Prezes zarządu firmy Paradox Interactive broni modelu wydawania DLC
Frederik Wester, prezes zarządu Paradoxu, postanowił stanąć w obronie polityki wydawania DLC przez szwedzką firmę. Nazwał ją na Twitterze „uczciwym i zrównoważonym sposobem na wydawanie zawartości”, choć niepozbawionym wad.
Firma Paradox Interactive słynie w środowisku graczy z dwóch rzeczy – złożonych strategii oraz mnóstwa DLC do nich wydawanych. Wystarczy wspomnieć, że przez siedem lat od premiery Crusader Kings II otrzymało ponad 60 różnorakich rozszerzeń, mniej lub bardziej wpływających na zabawę. Z tego powodu szwedzki gigant jest nierzadko obiektem kpin i krytyki ze strony społeczności. Jego włodarze nie zaprzeczają, że system ten ma swoje wady, lecz jednocześnie nie uważają go za zły. Ostatnio w jego obronie stanął Frederik Wester, prezes zarządu firmy Paradox Interactive, który w ubiegłym tygodniu wywołał małą burzę stwierdzeniem, że tradycyjny podział zysków z gier jest skandaliczny. Na Twitterze określił on politykę częstego wypuszczania DLC jako „uczciwy i zrównoważony sposób na wydawanie zawartości”.
Co kryje się za tym stwierdzeniem? Oddajmy głos Westerowi:
Nasz model wydawania DLC opiera się na założeniu, że płacisz za nowe treści po premierze pełnej gry. Pomaga to sfinansować jej dalszy rozwój, co stanowi korzyść dla wszystkich. Za każdym razem, gdy premierę ma jakieś rozszerzenie, wypuszczamy również dużą aktualizację za darmo, zatem nawet jeśli nie zdecydujesz się na zakup dodatku, to i tak będziesz mógł cieszyć się częścią nowości. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie taki system dystrybucji.
Jeśli chodzi o tryb multiplayer, to zawsze grasz z DLC osoby, która ma ich najwięcej. Oznacza to, że podczas zabawy wieloosobowej możesz mieć dostęp do całej płatnej zawartości bez wydania ani złotówki. To jest nasz sposób na uniknięcie podziału bazy graczy.
W podobnym tonie o polityce wydawania DLC wypowiadał się w ubiegłym roku Shams Jorjani, jeden z pracowników Paradoxu. Według jego ówczesnych słów całe to zamieszanie wynika z tego, że gracze są przyzwyczajeni, iż nie kupując rozszerzenia ucieka im ogromna część zawartości. W przypadku produkcji szwedzkiej firmy nie jest to takie oczywiste, właśnie chociażby ze względu na duże aktualizacje. Nie zaprzeczył on jednak, że model ten można jeszcze usprawnić.
Wester zdaje sobie sprawę, że długa lista DLC może odstraszyć potencjalnych nowych graczy. Jednak z drugiej strony podkreśla, że Paradox regularnie organizuje promocje na swoje produkty, dzięki którym można uzupełnić swoją kolekcję. Poza tym stwierdził on, że „jak w każdym biznesie, jeśli uważasz, że coś nie jest warte swojej ceny, to po prostu tego nie kupuj”, zwłaszcza, że cześć rozszerzeń jest czysto kosmetycznych i nie zmieniają one drastycznie mechanik zabawy.
Prezes zarządu Paradoxu zapewnił także, że nie jest głuchy na uwagi graczy. Ignoruje jednak pewien konkretny typ komentarzy.
Czy słuchamy ludzi, którzy piszą rzeczy w stylu „BLURG BLARGH CHCIWE DRANIE DLC ZŁE OOGA BOOGA”? Nie.
Nic nie wskazuje zatem na to, by system wydawania rozszerzeń uskuteczniany przez Paradox miał się wkrótce zmienić. Zwłaszcza, że przynoszą one Szwedom ogromne zyski.