autor: Fajek
Recenzja: TOCA Race Driver
TOCA Race Driver to już trzecia odsłona wyścigów torowych autorstwa firmy Codemasters. Poprzednie części charakteryzowały się dobrym modelem jazdy, atrakcyjną grafiką, oraz całkiem przyzwoitym jak na ówczesne czasu modelem zniszczeń. TOCA Race Driver ma posiadać (poza wyżej wspomnianymi, znacznie poprawionymi cechami) również fabułę, co jest ewenementem w grach tego typu.
TOCA Race Driver to już trzecia odsłona wyścigów torowych autorstwa firmy Codemasters. Poprzednie części charakteryzowały się dobrym modelem jazdy, atrakcyjną grafiką, oraz całkiem przyzwoitym jak na ówczesne czasu modelem zniszczeń. TOCA Race Driver ma posiadać (poza wyżej wspomnianymi, znacznie poprawionymi cechami) również fabułę, co jest ewenementem w grach tego typu.
„Tym razem mamy do czynienia z całkiem przyzwoitym programem, który w dużej mierze spełnia pokładane w nim nadzieje... A przynamniej obietnice twórców. Race Driver należy do tytułów łączących w sobie symulację oraz zabawę – styl zabawy zależy tylko od gracza i w obydwu przypadkach sprawdza się bardzo dobrze. Wszakże nie zapominajmy, że oprócz torów czy samochodów najnowszej generacji, w tym sporcie (jak zresztą w każdym) liczy się człowiek. Mieszanka symulacji z arcade podobna jest do tej, z którą obcowaliśmy przy okazji gier z serii Colin McRae Rally. Zresztą gra zdobyła już niemałą popularność wśród posiadaczy PlayStation 2. Wersja na tę platformę rozeszła się w ogromnym nakładzie, wobec czego śmiało można przewidzieć popremierowe efekty. A dlaczego? O tym właśnie zamierzam napisać.” - Valpurgius