autor: Maciej Myrcha
Problemy z konsolami DS
„Nie wszystko złoto co się świeci” głosi znana sentencja i można ją odnieść do wychwalanej przez wielu pod niebiosa konsoli DS. Otóż kilka dni które upłynęły od premiery najnowszego dziecka Nintendo, ukazały, iż DS nie jest jeszcze do końca dopracowana.
„Nie wszystko złoto co się świeci” głosi znana sentencja i można ją odnieść do wychwalanej przez wielu pod niebiosa konsoli DS. Otóż kilka dni które upłynęły od premiery najnowszego dziecka Nintendo, ukazały, iż DS nie jest jeszcze do końca dopracowana.
Jedną z najbardziej uciążliwych rzeczy, na które w początkowym okresie użytkowania DS natknęli się gracze jest konieczność ponownego uruchamiania systemu po zmianie ustawień konsoli. Uruchomienie jakiejkolwiek aplikacji i powrót do menu systemowego wymusza zrestartowanie DS. Jak to określił jeden z użytkowników, który zaobserwował to zjawisko, „wygląda na to, iż każde wejście do Menu przejmuje kontrolę nad systemem i nie pozwala na powrót bez ponownego uruchomienia konsoli” . Przyznacie sami, iż taka sytuacja jest nie tylko uciążliwa ale i bardzo denerwująca.
Drugim problemem na jaki mogą natknąć się posiadacze Nintendo DS są tzw. martwe piksele, zmora ekranów LCD, które choć same w sobie nie są szkodliwe to jednak w znaczący sposób zmniejszają komfort użytkowania urządzenia (monitora, telewizora, telefonu czy właśnie konsoli DS). A oto jak ustosunkowała się firma Nintendo do tego problemu:
„Niewielka ilość konsol DS może posiadać jeden lub dwa piksele, które zostały „zablokowane” w konkretnym kolorze, przeważnie białym lub czerwonym. Jest to spowodowane nieprawidłowym działaniem tych pikseli i dość często występuje w ekranach LCD. Problem ten jest jednak ograniczony wyłącznie do „martwych” już pikseli i nie powinien pojawiać się w innym przypadku. Zalecamy więc używanie konsoli przez kilka tygodni abyście przekonali się, czy ta kwestia wpływa w jakikolwiek sposób na waszą pracę z konsolą. Jeśli uważacie, że tak, DS objęte jest roczną gwarancją i z chęcią zbadamy wasz problem i rozwiążemy go.”
Dość ciekawe podejście, nie sądzicie?