Ukryte zmiany w SSD: Samsung i WD podmieniają części na słabsze
Niepokojący trend dostrzeżono na rynku SSD. Dziennikarze donoszą o zmianach w dyskach m.in. Samsunga oraz WD, w których dyskretnie podmieniono części (nierzadko na tańsze).
- w sieci pojawiły się informacje na temat nowych wersji niektórych dysków SSD, które najwyraźniej wypadają gorzej od dotychczasowych egzemplarzy;
- doniesienia chińskich dziennikarzy dotyczą dysków Samsung 970 Evo Plus oraz WD SN550 Blue, w których bez ostrzeżenia zmieniono kontrolery;
- ponadto pojawiły się podobne informacje odnośnie SSD innych producentów.
Wydawałoby się, że obecny niedobór podzespołów komputerowych to wystarczające zmartwienie dla nabywców, zwłaszcza że wkrótce może przełożyć się na ponowny wzrost cen. Jednak najwyraźniej część producentów postanowiła dołożyć własną cegiełkę do problemów na rynku. Dziennikarze odkryli, że firmy Samsung i WD po cichu wprowadziły słabszą część w niektórych dyskach SSD. O sprawie pierwszy doniósł chiński youtuber Jian Ge – filmik z angielskimi napisami możecie obejrzeć poniżej.
W przypadku Samsunga chodzi o model 970 EVO Plus, którego nowsze egzemplarze wyposażono w inny kontroler pamięci, oznaczony jako Elpis, i z minimalnie odmiennym numerem części (MZVL21T0HBLU; dotychczas stosowany Phoenix to MZVLB1T0HBLR). Ten fakt najwyraźniej nie został odnotowany na pudełku, które zresztą też nieco zmieniono. Jak pokazał Jian Ge, na nowym opakowaniu zdjęcie dysku zmodyfikowano tak, że de facto nie ma informacji na temat kontrolera.
Co dokładnie zmienia kontroler? W CrystalDiskMark i innych benchmarkach odświeżona wersja wypada równie dobrze lub lepiej niż wcześniejsze egzemplarze 970 EVO Plus. Różnice pojawiły się przy kopiowaniu większych plików pokroju filmów Blu-ray. W przypadku pliku o rozmiarze 155 GB ostatecznie nie przełożyło się to na krótszy lub dłuższy czas operacji, ale pod koniec procesu (około 80%) prędkość zapisu zmniejszyła się do 800 MB/s, podczas gdy w starym modelu spadła ona tylko do 1,5 GB/s (aczkolwiek nastąpiło to już przy ukończeniu 15%).
Najwyraźniej – jak podaje Jian Ge – Samsung potroił ilość SLC cache, by częściowo zniwelować słabszy kontroler. Ponadto dysk ze starszym Phoenixem radził sobie wyraźnie lepiej z temperaturą – w co bardziej wymagających testach SSD nagrzewało się do maksymalnie osiemdziesięciu kilku stopni, podczas gdy nowa wersja z Elpisem zbliżała się do 100°.
Nowe pudełko dysku Samsunga niejako ukrywa informacje o zmianie kontrolera. Źródło: Jian Ge w serwisie YouTube.
Na podobny krok zdecydowała się firma WD, co również zauważyli chińscy eksperci, tym razem z serwisu Expreview. Tak jak nowe egzemplarze 970 EVO Plus, „rewizja” WD SN550 Blue najwyraźniej ma słabszą pamięć NAND flash, w tym przypadku zapożyczoną z tańszego modelu WD SN350 Green. Efekt: przy kopiowaniu dużych plików, tj. większych niż wynosi pojemność pamięci SLC cache (czyli 12 GB w SN550 Blue), wydajność zapisu spada z około 2000 MB/s w obu wariantach SN550 Blue do 390 MB/s (zamiast 610 MB/s jak dotychczas).
Trzeba przyznać, że dla przeciętnego nabywcy nie ma praktycznie żadnej istotnej różnicy między starymi a „odświeżonymi” wersjami powyższych dysków. Nie wiemy też, czy te ostatnie pojawiły się poza chińskim rynkiem. Niemniej takie posunięcia budzą niepokój. Ciche rewizje już ocenionych produktów można zaakceptować, gdy przekłada się to na wzrost jakości, a nie odwrotnie. Pół biedy, gdyby producenci raczyli poinformować o tym choćby na pudełku. Co gorsza, podobny „downgrade” wykryto także w dyskach SSD innych firm, m.in. Cruciala, a wcześniej również Patriota oraz Adaty (via Tom’s Hardware), i w niektórych różnica jakości była o wiele bardziej zauważalna niż przy SSD Samsunga i WD. Najwyraźniej precedens został dawno ustanowiony.
Nie dziwi więc, że reakcja dziennikarzy (i internautów) była – delikatnie rzecz ujmując – niezbyt entuzjastyczna. Zwłaszcza że najwyraźniej takie wątpliwe ulepszenia nie są domeną wyłącznie producentów dysków SSD.