
Sztucznie rozdmuchany problem, bo pracodawca powinien zapewnić komputer do pracy z odpowiednio dobranym stackiem technologicznym
No i dlatego pracodawcy dostarczają sprzęt z Windowsem. A jak chcesz Linuxa to co najwyżej musisz sobie radzić sam.
A wiesz że Office 365 działa również w przeglądarce, dzięki czemu możesz go obecnie używać nawet na lodówce? :-P
Chłopie, strzelasz sobie w kolano. Bierzesz dobry argument, a potem go wyolbrzymiasz i sam go psujesz. Tak, działa w przeglądarce, ale jest ciężki i powolny, na pewno nie ruszy na byle czym. W dodatku nie ma oficjalnego wsparcia MS i też czasem trzeba coś pokombinować. Więc to nie jest "nie ma problemu", jak próbujesz to malować, ale "problem nie jest taki duży"
jeżeli z jakiegoś powodu nie działają to wcale nie koniecznie jest to wina Linuxa
A kogo to obchodzi? Zwykły użytkownik nie będzie prowadził dochodzenia kogo ma winić. Jego tylko interesuje czy rzeczy będą po prostu działały. A to czy to system jest spartolony czy też producent nie dostosował swojego produktu do systemu albo zrobił to źle - koniec końców na danym systemie nie działa a na Windows działa
No i dlatego pracodawcy dostarczają sprzęt z Windowsem. A jak chcesz Linuxa to co najwyżej musisz sobie radzić sam.
Zazwyczaj tak, ale to już wcale nie jest regułą. Ja aktualnie pracuję na Linuxie i nie zamienił bym go na Windowsa. Coraz więcej firm zapewnia też MacBooki, co jest nawet lepszą opcją, bo macOS łączy w sobie trochę cech Linuxa i Windowsa (masz tam jądro zgodne z POSIX i normalną powłokę systemową, a jednocześnie większą dostępność wszelakiego oprogramowania, m.in. natywną wersję tego nieszczęsnego MS Office'a).
Chłopie, strzelasz sobie w kolano. Bierzesz dobry argument, a potem go wyolbrzymiasz i sam go psujesz. Tak, działa w przeglądarce, ale jest ciężki i powolny, na pewno nie ruszy na byle czym. W dodatku nie ma oficjalnego wsparcia MS i też czasem trzeba coś pokombinować. Więc to nie jest "nie ma problemu", jak próbujesz to malować, ale "problem nie jest taki duży"
Tutaj znowu wracamy do kwestii, w jakim stopniu potrzebny Ci jest ten Office do pracy. Jeżeli operujesz na jakichś olbrzymich arkuszach kalkulacyjnych do których trzeba tworzyć specjalne makra, to rzeczywiście aplikacja natywna lepiej się sprawdzi. Dla moich zastosowań Outlook i Teams odpalany w przeglądarce zupełnie wystarczy.
A kogo to obchodzi? Zwykły użytkownik nie będzie prowadził dochodzenia kogo ma winić. Jego tylko interesuje czy rzeczy będą po prostu działały. A to czy to system jest spartolony czy też producent nie dostosował swojego produktu do systemu albo zrobił to źle - koniec końców na danym systemie nie działa a na Windows działa
Dokładnie z tego samego powodu Internet Explorer miał tak długą żywotność. Nie wiem czy masz pojęcie ile było (i pewnie w dalszym ciągu sporo jest) korpo systemów współpracujących jedynie z określoną wersją IE. Doskonale pamiętam ile zamieszania było kiedy Microsoft ogłaszał zakończenie oficjalnego wsparcia, ile razy musieli to przekładać, bo mnóstwo firm było tak uwiązanych do tej przeglądarki, że migracja na bardziej współczesne rozwiązania wiązała się z jakimiś astronomicznymi kosztami. Spójrz sobie na statystyki jak długo ta przeglądarka miała de facto monopol na rynku. To bardzo skutecznie opóźniło rozwój technologii internetowych.
Według tej twojej "logiki":
Gry AAA które są internetowymi usługami z drapieżnymi mikro(makro realistycznie)-tranzakcjami, lootboxami, pay-2-win, fomo battlepasami, gó* optymalizacja, zabugowanym startem, preorderami, płatnym wczesnym dostępem, abonamentem, zaporową ceną premium (za mniej wybrakowaną wersje produkt), reklamami, ekscesywna telemetria, starannie zaprojektowanymi psychologicznymi pułapkami, z DRM'ami i anticheatami ładującymi się do kernela, etc. itp.
są lepsze bo są w większości... mogę nawet walnąć taka niespyrtna listę jak ta twoja: z lepszą obsługą płatności i sprzętu (kupioną za twoje pieniąze), tym że przez szpiegowanie mogą lepiej trafiać w twoje oczekiwania, drm sprawia że twój zakup ma większą wartość, reklamy otwierają oczy na nowe okazje, wydawanie pieniędzy kształtuje charakter i temu podobne i tak dalej... Też bez żadnych szczegółów, i też powierzchownie.
