autor: Fajek
Recenzja Z: Steel Soldiers
Kapitan Zod powrócił! A wraz z nim całe zastępy jego metalowej armii żywiącej się olejem i paliwem rakietowym! 5 długich lat musieliśmy czekać na sequel gry „Z” – niekonwencjonalnego RTS’a, okraszonego dużą dawką humoru.
Kapitan Zod powrócił! A wraz z nim całe zastępy jego metalowej armii żywiącej się olejem i paliwem rakietowym! 5 długich lat musieliśmy czekać na sequel gry „Z” – niekonwencjonalnego RTS’a, okraszonego dużą dawką humoru.
„Żołnierze! To, że po 509 latach wojny z TransGlobal wreszcie od 9 miesięcy mamy pokój, nie znaczy, że wy macie się byczyć na leżakach pijąc resztki rezerw paliwa rakietowego! Prawdę powiedziawszy mnie się ten pokój wcale nie podoba! Myślicie, że wrócimy do domu i przywitają nas jak bohaterów!? Nic z tych rzeczy! Niektórzy z was może i dostaną jakąś tandetną błyskotkę zwaną na wyrost medalem, ale i tak wszyscy w najlepszym razie skończymy jako ochrona w jakimś supermarkecie! Słyszycie!? Za parę miesięcy, jak do końca zdemilitaryzują tę zawszoną planetę Rigal, na którą zostaliśmy zesłani, zamiast spuszczać lanie tym nadętym bubkom z TransGlobal będziecie pilnować by jakiś małolat nie kradł kobaltowych lizaków ze sklepu!” – Sukkub
Co tu dużo mówić – gra jest świetna, a tych którzy jeszcze o tym nie wiedzą zapraszam do przeczytania recenzji.