Recenzje Borderlands 3, czyli szaleństwo po staremu
W sieci pojawiły się pierwsze recenzje Borderlands 3. Choć ocen nie ma zbyt wiele, zdają się one potwierdzać, że miłośnicy serii oraz looter shooterów otrzymali udaną produkcję. Zawiodą się jednak ci, którzy liczyli na większe zmiany.
Fani serii Borderlands odliczają już dni do premiery trzeciej odsłony tej zwariowanej serii. Oczekiwanie powinny im umilić recenzje Borderlands 3, które zaczęły pojawiać się w sieci. Prócz tego wydawca udostępnił premierowy zwiastun, który zamieściliśmy poniżej. Debiut gry na komputerach osobistych (w Epic Games Store) oraz konsolach Xbox One i PlayStation 4 nastąpi 13 września. Jeśli zamierzacie grać na PC, zachęcamy do sprawdzenia wymagań sprzętowych. Niestety, na naszą recenzję będziecie musieli jeszcze poczekać, jako że wydawca – firma 2K Games – na razie wysłał kopie recenzenckie tylko do niewielkiej liczby serwisów. Być może ma to związek z aferą wokół przecieków z Borderlands 3.
Wybrane recenzje gry
- Destructoid – 9/10
- Forbes – 9/10
- IGN – 9/10
- Shacknews – 9/10
- Gamestar.de – 88/100
- Game Informer – 8/10
- USgamer – 4/5
- PC Gamer – 63/100
Jak na razie liczba wystawionych ocen jest niewielka, ale wygląda na to, że zespół Gearbox Software stanął na wysokości zadania. Borderlands 3 to godna kontynuacja, rozwijającą formułę wypracowaną przez poprzedników. Otrzymujemy więc szalony looter shooter pełen rozmaitych nawiązań (główna para złoczyńców to… streamerzy), tony żartów, zwariowanych zadań i nie mniej szalonych postaci. Do tych zalicza się choćby czworo głównych bohaterów, z których każdy ma także odmienny styl walki, co stanowi dodatkową zachętę do zapoznania się z nimi.
Jednym z haseł reklamowych Borderlands 3 było „ponad miliard broni”. Nie jest więc zaskoczeniem, że to właśnie uzbrojenie jest dla wielu największą atrakcją gry. Wbrew obawom niektórych, modyfikacje pełnią nie tylko funkcję wizualną. Wiele części w mniejszym lub większym stopniu modyfikuje działanie sprzętu, co zachęca do eksperymentów. Niemal równie bogate są opcje personalizacji bohaterów, poczynając od imienia, przez kolory, po gesty oraz motyw interfejsu.
Jeśli po powyższym akapicie przyszło Wam na myśl, że Borderlands 3 to pusta wydmuszka dla fanów personalizacji, recenzenci szybko wyprowadzą Was z błędu. W grze znajdziemy sporo do zrobienia, zarówno w ramach głównego wątku, jak i różnorodnych misji pobocznych. To samo dotyczy lokacji, bo wyjście poza Pandorę przełożyło się na większe zróżnicowanie odwiedzanych miejscówek (aczkolwiek niektórzy niespecjalnie czuli, że rzeczywiście opuścili powierzchnię znanej planety). Jedynym nieco ubogim elementem jest endgame – aktywności po ukończeniu kampanii nie brakuje, ale na razie są one znacząco ograniczone. Tę kwestię powinny rozwiązać popremierowe DLC i aktualizacje.
Mimo to nie wszyscy są zachwyceni trzecim Borderlands. Najlepszym tego przykładem jest recenzja serwisu PC Gamer. Autor nie miał wielu zarzutów co do rozgrywki, nie był jednak pod wrażeniem „najbardziej nużącej fabuły w historii serii” ani też „kiepskich dowcipów”. Owszem, w tekście napomknięto o błędzie z powtarzaniem dialogów przez NPC-ów oraz nieco ubogiej zawartości po ukończeniu kampanii. Niemniej lwia część narzekań tak w tej, jak i w innych mniej entuzjastycznych recenzjach sprowadza się do jednej kwestii. Borderlands 3 to wciąż Borderlands, na dobre i na złe. Gearbox nie próbował na nowo wymyślać koła i jedynie rozbudował elementy znane już z Borderlands 2. Jeśli więc (nie)sławny robot Claptrap nie był jedynym, co odstręczało Was od poprzednich odsłon cyklu, trójka raczej nie zmieni Waszego nastawienia. Widać to po ocenach postaci oraz fabuły – dla jednych jest ona interesująca i pełna zwrotów akcji (Shacknews), dla innych – nudna i ordynarna (wspomniany PC Gamer). To samo dotyczy rozgrywki, bo choć trudno znaleźć większe narzekania na ten aspekt w nawet najbardziej krytycznych tekstach, nie wprowadza ona wiele nowego w stosunku do dwójki.
Gwoli ścisłości trzeba wspomnieć o innych mankamentach. Najwięcej w tej kwestii ma do powiedzenia serwis Polygon, który odnotował częste błędy (m.in. w zadaniach) i zamykanie się gry, i to na trzech odmiennych komputerach. Trzeba uczciwie dodać, że samo Gearbox ostrzegało, że nie jest to ostateczna wersja Borderlands 3 i należy liczyć się z błędami, a gra ma otrzymać premierowy patch, który – miejmy nadzieję – naprawi przynajmniej większość bugów. Niemniej ich liczba może budzić niepokój. Zastanawia jednak, że w innych tekstach praktycznie nie ma żadnej wzmianki na ten temat. Niemniej da się znaleźć informacje o rzadkich problemach z animacjami czy głosami bohaterów.
Koniec końców, miłośnicy Borderlands mogą być zadowoleni. Trójka nie rewolucjonizuje serii, ale oferuje wszystko to, za co fani pokochali markę. Dla innych będzie to dobra gra o specyficznym klimacie, która raczej nie przekona dotychczasowych malkontentów.
- Oficjalna strona gry Borderlands 3
- 5 powodów, dla których Borderlands 3 zachwyci fanów
- Wszystko o Borderlands 3