No i ten twój "zbawca": Windows 11!
Bo nie udawajmy że powyższe porównanie to nie jest relikt z czasów 7ki...
Corporate Occult * * w rzeczy samej.
Pracodawca zapewnia Ci sprzęt i oprogramowanie działające w określonym środowisku. Jak jeszcze pracowałem w korpo, to Linux się po prostu nie nadawał, ponieważ nie obsługiwał usług. Ba, wciąż się nie nadaje o czym później. Aktualnie większość korpo daje wybór Windows/Mac, gdzie najczęściej szary pracownik Windows a wyższy management Mac. Żadna poważna firma nie daje użytkownikowi opcji użytkowania tego co "on chce mieć na komputerze bo mu nie pasuje to co dostał". Kiedyś kolega wyleciał z Symanteca za instalację GG :D
Tutaj znowu wracamy do kwestii, w jakim stopniu potrzebny Ci jest ten Office do pracy.
Office w przeglądarce nie zapewnia pełnej funkcjonalności. Teoretycznie można, ale raczej mega awaryjnie niż do pracy jako takiej.
Jeżeli operujesz na jakichś olbrzymich arkuszach kalkulacyjnych
Tu nie chodzi o rodzaj dokumentów tylko o zintegrowane usługi i tutaj niestety albo stety Linux się kompletnie nie nadaje.
ile było (i pewnie w dalszym ciągu sporo jest) korpo systemów współpracujących jedynie z określoną wersją IE.
Jeszcze do niedawna wiele biznesowych usług bankowych tak działało, tj. według tej reguły, ale to już temat na zupełnie inną dyskusję ;) Dość powiedzieć, że do dnia dzisiejszego podpis elektroniczny dokumentów nie działa na standardowej, 64bitowej wersji Adobe Readera ;)
Gry AAA które są internetowymi usługami z drapieżnymi mikro(makro realistycznie)-tranzakcjami (...) są lepsze bo są w większości... (...) No i ten twój "zbawca": Windows 11!
Bo nie udawajmy że powyższe porównanie to nie jest relikt z czasów 7ki...
Mój Boże...lekarza...tylko szybko...
(at)Korpo-szila:
Pracodawca zapewnia Ci sprzęt i oprogramowanie działające w określonym środowisku. Jak jeszcze pracowałem w korpo, to Linux się po prostu nie nadawał, ponieważ nie obsługiwał usług.
Linux obsługuje usługi, linux zawiera usługi, linux dostarcza usługi - jak każdy inny współczesny system...
Ja też tak mogę rzucić ogólnie i bez faktów/detali: "aope jest koprofagiem i wcina kupy..." i teraz możemy na legalu ignorować co piszesz ze względu na ubytki neurologiczne wywołane przez taką niezdrową dietę...
Office w przeglądarce nie zapewnia pełnej funkcjonalności. Teoretycznie można, ale raczej mega awaryjnie niż do pracy jako takiej. jedyną realną funkcjonalnością która dostarcza office, jest to: że korzystają z niego inni ludzie/firmy/instytucje... (tak działają monopole) generalnie zazwyczaj tylko ludzie którzy nie mają zielonego pojęcia o technologii uważają inaczej.
Tu nie chodzi o rodzaj dokumentów tylko o zintegrowane usługi i tutaj niestety albo stety Linux się kompletnie nie nadaje.
Znowu cwaniaczysz, pomijasz detale problemu żeby potem wziąć jakąś jedna pierdole i wyć jak popie* że nie nadaje się do niczego co jest oczywistą bzdura.
Może nie działać w studni która jest całym twoim światem, bo ta nikogo nie obchodzi. Może oferować gorsze doświadczenia osobie bez wiedzy technicznej. Ale twoje fanatyczne "Linux jest diabłem wcielonym!" jest mocno uciążliwe.
TL;DR: Na czym zbudowany jest android? Na czym iOS czy MacOS? (wiem, unix nie linux ale nie udawajmy że nie kwalifikujecie ich razem) Który z twoich "argumentów" miałby do nich zastosowanie? Więc daj se siana z tym bezsensownym pie*.
