STALKER 2 otrzymał kolejną wielką aktualizację. Liczy aż 1200 poprawek, a twórcy postapokaliptycznej strzelanki już pracują nad następnym patchem
pomimo że skończyłem chyba kupie podpinanego ssd i ściągnę jeszcze raz żeby zobaczyć co jest poprawione bo było ok do patcha numer 3, po nim kompilacja shaderów zaczęła się wieszać średnio 1/3 odpalenia gry i szambo wylało.
Na obrazku to Stępień na nocnej zmianie pilnuje posterunku 13 ? :D
Nie grałem ale kiedyś się pozna tego kolesia :)
tak jak DexteR_66 pisał, jeszcze dwa takie patche (niekoniecznie duże ale konkretne) i można kupić, ewentualnie poluj na grę za nie więcej niż 150cebulixów
Przez ostatnie dwa tygodnie nabiłem w grze 55h, z błędów jedyne co zobaczyłem to lewitujący npc na łóżku w jednym z questów pobocznych i dwa razy drzwi, a raczej ich kolizja zgłupiała, tyle.
Skończyłem grać w grudniu i miałem ponad 300 godzin i 2 razy zaliczony Stalker 2 xd Troszke błedów było, czasami i sie coś powtarzało kilka razy, ale dla mnie to mały problem w sumie. Wiem, znam kumpli co razem od lat 90tych gralismy w cos i sie przechodzilo po 30-40 razy na dyskietkach gry, a teraz powtórzenie kwestii 2,3,5 minut to już powód do frustracji i wylewania żali na potęge w internecie ;p Dziwne czasy :)
Teraz co news będą komentarze w stylu "Czy można już zagrać czy jeszcze czekać?" ? Zrobiło się to trochę nudne tak szczerze. Gra już dawno skończona przez większość ludzi a niektórzy dalej są jeszcze w listopadzie 2k24 i czekają nie wiadomo tak naprawdę na co.
jak ktoś kupił i chce godnie zagrać to poczeka i 2 lata, niektórzy czekają na pierwszą lepszą poprawę grywalności a inni do jak najlepszej poprawy
to ze inni skończyli juz gre na premiere, po miesięcy czy kiedykolwiek nic nie świadczy, to nie praca, nie ma zobowiązania na speedrun ani gra nie jest ograniczona czasowo, twój śmiech porównywania innych swoją miarą jest powodem do śmiechu
PS pytają się bo od tego są komentarze i forumy
Tak śmieszy mnie to bo o ile na początku były jakieś tam problemy czy to mniejsze czy większe tak już po tych ostatnich aktualizacjach gra jest jak najbardziej grywalna a to że coś działa inaczej niż zapowiadano to już inna kwestia. Nie mówię żeby robić speedruna itd i jak najbardziej się zgadzam, ale nie oszukujmy się, czekanie na "idealną" wersję gry może albo nie nastąpić wcale albo będzie to nie nawet za 2 lata ale i za 5 lat albo i dłużej. A co do komentarzy to wystarczy sobie poczytać, zrobić research i się ewentualnie dowiedzieć a nie z każdym postem o łatce pytać "czy już jest grywalne"
dlatego wielu czeka jak naprawia by oszczędzić se nerwów na ponowne pobieranie 150GB gdy ma w tym momencie inne gry, mi wcześniejsza aktualizacji pokazała ze nie ten czas na granie, postacie potrafiły długo stać na jezusa mimo ze są martwi a światło miało laga ze.... przeciwnik widział moja latarkę 10s po wyłączeniu XD
Czy fabularnie ten stalker jest powiązany z poprzednimi stalkerami?
Ten bubel w dniu premiery powininem zostać zjechany na równi z cyberbugiem. Co patch to tysiące błędów usunięte. To co oni wydali w dniu premiery wersję alpha
Dużo gier w tych czasach potrzebuje fg pytanie czy sutering naprawili pewnie nie , grę skończyłem pod koniec stycznia i ogólnie żadnych problemów z misjami czy wiekszymi bugami nie miałem
Pogracie, wszystko zależy od sprzętu. Na niektóre problemy Stalkera nawet FG nie pomoże, bo z pustego klatek nie wygeneruje
Kupiłem na premierę i pograłem do mniej więcej połowy wątku. Wielkiego problemu z bugami nie miałem, nie spotkałem się z niczym, co uniemożliwiałoby grę. Dla mnie problemem Stalkera 2 jest coś innego - gra w pewnym momencie zwyczajnie nudzi i wątpię, żeby udało się to naprawić patchami. Początkowo rozmach Zony oraz ten gęsty klimat zachwycają, ale im dalej w las, tym gorzej. Rodzajów przeciwników jest niewiele, niektóre potwory występują pojedynczo lub bardzo rzadko. Strzelanie do dzików, mięsaczy czy ślepych psów jest nudne, a do tego bezcelowe - nie ma żadnego lootu, a amunicja i broń się zużywają. Najlepiej unikać walki. Odległości między lokacjami są bardzo duże, szybka podróż jest kosztowna, a udźwig postaci nie jest imponujący, więc przez większość czasu idziemy obładowani, bo jednak kredyty są na wagę złota, więc cały zebrany szajs warto sprzedać. Kolejne misje ograniczają się do dotarcia do lokacji, przejście przez nią strzelając się z grupami przeciwników, zabrania jakiegoś przedmiotu i powrotu do zleceniodawcy. Fabuła nie porywa, w którymś momencie przestała mnie interesować i zacząłem przeklikiwać dialogi. Początkowo dużo frajdy dawało zwyczajne zwiedzanie Zony, ale znów eksploracja nie jest dostatecznie nagradzana. W skrytkach stalkerów z reguły jest kupa szajsu, ceny artefaktów nie uzasadniają przedzierania się przez mapę po każdej emisji, zużywania sprzętu i amunicji. Podsumowując, early game jest bardzo dobry, Zona robi niesamowite wrażenie, ale później zaczyna nużyć i nawet jeśli potrafi czymś jeszcze zaskoczyć, to jednak w kontekście całości, ogólne wrażenie jest meh. Być może w którymś momencie zatęsknię za tym klimatem i podejdę do tego tytułu jeszcze raz. Może patche zmienią coś w ogólnym gameplayu na tyle, żeby bawić się lepiej, ale w tej chwili jest to wielka i piękna, ale jednak nudna gra.
