autor: Janusz Burda
Recenzja Stunt GP
Czy jako małe dzieci lubiliście bawić się samochodzikami na baterie lub resorówkami? Jeżeli tak to Stunt GP będzie dla Was bardzo miłym przerywnikiem pomiędzy kolejnymi misjami w „poważnych” strategiach lub cRPG’ach. Mimo, iż gra ta powstała głównie z myślą o nieco młodszych odbiorcach, także starym „koniom” potrafi dostarczyć wiele przyjemności. A przekonacie się o tym czytając jej recenzję, którą opublikowaliśmy właśnie na naszych stronach.
Czy jako małe dzieci lubiliście bawić się samochodzikami na baterie lub resorówkami? Jeżeli tak to Stunt GP będzie dla Was bardzo miłym przerywnikiem pomiędzy kolejnymi misjami w „poważnych” strategiach lub cRPG’ach. Mimo, iż gra ta powstała głównie z myślą o nieco młodszych odbiorcach, także starym „koniom” potrafi dostarczyć wiele przyjemności. A przekonacie się o tym czytając jej recenzję, którą opublikowaliśmy właśnie na naszych stronach.
„Mogę chyba mówić o szczęściu zważywszy, że zwykle dostaję do rąk gry, które mniej lub bardziej przypadają mi do gustu. Nawet gdy któraś z nich nie trafia dokładnie w moje upodobania, to i tak w swojej klasie jest grą niezłą. Tłumaczy się to bezpośrednio na fakt, że w swoich recenzjach piszę zwykle same miłe rzeczy. Być może z powodu wspomnianego szczęścia otrzymawszy „Stunt GP” usłyszałem: „pamiętaj, że recenzja to nie tylko lista zalet, ale i wad gry”. Pomyślałem sobie: „tak jest, czas na moje drugie wcielenie” i z takim właśnie nastawieniem zasiadłem do komputera. Zdecydowany zmieszać grę z błotem, jakakolwiek by nie była. W końcu co za problem? Będzie miała brzydką grafikę to się napisze, że ubikacja mi się zatkała od wymiocin; będzie miała ładną, to: irytująco odwraca uwagę od samej rozgrywki; będzie nudna - wszystkie koty w okolicy wyzdychały, patrząc na moje cierpienie; będzie wciągająca - zalecam zastanowienie, czy to dobrze zabierać dziecku cenny czas na zabawę na świeżym powietrzu. A jeśli już całkiem nic z tych rzeczy, to zawsze pozostaje tragiczny brak podobieństw do ukochanego „Fallouta” - i do pieca z grą. Niestety, moja determinacja nie przetrwała dłużej niż trwało instalowanie się samej „Stunt GP”, bo i jaki twardziel nie wymięknie, gdy jego zmysły podrażni bajecznie kolorowa i fantastycznie grywalna ścigałka? Do pieca z ruchem na świeżym powietrzu! Od dziecka chciałem mieć zdalnie sterowany samochodzik, lecz jakoś nigdy tak się nie złożyło; a teraz mam - i to kilkanaście do wyboru.” – Shuck