Prequel Wiedźmina pozbawiony aktorki. Jodie Turner-Smith odchodzi z The Witcher: Blood Origin
Pewnie zorientowała się, że tak średnio ona pasuje do roli elfa i pod pretekstem napiętego grafika zrezygnowała.
Ale w sumie na plus, że chociaż jedna w tym całym multi-kulti netflixie to zauważyła xd
Pewnie zorientowała się, że tak średnio ona pasuje do roli elfa i pod pretekstem napiętego grafika zrezygnowała.
Ale w sumie na plus, że chociaż jedna w tym całym multi-kulti netflixie to zauważyła xd
Elfy mają skrzydełka i nie zabijają, te w Wiedźminie to nie są więc tradycyjne elfy, tym bardziej mogą być ciemnoskóre - u Sapkowskiego zresztą nie było mowy, że były białe
Lezorat - dokładnie tylko białe elfy, kto to widział elfy z innym kolorem skóry toż to skandal xD czasami się zastanawiam czy ludzie jak ty czytają co piszą czy tylko odpalacie "głupota mode" i jazda xD
A moim zdaniem to problemem nigdy nie jest kolor skóry (w sensie no mi to w przypadku fantastyki nie przeszkadza w ogóle) a wszystko rozbija się o wiarygodny World - Building. Co mam na myśli? Przedstawię to za pomocą przykładu gry Shadow of War. Jedna z postaci pobocznych występującej w głównej kampanii oraz protagonista jednego z dodatków jest czarnoskórym żołnierzem Gondoru. W jednej z scen, podczas rozmowy z głównym bohaterem dowiadujemy się, że był on zakładnikiem politycznym z Umbaru. Niby nic, ale taka pierdoła cieszy i po prostu nadaje wiarygodności przedstawionemu światu. W przypadku adaptacji robionej przez Netflix wystarczyło by, żeby gdzieś wtrąć dialog o tym, że kiedyś było kilka królestw elfów, że ci z południa byli czarnoskórzy (co by się zgadzało z retoryką Nilfgaardu, że pochodzą od "Czarnych Seidhe") i po upadku ich królestw zostało ich tak mało, że rozlali się po wszystkich królestwach.
Moim zdaniem elfy lepiej prezentują się w białym wydaniu. Czarnoskórzy swoimi rysami twarzy często dobrze pasują do roli orków.
Sapkowski też nie napisał że zbroje Nilfgaardu nie wyglądały jak kutasy, a połowa kontynentu to ludzie zieloni z czułkami... tak jak napisał Dr_Yeager, przez takie coś cały worldbuilding leży, szczególnie w świecie wiedźmina, gdzie każda inność była pretekstem do agresji, zarówno że strony ludzi jak i elfów... a mimo to u Netflixa jedyne za co nie bijo to kolor skóry...
Pomijam już to że ten serial kompletnie zlewa to co Sapkowski napisał, a co nie...
Nie jestem nim. Wyrażam swoją opinię. Mam prawo.
Będziesz puki nie zaczniesz być über-postepowy. Musisz łykać dowolną głupotę inaczej skończysz w obozie reedukacyjnym albo na szafocie.
Tak serio to oczywiście że masz prawo jednak jak to zwykle bywa nie brakuje "zwolenników wolności" którzy to prawo zechcą Tobie odebrać a co najmniej wmówić Ci że jesteś "głupi" czy "gorszy".
Chyba wszystko wyjaśniłem ;-D
I akurat do tej aktorki nic nie mam bo rzeczywiście ma smukłą i elficką buzię. Jak najbardziej pasuje. Problem w tym że Netflix lubi umieszczać randomowych aktorów którzy często nie pasują chociażby wyglądem do roli alw ważne że mają inny odcień skóry xD. I właśnie to mnie irytuje.
