autor: Krzysztof Sobiepan
Premiera StarCraft: Remastered w maju?
Na światło dzienne wychodzą kolejne niepotwierdzone informacje na temat reedycji klasycznego RTS-a StarCraft. Koreański serwis przewiduje, że StarCraft: Remastered znajdzie się na rynku za parę miesięcy.
Och, stary, dobry StarCraft. Bez tego hitu z końcówki lat 90. ciężko byłoby sobie wyobrazić współczesne tytuły RTS, ale równie ciężko jest na niego patrzeć w roku Pańskim 2017. Wielu graczy z pewnością chętnie przeszłoby tę doskonałą pozycję jeszcze raz, i to najlepiej w nieco usprawnionym wydaniu, może z potężniejszym silnikiem i poprawioną rozdzielczością. Choć od drobnego przecieku w 2015 roku firma Blizzard Entertainment milczy jak grób na temat potencjalnego odświeżenia swoich klasyków, z ujmującą doroczną regularnością o nadchodzącej premierze remastera StarCrafta plotkują południowokoreańskie serwisy e-sportowe.
W tegorocznej edycji – jak dowiedzieli się użytkownicy serwisu teamliquid.net – strona Sports Seoul, powołując się na branżowych informatorów, zwiastuje premierę gry StarCraft: Remastered w okresie maj-czerwiec 2017 roku, a oficjalna zapowiedź tytułu ma odbyć się w Korei lada dzień. Wedle dostępnych informacji produkcja ma oferować podstawową grę z dodatkiem Brood War, odnowione sprite’y w znacząco większej rozdzielczości oraz poprawione działanie systemów Battle.net, oczywiście bez jakichkolwiek zmian w zbliżonej do perfekcji rozgrywce. Dostępne dane mają wedle koreańskiej witryny pochodzić z wewnętrznego spotkania za zamkniętymi drzwiami, które odbyło się podczas BlizzConu 2016. Na nim to szychy z segmentu transmisji e-sportowych oraz sponsorzy profesjonalnych drużyn graczy mieli zapoznać się z przyszłymi planami dla StarCrafta w edycji HD.
Czy plotkom wierzyć? Tego nie wie nikt. Zeszłoroczne doniesienia przewidywały na przykład zapowiedź tytułu na wrzesień 2016, co nigdy się nie wydarzyło. Blizzard znany jest też z pewnego perfekcjonizmu, nie wypuści więc na rynek produkcji niedokończonej. Nawet jeśli pogłoski były prawdziwe, to do zmiany daty premiery wystarczy niewiele, zwłaszcza że do prac nad produktem firma nigdy oficjalnie się nie przyznała.