Ps. Zastanawia mnie także co takiego bardzo ważnego można robić z officem/windowsem - co nie stoi w konflikcie z kierunkiem w jakim idzie ich polityka prywatności. Bo z tego co kojarzę większość zastosowań albo ma do czynienia z danymi które nie należą do nich i nie wolno im się nimi dzielić z nikim, albo tracą większość wartości kiedy ma do nich dostęp ktokolwiek inny niż firma która opłaciła ich wytworzenie (research, development, etc.)
Tak rezygnuje, że najpierw wypuści wersję tego handhelda z Windowsem a dopiero za kilka miesięcy ma wyjść wersja z SteamOS xD
Nie chciało sie doczytać, czy celowo robimy gównoburze?
Dla osób które mają gry w różnych sklepach poza Steam (Epic, GOG, Ubisoft, Game Pass, Rockstar Launcher itd) to jest raczej wada niż zaleta.
Zainstalować launcher się da, ale czy wszystkie gry działają? Na Windows działa wszystko, nawet tytuły sprzed 20 lat, na SteamOS zapewne tylko część.
Na Windows działa wszystko, nawet tytuły sprzed 20 lat - otóż nie na w10.
Na Windows działa wszystko, nawet tytuły sprzed 20 lat
Zdziwiłbyś się. Chyba jeszcze nie próbowałeś instalować gier tworzonych z myślą o Win 95/98.
20 lat temu nie, ale jakbyś chciał pograć w tego typu produkcje bez wgrywania zewnętrznych modyfikacji, to w większości przypadków Proton Experimental poradzi sobie lepiej niż jakikolwiek tryb kompatybilności w Win 10/11.
Na Windows działa wszystko, nawet tytuły sprzed 20 lat
Niestety nie jest to prawda, w wielu przypadkach trzeba włączyć w W10/11, niegdyś domyślnie w starszych wersjach systemu, komponenty typu DirectPlay.
Czasami też trzeba się posiłkować wszelkiego rodzaju "wrapperami" np. graficznymi typu dgVoodoo które naprawiają grafikę w grach, w szczególności opartych o biblioteki graficzne DirectX8 i 8.1, gdzie te biblioteki niekoniecznie są 100% wspierane z marszu przez nowe systemy czy nowy sprzęt.
Nie wspomnieć też, że starsze gry potrafią mieć problemy w trybie pełnoekranowym i trzeba je uruchamiać w trybie okna lub bawić się w zamiennik trybu pełnoekranowego tzw. "borderless fullscreen".
Koniec końców, tak na prawdę wymieniłem tu raptem parę problemów związanych z pewnymi problemami technicznymi na nowych systemach Windows, a może być ich dosłownie pełna lista w zależności od gry.
spoiler start
I niech mi ktoś powie, że niby zabawa z takimi zagwozdkami technicznymi ma być frajdą dla przeciętnego zjadacza chleba, bo fakt, że to się dzieje w systemie Windows nie oznacza z automatu łatwe w rozwiązywaniu problemy albo ich brak.
Gdyby nie strony pokroju PCGamingWiki, to graczy których przyciągnęła nostalgia do starszych tytułów, mogłaby szybko przeminąć widząc z czym się muszą zmierzyć na coraz nowszych Windowsach.
spoiler stop
Proton nie wybrzydza z jakiej platformy jest gra. Powiem więcej, Steam dopuszcza, by gry z GOGa i Epica dodawać do Steama, przez co udostępnia SteamInput, który jest bardzo ważny w grze na takiej konsoli (bo nie będziesz np. do Gothica na GOGu przypinał klawiatury i myszki- bez dodania do Steama bez tego byś nie zagrał).
Akurat Gothic 3 nie jest w 100% dobrze obsługiwany- niektóre elementy trzeba paluchem na ekranie dotykowym kliknąć (głównie menu)
Nie rezygnuje z windowsa a oferuje obok windowsa również steam os ;)
Moim zdaniem dobra decyzja. Im większa popularność Linuxa, tym jest większa szansa, że firmy się zaczną coraz częściej interesować tym systemem i więcej w niego inwestować, a co za tym idzie, będzie szersze wsparcie sprzętu czy oprogramowania. To też jest dobra motywacja dla Microsoftu, żeby zaczęli poprawiać Windowsa tam gdzie trzeba zamiast dokładać zbędnych programów i niepotrzebnych funkcjonalności.
W sumie większej różnicy to nie robi. Problem dla mnie byłby, gdyby na SteamOS było słabo z odpalaniem emulatorów innych platform, a z tego co widzę jest dostępne właściwie wszystko i to najlepsze emulatory danych platform.