Ilu widzów, tyle opinii. Netflix robi serial dla masowego odbiorcy, nie wąskiego grona koneserów kanonu fantasy. W wielu aspektach nie zgadzam się z jego wizją przedstawianego świata bądź obsadą, kolor skóry jest tu dla mnie mało istotnym problemem, jednak biorę właśnie na to bardzo głęboką poprawkę. Wyszedłem więc z bardzo prostego założenia, albo się z tym pogodzę i oglądam bądź dam sobie spokój. Oglądam, nie rozpływam się w zachwytach, jednak uznaję serial za solidną produkcję fantasy i nie najgorszą adaptację, niekoniecznie ekranizację, prozy AS'a.
Sapkowski wzorował się na kulturze i wierzeniach Słowiańskich, tak samo jak opisywana architektura czy krajobrazy silnie nawiązują do Europejskich terenów. Wyjątkiem są podróżnicy z odległej Zerrikanii, więc jednak trochę zaznaczą on w swoich dziełach jacy mniej wiecej byli mieszkańcy.
Sapkowski wzorował się na kulturze i wierzeniach Słowiańskich
Za każdym razem jak ktoś powiela tą bzdurę, na świecie umiera szczeniaczek.
Brednia totalna, dementowana od lat takze przez Sapskowskiego, ale co tam, my wiemy lepiej czym sie inspirowal!
no i zawsze musi się znaleźć jakiś turbosłowianin...
jeśli czytałeś książki (chociaż mam wrażenie, że ci krzyczący o tej wielkiej słowiańskości wiedźmina książek wcale nie czytali, a swoją wiedzę opierają jedynie na grach) to powinieneś wiedzieć, że Sapkowski czerpie z wielu mitologii czy kultur. inspiracje legendami arturiańskimi, baśniami. a jeśli już odnosi się do prawdziwego świata to może takim Toussaint, które w jakimś sensie przypomina Francję, a Skellige Skandynawię. już pomijając to, że Sapkowski sam powiedział, że jest to fantasy klasyczne - ani polskie, ani słowiańskie.
a, jeszcze zdarza się czasami, że ludzie mówią, iż wiedźmin niby rozgrywa się w średniowieczu... nie, nie rozgrywa się. to jest fikcyjny świat.
Ludzie po prostu przywykli do wielokrotnie powielanej i w zasadzie kanonicznej dla współczesnej fantastyki wizji elfa, wykreowanej lata temu przez Tolkienia. Czarnoskórzy aktorzy swoim wyglądem do tej wizji zwyczajnie nie pasują, dlatego wiele osób drażni, gdy są oni obsadzani w rolach elfów.
Tu nie chodzi o żaden rasizm (przynajmniej nie wszystkim, bo są oczywiście i tacy, którzy najchętniej czarnoskórych w ogóle usunęliby z kultury masowej, ale o tych kreaturach nie ma sensu dyskutować), tylko o zwykłe dopasowanie do roli. Na podobnej zasadzie chyba wszyscy się zgadzamy, że np. Supermana powinien grać wysoki i barczysty przystojniak w typie Cavila, a nie łysiejący grubasek, mający 160 cm wzrostu w cylindrze, prawda? Bo o ile świat przedstawiony uniwersum Supermana w zasadzie nie stawia w tym względzie żadnych barier czy wytycznych (bo przecież kosmitą z super mocami może być każdy, nie ważnie jak wygląda, czyż nie?), to jednak odbiorcy mają swoje oczekiwania i nikt nie próbuje się im na siłę przeciwstawiać (a jeżeli już, to raczej w formie komedii czy pastiszu, jak np. robił Hancock). Jednocześnie nie stanowiłoby żadnego problemu, gdyby Superman był nie-biały, bo akurat ta cecha nie ma zupełnie żadnego znaczenia w przypadku tej postaci.
