autor: Łukasz Szliselman
Serwery League of Legends, Dota 2 i innych gier zaatakowane przez hackerów
W wyniku ataku hackerów serwery League of Legends, Dota 2 i kilku innych gier przez jakiś czas były niedostępne. Ofiarami padały również serwisy Battle.net i EA.com – wszystko po to, by zażartować z popularnego gracza o pseudonimie Phantoml0rd.
James „Phantoml0rd” Varga, właściciel popularnego kanału w serwisie Twitch.tv, został wzięty za cel osoby lub grupy hackerów zwanej DERP. Serwery gier, w jakie próbował on zagrać, błyskawicznie padały ofiarą ataków DDoS. Hackerzy zaszkodzili do tej pory takim produkcjom jak League of Legends, Dota 2, Club Penguin czy World of Tanks.
Akcja rozpoczęła się od unieruchomienia zarówno amerykańskich, jak i europejskich serwerów League of Legends, co poprzedził odpowiedni wpis na Twitterze. Przez kilka godzin niedostępna była również oficjalna strona i forum LoL-a. W międzyczasie ofiarami ataków padły inne serwisy, w tym Battle.net oraz EA.com.
Następnie atak skupił się na wspomnianym Phantoml0rdzie. Varga otrzymał ostrzeżenie, że jeśli jego drużyna przegra bieżący mecz w Dota 2, hackerzy wyłączą serwery gry. Tak też się stało – gdy rozgrywka przyjęła zły obrót, połączenie z serwerem zostało przerwane. Później Verga próbował grać w Club Penguin, co również zostało zakłócone przez atak hackerów. Ostatecznie problemy dotknęły wszystkich gier, jakie próbował streamować Phantoml0rd.
Po południu Varga poinformował na swoim kanale, że tego samego dnia został zatrzymany przez policję, podczas gdy kilku funkcjonariuszy przeszukiwało jego mieszkanie. Podobno ktoś powiadomił służby bezpieczeństwa, że przetrzymuje on zakładników. Oczywiście Verga został wypuszczony nie usłyszawszy zarzutów. Wieczorem policja zapukała do jego drzwi raz jeszcze po kolejnym bezpodstawnym wezwaniu.
Obecnie transmisja na kanale Phantoml0rd została przerwana (Verga najprawdopodobniej odpoczywa po stresującym dniu), ale na czacie trwa ożywiona dyskusja dotycząca ostatnich wydarzeń. Trudno powiedzieć, czy ataki się nie powtórzą, jako że tożsamość hackerów jest nieznana.