autor: Remigiusz Różański
Scenarzysta Człowieka ze stali opowiedział o tym, jaką presję wywierały DC i Warner Bros., żeby stworzyć własne MCU
David S. Goyer, scenarzysta Człowieka ze stali, stwierdził, że chęć powtórzenia sukcesu MCU przez Warner Bros. i DC Entertainment była przytłaczająca.
David S. Goyer od dekad pracuje nad kinem superbohaterskim. Na przepastną filmografię Amerykanina składają się takie filmy jak Blade, Nick Fury z Davidem Hasselhoffem, Ghost Rider 2 czy napisany wespół z Christopherem Nolanem Batman – Początek. W ostatnich latach najważniejszą peleryniarską opowieścią Goyera był niewątpliwie Człowiek ze stali. Produkcja zapoczątkowała DC Extended Universe – odpowiedź Warner Bros. i DC Entertainment na święcące triumfy MCU.
Goyer był niedawno gościem podcastu Josha Horowitza Happy Sad Confused. Scenarzysta opowiedział o pracy nad DCEU oraz presji wywieranej przez włodarzy Warner Bros.
Pamiętam tę presję, jaką wywierało na nas Warner Bros. Powtarzali - «potrzebujemy własnego MCU! Potrzebujemy własnego MCU!». Odpowiadałem na to, żebyśmy nie porywali się z motyką na słońce.
Scenarzysta Człowieka ze stali wspomniał o ambitnych planach wytwórni, które musiały spłonąć na panewce. Zauważył, że pośpiech nie jest pomocny w realizacji długoterminowego projektu, jakim niewątpliwie jest filmowe uniwersum.
Przypominam sobie ten moment, gdy osoba zarządzająca Warner Bros. spitchowała dwadzieścia filmów zaplanowanych na następną dekadę. Żaden z nich nie miał wówczas scenariusza! Trudno uwierzyć, jak wiele pomysłów powstało w locie. Nie tak to działa.
Goyer zgodził się z Joshem Horowitzem, że Warner Bros. powinno postawić na sequel Człowieka ze stali, zanim zagrało va banque i zdecydowało się doprowadzić do starcia najpopularniejszych superbohaterów DC w filmie Batman v Superman: Świt sprawiedliwości. Jednak nie warto płakać nad rozlanym mlekiem. Po epizodzie z DCEU pracował m.in. nad Sandmanem i Fundacją. Goyer wciąż jest tytanem pracy i z pewnością usłyszymy o jego superbohaterskich opowieściach jeszcze niejednokrotnie.