Moim zdaniem właśnie to jest oznaką największego rasizmu w przemyśle filmowym, że aktorów można selekcjonować pod względem wyglądu i nikt się z tego powodu nie oburza, natomiast już kolor skóry jest traktowany całkowicie odrębnie, choć przecież jest niczym innym, niż właśnie jedną z cech wyglądu. Innymi słowy można np. odrzucić aktora bo jest za gruby, za stary albo za mało przystojny i nie będzie z tego powodu żadnego skandalu, ale odrzucić go z powodu zbyt ciemniej skóry już nie można, bo to wywoła burzę i oskarżenia o rasizm...
Rozumiem teoretyczne podstawy takiego podejścia, ale moim zdaniem wyrządza ono więcej szkody niż pożytku, bo zamiast zapewnić mniejszościom należne im miejsce w kulturze (choć dziwnym trafem w USA tyczy się to głównie czarnoskórych, bo za Latynosami czy Azjatami jakoś nikt się nie wstawia i nie przejmuje się ich brakiem w obsadzie filmu...), zaczyna wypaczać kulturę masową, odbierając twórcom ich wolność i prawo do własnej wizji, czy nawet zachowania zgodności z prawdą historyczną (i np. angielską królową gra czarnoskóra aktorka, a komu się to nie podoba, ten zostaje okrzyknięty rasistą...).
Ludzie po prostu przywykli do wielokrotnie powielanej i w zasadzie kanonicznej dla współczesnej fantastyki wizji elfa, wykreowanej lata temu przez Tolkienia. Czarnoskórzy aktorzy swoim wyglądem do tej wizji zwyczajnie nie pasują, dlatego wiele osób drażni, gdy są oni obsadzani w rolach elfów.
A potem
zaczyna wypaczać kulturę masową, odbierając twórcom ich wolność i prawo do własnej wizji,
O ironio...
Ale widzisz, ja nikomu nie zabraniam umieszczania w filmach czarnych elfów. Jeżeli autorzy chcą zerwać z kanonem i wymknąć się utartym schematom, bo np. taką mają wizję swojego dzieła, to ich sprawa. Po prostu niech potem nie oczekują, że wszyscy widzowie i krytycy zaakceptują ich decyzje castingowe. W końcu dobór aktorów jest tak samo ważny dla odbioru dzieła, jak chociażby scenariusz czy reżyseria, a niedopasowanie aktora do roli może pogrzebać cały film.
Dla mnie czarnoskóry elf ma tyle samo sensu, co np. Latynos samuraj. W moich oczach to po prostu niszczy iluzję świata przedstawionego i wywołuje dysonans.
Dla Ciebie tak, zupełnie inaczej może to wyglądać dla tysięcy czarnoskórych widzów. Dla mnie właśnie najbardziej pasowałyby do roli elfów osoby o orientalnych rysach twarzy. W mojej wizji.
Fantasy ma swoje elementy fantastyczne ( wow odkrycie ). Tak zwane moczne elfy to stworzenia kształtem podobne do tradycyjnych elfów jednak ze skórą ciemną/mroczną - magiczną, a nie czarną jak nam chcą teraz wmówić. Najbardziej pasuje tu określenie barwy w odcieniu skóry topielca pomieszanego z odcieniem szarego popiołu. Netflixowi nawet uszu niechcialo się zrobić szpiczastych, ale co się dziwić jak przecież Fantasy służy do przedstawiania problemów mizoginii, lgbt itp. .....kto by tam się przejmował innymi rzeczami jak jakiekolwiek pokrycie z terminem używanym do wykreowania świata. Powinni ją teraz pokazywać w każdym temacie jako zamach na uniwersum.
A nie przypadkiem ta pani próbowała ? Na początku zależało jej na roli Abby w filmowej adaptacji TLOU, ale odpadła. Teraz chce elfkę zagrać.
Wiedźmin to głównie fan service film. Założe się, że ilość sprzedanych gier/ksiażek miał dokładny przekład na wielkość inwestycji. I tu jest problem...
Bo wypociny Netflixa niestety do fan serwisu nie nalezały. Diabeł tkwi w szczegółach i smaczkach, których niestety w pierwszym sezonie bylo zliczyc na palcach jednej reki...
