autor: Michał Jodłowski
Poważny błąd w AMD Radeon Software „Crimson” pali Radeony? AMD pracuje nad poprawką
W sieci zahuczało od skarg użytkowników oprogramowania AMD Radeon Software „Crimson”, które kilka dni temu zastąpiło wysłużone AMD Catalyst. Okazało się bowiem, że poważny błąd aplikacji może doprowadzić nawet do spalenia karty grafiki. Firma AMD obiecała naprawić ów problem.
Ledwie kilka dni temu pisaliśmy o debiucie oprogramowania sterującego AMD Radeon Software „Crimson”, które zastąpiło zdecydowanie wysłużone AMD Catalyst i wydawało się krokiem naprzód dla „czerwonych”, a od wczoraj w sieci pojawiają się niepokojące informacje na temat rzeczonej aplikacji. Jak się okazało, w funkcji odpowiedzialnej za sterowanie chłodzeniem karty grafiki istnieje poważny błąd, w skrajnych przypadkach podobno mogący dosłownie doprowadzić do spalenia karty grafiki przez niebezpieczne ograniczanie prędkości obrotowej wentylatora(ów). O wystąpieniu tego typu „usterki” zaalarmował użytkownik serwisu Reddit o pseudonimie Tsanummy. Jeśli wierzyć jego opowieści, w pewnym momencie ujrzał poważne artefakty graficzne na ekranie, zaś jego system operacyjny nie zrestartował się automatycznie. Po otwarciu obudowy komputera, karta grafiki miała być tak gorąca, że jej demontaż okazał się przez pewien czas niemożliwy. Niestety, ów układ nie nadawał się już do użytku. Co istotne, z wypowiedzi innych użytkowników Reddita wynika, że problemy pojawiają się wyrywkowo i nie dotyczą wszystkich Radeonów. Najprawdopodobniej najbardziej narażonymi produktami są podkręcane karty niereferencyjne, dlatego trzeba zachować szczególną ostrożność przy korzystaniu z funkcji OverDrive, odpowiedzialnej za overclocking.
O fakcie, że problem z funkcją kontroli chłodzenia rzeczywiście istnieje świadczy oficjalny komunikat firmy AMD, który pojawił się w serwisie Twitter. Choć „czerwoni” obiecali wydać dzisiaj stosowny hotfix (dość niefortunny dobór słowa szybko stał się przedmiotem żartów), to bez odpowiedzi pozostają pytania z serii „czy dla mojej spalonej karty też wydacie hotfiksa?”. W kwestii rzekomo uszkodzonych układów będziemy musieli poczekać na oficjalne stanowisko AMD.
Oczywiście istnieje grupa osób, która nie wierzy w prawdziwość wyżej opisanych przypadków permanentnie uszkodzonych kart grafiki, podnosząc całkiem trafne argumenty dotyczące zabezpieczeń współczesnych układów graficznych. Jak nietrudno zgadnąć, dyskusja w temacie momentami staje się dość zażarta. Miejmy zatem nadzieję, że w najbliższym czasie ukażą się rzetelne, wyczerpujące raporty i/lub testy, które jednoznacznie zamkną temat stosownymi wnioskami, a prawda obroni się sama.
Jeśli korzystacie z Radeon Software „Crimson”, z pewnością dobrym ruchem będzie upewnienie się, że kontrola prędkości wentylatorów jest poprawnie skonfigurowana (czyt. ustawiona na tryb automatyczny bądź odpowiednio wysokie obroty). Nie zaszkodzi również zaopatrzyć się w program monitorujący temperatury podzespołów komputera, gdyż ten może nas zawczasu ostrzec i zapobiec tym samym ewentualnemu pożarowi. Powrót do AMD Catalyst, chociażby tymczasowy, też zdaje się niegłupim wyjściem.
Wydanie oprogramowania z tak poważnym błędem z pewnością nie pomoże firmie AMD w odrabianiu gigantycznych strat w udziałach na rynku względem konkurencji. Wielka szkoda, że do tego doszło, gdyż na monopolu – niezależnie od sentymentów i resentymentów względem obu producentów – nigdy nie skorzystają klienci, czyli my wszyscy.