Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość promocje 19 maja 2024, 12:16

Inni marzą o drogich myszkach z dziesiątkami funkcji, a ja zakochałem się w niezwykle zwyczajnej. Logitech G203 oczarowała mnie niską ceną i skromną stylistyką

Jestem przykładem gracza, który nie potrzebuje „bajeranckiej” myszki komputerowej, aby czerpać radość z gry czy pracy. Spośród mnóstwa dostępnych na rynku modeli wybrałem swego rodzaju Kopciuszka – Logitech G203.

Źródło fot. Logitech
i

Produkty firmy Logitech, podobnie jak Xiaomi czy Motoroli w segmencie smartfonów, zapisały się w świadomości graczy jako przystępny cenowo sprzęt dobrej jakości. Ów producent ma też w swojej ofercie urządzenia premium, które są chwalone w Internecie i cieszą się popularnością nie tylko wśród graczy. W zasadzie każdy, kto ma z nimi styczność, jest zadowolony – również ja.

Myszka, która mnie oczarowała, dostępna jest w sklepie RTV Euro AGD.

Mysz dla gracza za niewielkie pieniądze

Szczególnie zachwyciła mnie mysz Logitech G203. Na pierwszy rzut oka model ten wygląda niezbyt gamingowo. Symetryczna budowa, brak wcięć i zwężeń – ot, zwyczajny „gryzoń”. Niemniej gdy tylko podłączymy go do portu USB, od razu rozbłyśnie podświetlenie RGB w formie paska biegnącego przez tylną część myszy oraz logo Logitech.

Źródło: Logitech, grafika promocyjna. - Inni marzą o drogich myszkach z dziesiątkami funkcji, a ja zakochałem się w niezwykle zwyczajnej. Logitech G203 oczarowała mnie niską ceną i skromną stylistyką - wiadomość - 2024-05-19
Źródło: Logitech, grafika promocyjna.

Mysz jest bardzo lekka, ale jednocześnie nie sprawia wrażenia tanio wykonanej. Dla porównania wyjąłem ze swojego „pudełka z kablami” starego „gryzonia”, którego kupiłem za 20 zł kilka lat temu. Logitech jest równie lekki jak ta „jednorazówka”, ale czuć dużo lepsze wykonanie i bardziej satysfakcjonujące kliki przycisków. Myszy używa mi się bardzo komfortowo, jest wygodna i niezwykle precyzyjna.

Zobacz tę lekką mysz w sklepie RTV Euro AGD.

Dodatkowe funkcje i oprogramowanie

Zaskoczyło mnie również to, że nawet jedna z najtańszych myszek w ofercie szwajcarskiego producenta ma mnóstwo ustawień w „centrum dowodzenia”. Program Logitech G Hub obsługuje większość oferowanych przez firmę urządzeń, w tym G203 właśnie. Opcji jest naprawdę sporo, zaczynając od zmiany czułości, a kończąc na tworzeniu własnych animacji podświetlenia „gryzonia”. Sam rzadko korzystam z tych „bajerów”, chociaż mam już ten sprzęt od jakiegoś czasu, ale chyba kiedyś w końcu spróbuję ogarnąć ten ogrom możliwości.

Źródło: własne. - Inni marzą o drogich myszkach z dziesiątkami funkcji, a ja zakochałem się w niezwykle zwyczajnej. Logitech G203 oczarowała mnie niską ceną i skromną stylistyką - wiadomość - 2024-05-19
Źródło: własne.

Mysz może też działać bez dedykowanego programu, ponieważ obsługuje dynamiczne podświetlenie w systemie Windows. Jest to wygodne rozwiązanie, jeżeli ktoś nie lubi instalować programów, bez których można się łatwo obyć.

Cena jest jak produkt – lekka i przyjemna

Kupiłem tę mysz ponad rok temu i już wtedy jej kolor miał znaczenie. Czarny wariant jest bowiem droższy od niebieskiego o ponad 40 zł. To sprawiło, że bez wahania sięgnąłem po tę tańszą wersję, chociaż w ogóle nie podoba mi się kolor scrolla oraz przycisku do zmiany czułości. Wam też to polecam.

Wtrącę jeszcze jedną ciekawostkę. W sklepie RTV Euro ADG mysz ta widnieje jako G102, a nie G203. O co chodzi? Jest to niepotrzebne zamieszanie, które wprowadził producent, ponieważ G102 było nazwą tego „gryzonia”, gdy pojawił się po raz pierwszy w Azji. Gdy zaś „migrował” na Zachód, przechrzczono go na G203, bez zmieniania czegokolwiek w samym sprzęcie.

Logitech G203 za 96,99zł w sklepie RTV Euro AGD

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Łukasz Michalak

Łukasz Michalak

Z GRYOnline związany od 2023 roku. Gracz od momentu, gdy brat przyniósł do domu coś, na co każdy wtedy mówił „Pegasus”, a co tak naprawdę było tylko bazarowym „famiklonem”. Jego pierwszy tekst w internecie ukazał się w 2011 roku na opuszczonej dawno stronie Gieromaniak. Wieczny student filologii angielskiej. Oprócz szeroko pojętego gamingu, interesuje się głównie science fiction i w mniejszym stopniu fantasy. Bardzo dobrze czuje się też otoczony technologią. Średnio raz na dwa tygodnie rozmyśla nad Imperium Rzymskim.

więcej