Ciekaw jestem czy Sapek zaciesza, ze nie precyzowal koloru skóry elfów. Wg mnie wydawalo mu się to albo super oczywiste (kanon) albo poprostu nie bylo okazji potrzeby lub poprostu mu sie nie chcialo. Opcja "super oczywiste" chyba najbardziej pasuje do ASa ;)
Tak czy siak ja czarnym elfom mowie "nie" bo psuja mi film. Dla osoby, ktora przez 30 lat zycia zaczytywala sie fantasy, kanony są zbyt wbite w mozg by suspension of disbelief mi sie w jaki kolwiek sposob aktywowal.
To jak możesz czytać fantasy? Przecież tam co chwilę jest jakaś bzdura tego wymagająca.
Dla osoby, ktora przez 30 lat zycia zaczytywala sie fantasy, kanony są zbyt wbite w mozg
30 lat czytasz fantasy, a Drizzt i reszta drowów jakoś cię ominęła?
Ten serial ogląda się jak cosplay w Nowym Jorku a nie poważną produkcję.
Przestańcie bronić tych murzynów to wygląda po prostu śmiesznie i niewiarygodnie, ludzie o średniowiecznej mentalności prześladujący innych za uszy a akceptujący całkiem odmienny wygląd.
W to się nie da uwierzyć, nie mówiąc już że na wygląd wpływa środowisko w jakim żyją.
Już lepiej przyznajcie że jesteście SJW i trzeba wszędzie wciskać murzynów bo niewolnictwo:D
To jest serial robiony na cały świat, a
nie tylko dla białego widza z Polski. Czepianie się czarnych w obsadzie brzmi jak hipotetyczny Japończyk, narzekający na wizerunek smoka w filmie "Reign of fire", bo przecież od małego był wychowany na innym wizerunku tego fikcyjnego stwora.
Nie podoba się, trudno. Nie oglądaj.
"przestańcie wciskać inne rasy do mojego polskiego serialiku! przecież na świecie istnieją tylko biali!"
To jest serial robiony na cały świat, a
nie tylko dla białego widza z Polski.
Ten argument jest głupi... bardzo. Gra o tron też nie była robiona "dla Polaków", a mimo to dało się zrobić serial trzymający się kupy i o ironio podobający się też czarnej społeczności, czego przykładem są wszelkie reaqakcje na YT robione przez ludzi o tym kolorze skóry. To jest serial który ma sprzedawać konkretny światopogląd, a nie przedstawiać świat wykreowany przez Sapkowakiego (w którym piętnowana jest każda inność) i tu jest problem, bo ludzie chcieli Wiedźmina a nie Lauren-witch-BLM-era... bo to kłuje w oczy i nie przedstawia ulubionej książki, tylko to co ma w głowie showrunerka i Netflix...
Swoją drogą obecnie w produkcji jest 86, anime przedstawiające brutalny, totalitarny świat z okresu wojny i wyobraź sobie że nagle całe przesłanie tego serialu odnoszące się do określania ludzi "świniami", itp. Z powodu ich inności, nagle wylatuje do kosza, bo scenarzyści chcieli żeby było poprawnie... czy to nie wypaczy całkowicie przesłania stojącego za tym światem?
Wiedźmin 3 i Gra o tron też były robione na cały świat i nie pamiętam tam czarnoskórych.
I nikt oprócz jakiś lewicowych oszołomów tego nie zauważył , pewnie dlatego że świat był wiarygodny i spójny.
Szczerze wydaje mi się że jakbym był czarnoskóry nie miał bym problemu z oglądaniem serialu czy filmu tylko o białych, po co na siłę każdy musi mieć reprezentację.
Powinni wymyślić jakieś państwo inspirowane Afryką i np. kupców którzy przybywają z daleka na handel, to by miało jeszcze jakiś sens.
