Przyszłość marki Duke Nukem
Pomimo wszystkich kłopotów, jakie spotkały grę Duke Nukem Forever, prezes 3D Realms - Scott Miller nie daje za wygraną, stwierdzając, że plotki o zgonie pana Nukema są mocno przesadzone.
Pomimo wszystkich kłopotów, jakie spotkały grę Duke Nukem Forever, prezes 3D Realms - Scott Miller nie daje za wygraną, stwierdzając, że plotki o zgonie pana Nukema są mocno przesadzone.
Wesołych Świat życzy Książe
W wywiadzie dla magazynu Gamesauce szef studia stwierdził, że obecnie w produkcji znajduje się kilka gier z tym bohaterem, z czego większość nie została jeszcze ujawniona. Część z tych tytułów ma ukazać się jeszcze w przyszłym roku. Istnieją też plany, by Duke Nukem wystąpił w grach z kategorii casual. Wśród powyższych projektów powinny się znaleźć dwa na iPhone (co obiecano podczas premiery Duke Nukem 3D na ten telefon) oraz przeznaczony na konsolki kieszonkowe Duke Nukem Trilogy. Od dłuższego czasu krążą też plotki o konwersji Duke Nukem: Manhattan Project na XBLA. Warto też wspomnieć o tajemniczym screenie z D-Day, co zwiastować może pełnowymiarowy i wysokobudżetowy powrót Księcia. Zresztą sam Duke stwierdził na swoim koncie facebookowym, że nie ma w zwyczaju leżeć zbyt długo na deskach.
Duke Nukem Trilogy na PSP
Co do samego Duke Nukem Forever, Miller podkreślił, że nigdy on, ani nikt inny z firmy nie potwierdził skasowania tego projektu. Co prawda, większość zatrudnionych w 3D Realms ludzi została zwolniona, ale nie oznacza to automatycznie końca tej gry. W tej konkretnej kwestii ciężko jednak dać temu panu wiarę. Brak pracowników w połączeniu z pozwem, jaki złożyło Take Two powoduje, że szanse na wznowienie gry są znikome. Miller poinformował ponadto, że wciąż trwają prace nad filmową adaptacją serii.
Ciekawym elementem wywiadu był fragment o finansach. Nie jeden z naszych czytelników zastanawiał się pewnie jakim cudem 3D Realms było w stanie pracować nad Duke Nukem Forever przez te wszystkie lata. Jak się okazuje, wyprodukowanie Duke Nukem 3D kosztowało 300 tysięcy dolarów. Gra (nie licząc nawet wersji konsolowych) zarobiła 25 razy więcej niż wynosił jej budżet. Dodatkowo firma wciąż dysponowała sporą sumką z czasów Wolfenstein 3D. Studio obłowiło się jednak najbardziej na pierwszej części Max Payne. Na produkcję wydano 2,5 miliona dolarów, a zarobiono aż 30 milionów. Co więcej, za prawa do tej marki Take Two zapłaciło 48 milionów dolarów. Dodajmy do tego środki uzyskane z innych inwestycji (m.in. ze sprzedaży Gathering of Developers) i nie trudno zrozumieć jak firma zdołała gonić własny ogon przez 11 lat nim wreszcie zabrakło jej pieniędzy.
Na koniec Scott Miller stwierdził, że 3D Realms zawsze lepiej wychodziło odgrywanie roli producenta nadzorującego pracę innych deweloperów i że tak właśnie wyglądać będzie działalność tej firmy w przyszłości.