Niebezpieczeństwa na planie Władcy Pierścieni; kaskaderzy oburzeni działaniami Amazona
Serial Władca Pierścieni wzbudza kolejne kontrowersje. Tym razem ich źródłem są kaskaderzy, którzy uważają, że studio nie dba należycie o ich bezpieczeństwo. Na planie produkcji doszło bowiem już do kilku niebezpiecznych kontuzji.
- W sieci pojawiły się doniesienia na temat niebezpiecznych warunków pracy na planie serialu Władca Pierścieni.
- Podczas nagrań kilku z kaskaderów i kaskaderek doznało poważnych kontuzji.
- Amazon Studios zaprzecza jednak informacjom o łamaniu zasad bezpieczeństwa.
Za kulisami serialowego Władcy Pierścieni pojawiły się problemy. Swoje niezadowolenie z warunków na planie wyrazili bowiem kaskaderzy pracujący dla Amazon Studios. Według nich, wytwórnia nie dba należycie o ich bezpieczeństwo. Słowa te zdają się potwierdzać wypadki, do jakich doszło w ostatnim czasie. Poważnych uszczerbków na zdrowiu doznało już trzech pracowników, z czego dwóch wymagało operacji.
Do informacji tych dotarł portal NZ Herald, który przeprowadził wywiad z czterema kaskaderami pracującymi na planie Władcy Pierścieni. Zdradzili oni, że za stworzenie niebezpiecznego środowiska pracy odpowiada szef ich zespołu. Wyjawili również, że Amazon Studios usilnie unikało zgłaszania kontuzji do nowozelandzkiej organizacji WorkSafe NZ, tłumacząc, że nie były one wystarczająco poważne.
NZ Herald dotarł do źródeł, które zdradziły kulisy całej sprawy. Najpoważniejszych obrażeń doznała doświadczona kaskaderka Dayna Grant. Opuściła ona plan serialu z tętniakiem mózgu oraz urazem górnego odcinka kręgosłupa. Według cytowanych wypowiedzi, wypadek ten był wynikiem zmuszania jej do wykonania manewrów, z którymi nie czuła się pewnie.
Podobny los spotkał Elissę Cadwell, która zmuszona była odejść z pracy po kontuzji w ubiegłym roku. Nie znamy jej szczegółów, lecz była na tyle poważna, że w ramach odszkodowania kaskaderka otrzymała od studia 500 tysięcy dolarów, które miały pokryć koszty leczenia oraz powrotu do Australii. Wypadek ten również nie został zgłoszony organizacji WorkSafe NZ.
Na temat warunków pracy na planie wypowiedział się również Thomas Kiwi, który opuścił produkcję po doznaniu poważnej kontuzji ramienia. Była ona wynikiem wielokrotnego powtarzania akrobacji, pomimo zgłaszania, że nie jest on odpowiednio zabezpieczony za pomocą uprzęży. Kiwi nie krył swojego oburzenia stwierdzając, że plan Władcy Pierścieni to najgorsze miejsce pracy, z jakim miał do czynienia.
To nie wszyscy pracownicy, do których dotarł NZ Herald. Portal cytował również innych kaskaderów, którzy nie chcieli ujawniać swojego nazwiska. Każdy z nich zwracał jednak uwagę na niebezpieczne warunki pracy oraz fakt, że ekipa Amazon Studios nie przestrzega podstawowych zasad panujących na planach filmowych.
Inne zdanie zdaje się mieć jednak sama firma, która odpowiedziała na zarzuty poprzez swoją rzeczniczkę.
Amazon Studios podchodzi do kwestii zdrowia fizycznego i psychicznego naszej obsady oraz zespołu bardzo poważnie. Nasza ekipa priorytetowo traktuje pracę w pełnej zgodzie z regulacjami ustalanymi przez WorkSafe NZ. Jakiekolwiek zarzuty oraz raporty na temat niebezpiecznych i niezgodnych z przepisami aktywności na planie całkowicie mijają się z prawdą.
Biorąc jednak pod uwagę ilość wypowiedzi kaskaderów, trudno podchodzić do tego typu oświadczenia poważnie. Pozostaje mieć nadzieję, że nagłośnienie występującego problemu doprowadzi do poprawienia warunków pracy na planie serialu.