Piękna i ambitna gra indie z oceną 93/100 na Steam to za mało; twórcy Season na łopatkach
CEO Scavangers Studio ogłosiła falę zwolnień wywołaną złymi wynikami finansowymi gry Season: A Letter to the Future. Pochwały recenzentów i wsparcie Sony niewystarczająco zachęciły graczy do zakupu.
Dzisiejszy rynek gier zdominowany jest przez tytuły z kilku rozpoznawalnych gatunków i stylów, przez co gracze szukający czegoś prawdziwie unikalnego muszą zwrócić się do projektów niezależnych, oferujących nieszablonowe podejście do oprawy graficznej, rozgrywki czy fabuły. Problem w tym, że coraz boleśniej widać, że oryginalność jest nieopłacalna finansowo.
Nowatorstwo i ambicje
Season: A Letter to the Future to nastrojowa gra przygodowa wydana w styczniu tego roku przez niezależną grupę Scavengers Studio. Podczas rozgrywki wcielamy się w kobietę dokumentującą swoją rowerową podróż w przeddzień końca świata.
Poruszająca tematyka, nowatorskie podejście do ukazania apokalipsy, unikalna grafika i melancholijny klimat - to tylko niektóre z cech, którymi tytuł zaimponował graczom. Przez pół roku od premiery Season: A Letter to the Future gra uzyskała łączną ocenę 80/100 na portalu Metacritic oraz ponad 90% pozytywnych opinii na Steamie.
Niestety mimo uznania krytyków i społeczności projekt ten nigdy nie osiągnął komercyjnego sukcesu.
Problemy finansowe
Zaledwie tydzień temu Amélie Lamarche, szefowa Scavengers Studio, wystosowała oficjalną wiadomość do swoich pracowników, odnosząc się wprost do odbioru Season: A Letter to the Future. Dotarł do niej i portal Kotaku:
Biorąc pod uwagę obecny globalny kontekst gospodarczy i wyniki finansowe Season, nie pozostało nam nic innego, jak podjąć trudną decyzję o zredukowaniu studia do mniejszej, możliwej do utrzymania grupy twórców gier. Niestety oznacza to rozstanie z wszystkimi oprócz szesnastu członków zespołu Scavengers Studio.
(...) Konieczność podjęcia tej decyzji jest oparta na tym, by umożliwić przetrwanie studia, więc nie podejmowałbym jej, gdyby nie była motywowana szansą na dalsze tworzenie gier.
Najnowszy projekt montrealskiego studia do tej pory miał sprzedać się w ok. 60 tysiącach kopii, co z ekonomicznego punktu widzenia można śmiało nazwać porażką.
Sytuacji nie pomogła nawet ścisła współpraca z Sony, w ramach której konsolowa wersja gry została ekskluzywnym tytułem PlayStation. Porty na konsole Xbox i Switch były jednym z planów studia na szersze dotarcie do graczy, jednak w świetle nagłych zwolnień ich los jest niepewny.
Porażka gry niezależnej z winy rynku czy studia?
Obraz wyjątkowej i starannie wykonanej gry wpędzającej twórców-pasjonatów w problemy finansowe jest brutalny, aczkolwiek niezbyt zaskakujący. W tej konkretnej sytuacji można się jednak zastanawiać, czy problemem był wyłącznie rynek.
Lamarche, która ogłosiła przykrą wiadomość o konieczności nagłego zwolnienia swoich pracowników, nie zasiadała w roli CEO firmy przez cały okres powstawania Season: A Letter to the Future. Na początku 2021 roku dyrektor kreatywny Scavenger Studio Simon Darveau oskarżył kobietę o toksyczne nadużywanie swojej pozycji w firmie. Powróciła ona jednak na dawną pozycję i w czasie głównej kampanii marketingowej gry zarządzała studiem.
To nie jest decyzja, którą podjąłem lekką ręką. Minęło kilka miesięcy i staraliśmy się cholernie, szukając co możemy zrobić, z kim moglibyśmy porozmawiać, jak możemy uzyskać więcej funduszy. - komentowała zwolnienia Lamarche w rozmowie z Kotaku
Na ten moment studio w okrojonym składzie ma pracować nad kolejnym tytułem, bardziej przypominającym wcześniejszą ich grę – nastawiony na gameplay battle royale Darwin Project . Miejmy nadzieję, że szerszy kontekst tej smutnej historii nie zniechęci innych, podobnie walczących o przetrwanie twórców niezależnych.