Po 40 latach Ahsoka odkupiła jeden z najsłynniejszych błędów Gwiezdnych wojen
W siódmym odcinku Ahsoki Ezra Bridger dał popis swoich niezwykłych umiejętności i przy okazji naprawił pamiętny błąd z oryginalnej trylogii Star Wars. Uwaga, spoilery.
Uwaga, poniższy tekst zawiera spoilery z filmu Gwiezdne wojny: Powrót Jedi i serialu Ahsoka.
Mimo że oryginalna trylogia Star Wars wciąż uznawana jest za najlepszą część całej gwiezdnowojennej sagi, nie była ona wolna od różnego rodzaju błędów i niedociągnięć. Jeden z największych i jednocześnie najbardziej pamiętnych miał miejsce w Powrocie Jedi, kiedy to Luke musiał stoczyć pojedynek ze zbirami Jabby na pustyni.
W momencie gdy jeden z oponentów rzuca się na młodego Jedi, ten wykopuje go z latającej barki. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że noga Skywalkera nie miała wówczas żadnego kontaktu z przeciwnikiem.
Najciekawsze jest jednak to, że błąd w choreografii bardzo szybko został podchwycony przez fanów, którzy zaczęli określać go mianem „kopnięcia Mocy”. Kilka miesięcy temu o zabawnej wpadce wspominał również odtwórca roli Luke’a Mark Hamill, który napisał na X/Twitterze: „Jak komukolwiek może przeszkadzać moje powszechnie znane, doskonale wykonane kopnięcie Mocy?!”.
Popularność jaką zyskało „kopnięcie Mocy” sprawiła, że zostało ono włączone do kanonu Gwiezdnych wojen. W wydanym w tym roku zbiorze opowiadań A Certain Point of View: Return of the Jedi (via Inverse) ofiara kopnięcia mówi, iż została zrzucona z barki bez żadnego kontaktu z nogą Luke’a.
Świadkami kopnięcia, a raczej pchnięcia, Mocy byliśmy również w trakcie siódmego odcinka Ahsoki. W momencie, gdy Ezra i Sabine zostają zaatakowani przez grupę nieprzyjaciół, Bridger odmawia przyjęcia swojego miecza świetlnego, a zamiast tego do powalenia przeciwników wykorzystuje właśnie technikę Skywalkera.
Tym sposobem, po 40 latach od premiery Powrotu Jedi, niegdyś zabawna pomyłka przerodziła się w zupełnie poważną umiejętność. Z kolei tak długą nieobecność „kopnięcia Mocy” w uniwersum można wytłumaczyć tym, że wymaga ono od Jedi wielu lat ciężkiej pracy i naprawdę ogromnego talentu.