Kto powinien zagrać utraconą miłość Obi-Wana? Gwiazda Mandalorianina ma propozycję
Aktorka Katee Sackhoff, wcielająca się w postać Bo-Katan w serialu Mandalorianin, ma pomysł na to, kto powinien sportretować aktorską wersję wielkiej miłości Obi-Wana Kenobiego. Trzeba przyznać, że kandydatura mogłaby przypaść do gustu wielu fanom.
Jedną z zasad zakonu rycerzy Jedi jest to, że nie mogą oni się do nikogo przywiązywać. Jak wiemy, nie zawsze obowiązek ten był przezeń przestrzegany. Nawet Obi-Wan Kenobi w latach swojej młodości pozwolił się ugodzić strzałą amora. Mało tego, późniejszy mistrz Anakina Skywalkera był bliski wystąpienia z szeregów zakonu z powodu swojej wielkiej miłości. Jaka więc niewiasta zdołała tak mocno zawrócić w głowie naszemu bohaterowi? Otóż wybranką serca Obi-Wana była niejaka Satine Kryze, władczyni Mandalory, a prywatnie siostra Bo-Katan.
Niestety znajomość z rycerzem Jedi nie skończyła się dla bohaterki najlepiej. W serialu animowanym Wojny Klonów Satine została zabita przez żądnego zemsty na Kenobim – Dartha Maula.
W niedawnym wywiadzie dla Steve Varley Show Katee Sackhoff, portretująca w Mandalorianinie postać Bo-Katan Kryze, odniosła się do kwestii Satine. Gwiazda serialu stwierdziła, iż chętnie zobaczyłaby tę postać w wersji aktorskiej. Co ciekawe, Sackhoff ma nawet idealną kandydatkę do tej roli, a jest nią Kate Blanchett.
Chciałbym porozmawiać o Satine. Myślę, że Cate Blanchett byłaby w tej roli niesamowita – wyjaśniła.
Niestety, raczej mało prawdopodobne jest, by Satine pojawiła się na ekranie. Jej imię w Mandalorianinie nie pada ani razu. Niemniej jednak nawet drobne sceny retrospekcji w przyszłości z udziałem Blanchett brzmią niezwykle interesująco. Bez wątpienia wielu fanów uniwersum Gwiezdnych wojen z radością przyjęłoby informację o angażu hollywoodzkiej megagwiazdy.
Na koniec przypomnijmy, że zarówno Mandalorianina, jak i inne produkcje spod szyldu Star Wars, możecie oglądać na platformie Disney+.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!