Powrót Jedi mógł mieć zupełnie inne zakończenie. George Lucas chciał uśmiercić jedną postać, a trzy inne wskrzesić
Można by pomyśleć, że George Lucas od początku miał plan na sagę o Skywalkerach. Nic bardziej mylnego. Twórca Gwiezdnych wojen cały czas próbował udoskonalać swoje dzieło.
Proces tworzenia wysokobudżetowego filmu potrafi być kłopotliwy. Zdarza się, że pierwotny plan należy wyrzucić do kosza i wymyślać historię na nowo już podczas kręcenia produkcji. Tak było między innymi w przypadku Powrotu Jedi, dla którego George Lucas planował zupełnie inne zakończenie.
Pierwotnie widowisko miało nazywać się całkiem inaczej – Zemsta Jedi (vide ComicBookMovie). Nie jest to jedyna zmiana w porównaniu z ostateczną wersją. W książce Star Wars Archives ujawniono, że finałowy pojedynek pomiędzy młodym Skywalkerem a Darthem Vaderem miał się odbyć w Had Abbadon.
Walka toczyłaby się w sali tronowej Imperatora, która znajdowałaby się, z jakiegoś powodu, nad jeziorem wypełnionym gorącą lawą. Luke uciąłby rękę swojego ojca przy pomocy miecza świetlnego i w trakcie pojedynku odmówiłby zabicia go.
Oczywiście Palpatine’owi nie spodobałaby się decyzja młodego Jedi i zacząłby go torturować przy użyciu błyskawic. Darth Vader zaatakowałby Imperatora, czym zakończyłby udrękę swojego syna, jednak czyn ten okupiłby śmiercią. Obydwaj antagoniści trafiliby bowiem do lawy.
Co zaskakujące, nie byłaby to jedyna zmiana w porównaniu z końcową wersją. Pierwotnie George Lucas chciał, żeby do życia powrócili trzej Jedi – Obi-Wan Kenobi, Yoda oraz Anakin Skywalker. W jaki sposób by się to miało wydarzyć? Tego nie wiadomo, jednak można przypuszczać, że miałoby to związek z Mocą, której użytkownicy mogliby dobrowolnie wrócić z zaświatów.
Trzeba przyznać, że taka wersja Powrotu Jedi mogłaby być bardzo interesująca. Na pewno w znaczący sposób zmieniłaby ona sposób, w jaki prezentowałyby się kolejne sequele.
Czy kiedykolwiek będzie widzom dane zobaczyć taką wersję wydarzeń? Zważywszy na ostatnie plotki o stworzeniu dziejącego się w świecie Gwiezdnych wojen serialu What If...?, wszystko wydaje się możliwe. Na pewno taki odcinek cieszyłby się ogromną popularnością.