Multikulti w średniowiecznej stylistyce dla mnie ciężkie do strawienia;p
Czepianie się, że w Grze o Tron nie było czarnoskórych jest takim samym idiotyzmem jak czepianie się, że w Wiedźminie są czarnoskórzy. W niczym nie jesteś lepszy od tych lewicowych oszołomów. Stoisz tylko po drugiej stronie skrajności.
Nie oglądałem, ale wygląda na to, że w przypadku Gry o Tron się mylisz.
A w przypadku W3 to jest w sumie zabawne, bo na zachodzie chwalono egzotykę świata przedstawionego. Egzotykę. Czaisz? Świat gdzie są tylko biali wydał się im niezwykły.
Chwaląc egzotykę chodziło im o niespotykany za często w fantasy ten wschodni sznyt, świeżość bestiariusza, krajobrazu czy nawet swoistą mentalność ludzi tego bieguna, a nie o stricte kolor skóry lokalsów tego uniwersum. Zmniejsz dawkę towaru o połowę, bo ciężko czytać takie rewelacje.
Kurde to Nieskalani byli biali?
To byli ludzie pochodzący z Dorne, kraju o całkowicie innej kulturze, pogodzie jak i wyglądzie.
Było to spójne i wiarygodne.
Czyli jak elfy.
I znowu - zawsze mnie w kontekście fantasy rozwala argument wiarygodności. Smoki, lodowe zombie, ale ewolucja człowieka i panujące stosunki społeczne muszą odzwierciedlać te rzeczywiste.
Czarnoskóre postacie to najmniejsze WTF, jakie mam w przypadku fantasy.
Obecność czarnoskórych można wytłumaczyć tysiącami sposobów. Ot - delegacja handlowa. Ot - ktoś tego kolesia tam po złości teleportował. Ot - ktoś na niego klątwę rzucił, zmieniając wygląd zewnętrzny. Ot - efekt magicznej mutacji. Włala. Nie ma żadnego problemu z wrzucaniem do tego świata co nam się żywcem podoba, bo to świat fantasy i wszystko da się tutaj logicznie wytłumaczyć, każdą, najdziwniejszą nawet postać czy wydarzenie.
Aż mi zajechało Serafinem z Gram, który wyzywał twórców Kingdom Come Deliverance od śmierdzących rasistów za brak ciemnoskórych, i też powoływał się na delegacje czy inne trąby powietrzne, które zrzuciły jakiegoś murzynka w środek średniowiecznej Europy. Żeby było jasne - dla każdej rasy jest miejsce w fantasy, ale niech to ma jakiś skutek przyczynowy, a nie pojawia się po prostu z tyłka, bo tak być musi, bo pewna grupa dostaje tego tyłka ogromnego bólu.
Zapomniałeś, że w świecie Wiedźmina obecna jest magia, fantastyczne stworzenia, demony, wampiry, krasnoludy i elfy. Że czymś "normalnym" jest podróżowanie między wymiarami. Że świat w którym dzieje się akcja książek jest tylko jednym z tysięcy światów obecnych w wiedźmińskim uniwersum. Że istnieje w nim zaawansowana technika, znacznie odbiegająca od tego co znamy z "prawdziwego" średniowiecza.
Wiedźmin to jest świat jedynie inspirowany średniowieczem. I to bardzo luźno. Mamy w nim świat który nie został w całości opisany, który zostawia spore pole do interpretacji. Wytłumaczyć można wszystko, nawet obecność czarnoskórych w jakiejś zapadłej wiosce w którymś z północnych państw.
Omfg, wyobraź sobie sytuację, że w Wakandzie w laboratorium siostry Black Panther, biega sobie Legolas bo tak i uj... I nie masz ani słowa powiedzianego skąd tam się wziął i dlaczego, rozumiesz absurd sytuacji? Jeżeli nie jest to w jakikolwiek sposób wyjaśnione. Dzizas, nie da się wszystkiego zrzucić na fantasy, bo tak wygodnie w danej sytuacji...