Ano, pierwsze kilkanaście godzin budziło emocje, ostatnie kilkanaście godzin to już przyspieszanie wątku głównego, byle to skończyć i rzucić w kąt. Szkoda. Też eksploracja pierwszych rejonów jeszcze niosła nadzieję na coś więcej, a Czerwony Las czy Jantar już olewałem. Przez Jupiter przeleciałem tranzytem i tyle mnie widzieli. Prypeć pusta, że aż przykro.
Strzelanie do dzików, mięsaczy czy ślepych psów jest nudne, a do tego bezcelowe - nie ma żadnego lootu, a amunicja i broń się zużywają. Najlepiej unikać walki. Odległości między lokacjami są bardzo duże, szybka podróż jest kosztowna, a udźwig postaci nie jest imponujący, więc przez większość czasu idziemy obładowani.
i o to chodzi w żonie, żmudna, kosztowna i ryzykowna podróż, liczy się tylko taktyka, twój los i ty, mnie cieszy właśnie taki typ podejścia do świata, albo masz dobrze ułożony ekwipunek, dobrze zarządzasz nabojami, albo jesteś w kropce, uczepisz sie również ze ciągle łapiesz zużyte gnaty?
Kolejne misje ograniczają się do dotarcia do lokacji, przejście przez nią strzelając się z grupami przeciwników, zabrania jakiegoś przedmiotu i powrotu do zleceniodawcy.
no nie zawsze, nie spotkałeś chyba tego sprzedawcy auta, jako doświadczony gracz, od razu wiedziałem ze coś tu nie gra, (kazał mi zostawić artefakt na masce auta by auto sie "Zatankowało" XD) czasem trzeba pogłówkować, zresztą to nie gra akcji, ty tam masz zarabiać i przetrwać, jesteś w końcu stalkerem
Rozumiem to i początkowo też to tak odbierałem. Jesteś stalkerem w zonie, walka to element przetrwania, wszystko się zużywa itd. Jak ktoś się dostatecznie wczuje w ten klimat, to może się podobać. Mnie w pewnym momencie zaczęło zwyczajnie nudzić. Z resztą owszem, to że lootuję z zabitych wrogów głównie całkowicie zużytą, niesprzedawalną broń, to też jest jakaś bzdura. Jak oni łażą z tak dziadowskim sprzętem, to jakim cudem w ogóle żyją i mają jakąkolwiek siłę ognia.
Co do questów, jak dotąd żaden nie zapadł mi w pamięć. Zwrotu akcji takiego, jak choćby w pierwszej części, że Naznaczony to tak naprawdę Strielok, nie stwierdzono. Jakbym miał streścić fabułę, to w sumie chyba nie dałbym rady. No Monolit znów się przebudził i te cepy biegają po Zonie i walą do wszystkiego co żyje, a w tle są jacyś naukowcy, mający wielkie ambicje i dobre chęci. No nie siadła mi ta gra niestety, a bardzo na nią czekałem. Po pierwszych 10h byłem zachwycony i mimo bolączek technicznych dałem 8,5/10, ale potem równia pochyła.
Zgadzam się z tym co pisze Ali Wlaborg Zona to ryzykowna podróż nie wiem czy dotarłeś do bagien a jeśli nie to po powrocie do gry szykuj się na prawdziwy survival. Ja wyszedłem stamtąd cudem z nożem w rękach, ani gramem amunicji ale za to plecaczek pełny kosztownych artefaktów i lootu do sprzedania. Tu naprawdę nieraz trzeba coś poświęcić a niekiedy z czegoś zrezygnować. Mam 150 godzin i dotarłem dopiero do Prypeci.
a mogli dać tak ze każdy, nie tylko surowość świata daje mi w kość, ale też przeciwnikowi, który oszczędza na broni a zepsuta broń by przydała się na części zmienne, ale to ze stwory nie puszczają lootów, jest jak najbardziej zrozumiałe, prędzej bym oczekiwał mięsa czy cos jak w W3 niz butów XD
Kupiłem grę dwa miesiące temu i jeszcze w nią nie zagrałem bo ciągle dają nowe, duże patche..., które znacznie poprawiają grę... Trochę to wkur... ce !
Dlatego się gier w dniu premiery nie kupuje. Ale ludzie dalej się nie uczą na błędach.
Nadal waham się z kupnem, mimo że strasznie mnie kusi....
Jeszcze ze dwa lata i gra będzie gotowa. Ale kto wtedy będzie chciał w to zagrać?
Gra już w dniu premiery nie miała żadnych większych błędów, miliony graczy zachwycone przeszły całość i zdążyły o grze zapomnieć, a ci łatają nie wiadomo co, nie wiadomo dlaczego i nie wiadomo dla kogo (dla tych sknerusów, którzy polują na promocje, by kupić za ćwierć ceny?), zamiast zająć się produkcją trójki. Potem słyszy się o stratach i kolejnych zlikwidowanych studiach deweloperskich...
Moglibyście chociaż nie promować takiej patologii wśród deweloperów i zamknąć komentarze pod tym newsem, bo ciągle wraca na górę listy wątków.