Zapomniałeś dodać, że Wakanda to fikcyjne państwo położone na terenie Afryki, założone przez lokalne plemiona i od setek lat opierające się na zasadzie skrajnie rozumianego izolacjonizmu. W przeciwieństwie do świata znanego z Wiedźmina.
Rotfl, You made my day. I co mnie to, przecież to fantasy/sci-fi ? Tam nie obowiązują żadne zasady, można wszystko. Przecież tak twierdzicie i w miarę logiczne wytłumaczenie na mój przykład nie jest potrzebne. BTW, czy Ty przed chwilą próbowałeś mi w spójny i logiczny sposób wytłumaczyć, absurdalną sytuację w wymyślonym świecie? Co do wiedźmina, Zerikanki dało się sensownie pokazać.
Świat wiedźmina to również fikcyjne królestwa, ale inspirowane szeroko pojętą kulturą średniowiecza i renesansu, razem z całą ciemnotą i zabobonem tamtych czasów w parze z ogromną brutalnością, co znaczyłoby równie ogromny izolacjonizm od terenów z ludźmi o innej karnacji. Wakanda jest w Afryce, więc w mogli znaleźć się tam biali ludzie, a może przechodziła tamtędy misja kupiecka i jeden z kupców został przyjęty do plemienia, a potem stał się wojownikiem, ową Czarną Panterą? Kto chciałby coś takiego oglądać? Na trzeźwo? Wymagajmy choć trochę od logiki.
Ale serio? Będziesz podawał filmy czy komiksy Marvela jako przykład wiarygodności świata przedstawionego? Sam fakt, że Wakanda skutecznie udaje biedny kraj III świata jest bzdurą tak piętrową, że jeśli to łykasz, to łykniesz już wszystko.
co znaczyłoby równie ogromny izolacjonizm od terenów z ludźmi o innej karnacji.
Zakładasz, że w tym wyobrażonym uniwersum procesy społeczne i ewolucja biologiczna przebiegły tak samo jak w naszym świecie. Sam fakt istnienia elfów, krasnoludów czy wywern to tzałożenie obala. Skoro koty mogą mieć różne umaszczenie, to czemu podobna sytuacja nie może wystąpić u ludzi i być tak naturalna, że nikogo nie dziwi?
Chyba pomyliłem to nie bylo Doren nieważne.
No nie jak elfy bo w wiedzminie masz multikulti jak we współczesnym amerykańskim mieście.Tymczasem w grze o tron ludzie z różnym krajów różnili się od siebie wyglądem i nie było takiego bezsensownego pomieszania ras.
Jasne że się da tylko po pierwsze trzeba to wytłumaczyć a w wiedźminie tego nie zrobiono po drugie trzeba wytłumaczyć dlaczego nie ma napięć rasowych i nie rzucają się sobie do gardeł, a jednocześnie przeszkadzają im trochę inne uszy.
No nie jak elfy bo w wiedzminie masz multikulti jak we współczesnym amerykańskim mieście.
Nie amerykańskim mieście, tylko współczesnym świecie. Mam sąsiadów Ukraińców, trzy budy z kebsem w których pracują Arabowie, do pracy jeżdżę pociągiem z dwoma czarnoskórymi kolesiami, a i paru Azjatów mieszka w okolicy. Tak wygląda rzeczywistość i dla takich społeczeństw robi się kulturę masową. A nie dla garstki typów z zadupia, którzy myślą, że cały świat wygląda jak to ich zadupie, które od 30 lat nadrabia dystans, bo jak wszędzie indziej odchodziła globalizacja i zmiany kulturowe, to myśmy siedzieli za murem berlińskim i nikt nie chciał do nas przyjeżdżać, a nam jechać gdzieś indziej było trudno.
Też jestem z dużego miasta i nawet widziałem murzyna dzisiaj:D
Nie nie robiłem zdjęć, nie wiem co to ma do wiarygodności świata wiedźmina i ponownie pokazuję jako dobry przykład światowy hit gra o tron.
Mi nie przeszkadza kolor skóry tylko lubię jak świat jest wiarygodny mimo że to fantasy ludzie są tacy jak my, a w wiedźminie czy Got mają mentalność średniowieczną.
Nic nie ma, bo coś takiego nie istnieje. Wiarygodność w fantasy to takie słowo klucz, pod które każdy podpina sobie te elementy, które mu zgrzytają. A ona kompletnie nie ma znaczenia, bo jak już
To jak z "Władcą pierścieni" i pytaniem, po co Frodo dymał z buta do Mordoru, skoro mógł go tam zawieźć wielki orzeł.
ponownie pokazuję jako dobry przykład światowy hit gra o tron.
Za to "Wiedźmin" Netflixa był porażką...
Inna sprawa gdy w świecie w którym przeszkadzają inne uszy, nie przeszkadza rozstaw oczu, rodzaj nosa i kolor skóry. Tak jakoś się nie klei.
Inne uszy, inny gatunek. Skóra różowa, czerwona, brązowa, żółta, ten sam gatunek.
Nic nie ma, bo coś takiego nie istnieje. Wiarygodność w fantasy to takie słowo klucz, pod które każdy podpina sobie te elementy, które mu zgrzytają.
Kiedy te wszystkie role zaczną odgrywać małpy, psy albo nawet lodówki również nie będzie problemu... ech
Przecież wszytko grają małpy.
Rozumiem, że Elder Scrolls programowo odrzucasz, ze względu na gadające koty i jaszczurki?
Patrzac na wpisy tutaj, to nie jestem taki pewien, czy wszyscy ludzie wywodza sie z naczelnych ;)
Ale nikt tego w serialu nie wytłumaczył, nie wiem czy tak łatwo trzeba by niezłe fikołki robić, migracje ludów, lata integracji i napięć społecznych.
Nawet w dzisiejszym świecie zdarzają się z tym problemy a co dopiero w średniowieczu.
Ja po prostu lubię jak świat jest wiarygodny i w miarę spójny, może mam większe wymagania do popkultury, taki dziwak ze mnie:)
Aha czyli skóra może być inna, bez obrazu dla nikogo ale ten czarnoskóry z kuszą w jednym odcinku to jak goblin wyglądał:D
Wszyscy widzą problem, czy elfy (postacie nie prawdziwe, ze świata fantasy) mogą być czarnoskóre.
Mi ręce opadają, kiedy czytam: "...ma chociażby zagrać tytułową królową w serialu Anna Boleyn."
Niestety na to nie ma odpowiedniego komentarza. Dokładnie ręce opadają, pozostaje śmiech przez łzy.
Ja mam:
Poczekajcie z opiniami do premiery: Bo a nuż się okaże, że to groteska sci-fi w alternatywnej rzeczywistości i będzie tak samo jak z Arsenem Lupin, co też niby nie mógł być czarny, a potem się okazało, że to wcale nie był ten Arsen Lupin, co wszyscy myśleli.
Up
Proszę Cię, przestań się pogrążać.
Ja? A kto tu krytykuje serial, który chyba nawet jeszcze nie powstał?
Merytorycznie, zrób research - wszystkiego się dowiesz. Widać po komentarzach, że mądry i światowy człowiek jesteś. Dasz radę. Gl & hf.
Odnoszę się do Twojego komentarza przed edycją. Tyle w temacie. Over and out.
Zgadzam się z opinią że czarnoskórzy aktorzy pasują bardziej do roli orków. Zresztą w trylogii Władcy Pierścieni jedyny czarnoskóry aktor grał właśnie obrzydliwego i obleśnego orka Uruk Hai.
Dla mnie najlepsze w roli elfich kobiet były by japonki ze względu na delikatne rysy twarzy jak i umiejętności łucznicze. Będzie w tym serialu jakaś reprezentacja japońskiej mniejszości w roli elfów?
Albo jako driady tylko na zielono je walnąć:D