Szok i niedowierzanie!!! Zaskoczenie?!! Świat wstrzymał oddech?!!
Kto by się spodziewał, że kolejny odgrzewany kotlet będzie nijaki jak poprzednich kilka.
Film bez duszy oraz emocji.
Wizualnie wygląda epicko ale przez to na twarzach zwierzaków nie ma żadnych emocji, mimiki i każda scena traci swój urok oraz czar.
Np. Scena romantyczna z muzyką "Can you feel love tonight" jest tutaj odegrana za dnia.. totalnie traci sens i swój urok.
Wycięto tez "remastera" co nie co ;)
Zwyczajny skok na kasę, mimo wszystko dla grafików brawa i tylko dla nich.
To samo czeka Mulan i Ariel, czy każdy film, który próbuje się nakręcić wyłącznie ze względu na nostalgię.
Co się musiało odjaniepawlić w redakcji, że zatrudniła takiego śmiesznego śmieszka do pisania newsów?
Nagle okazuje się, ze ostatnią ostoją pięknych animacji zostaje... Japonia. Takie Kimi no Na wa, czy nadchodzące Tenki no Ko robią wspaniałe wrażenie, a to tylko dwa przykłady z brzegu.
A ja wciąż cichutko liczę, że Disney przypomni sobie o Planecie Skarbów, Altantydzie i Drodze do El Dorado. Szczególnie tej pierwszej.
Disney od dawna już jest dnem totalnym,jak się patrzy na to,to się niedobrze robi.Gdzie te bajki rysunkowe?
Naprawdę? Drugi pod względem wielkości konglomerat filmowy na świecie, który coraz bardziej wikła się w bieżącą politykę i promowanie jedynie słusznych wartości (identity politics) stworzył kolejny mdły, nijaki odgrzewany kotlet? I autor tekstu jest zaskoczony? :D
Ja tam chętnie obejrzę :)
A jakiś nowy film żerujący na nostalgii i sukcesie starej produkcji, który byłby dobry? Idą teraz w ilość a nie jakość.
Niestety, ale anime ponoć nie jest już dochodowe, także z kreskówkami będzie ciężko.
Dla obecnych dzieci co nie widzieli oryginału, starym koniom nie polecam bo tych emocji i tego uroku już nie ma.
Jeszcze tej nowej wersji nie widziałem. Ale patrząc po tym co piszecie, ogólnie jest słabo. Zastanawiam się, jak mając gotową historie, pięknie napisane postacie, wykreowany świat i technologie lepsza niż lata temu można obecnie spierdzielić film? ;) Można przecież zrobić to kalkę 1:1 w lepszej technologii nie ruszając nic a nic z historii i klimatu. Nie można?...
Nigdy nie ogarnąłem co ludzie widzą w Królu Lwie. Jedyny dobry element...to Timon i Pumba.
Od początku wiadomo było, że ta adaptacja nie przeskoczy oryginału, ale wątpię, aby taki był jej cel. To miał być Król Lew dla nowej generacji, który jednocześnie dorobiłby się na "nostalgicznych dziadkach ;) Brakuję mi rysowanych filmów Disneya, ale niestety zdaję sobie sprawę, że CGI pomimo swojej złożoności często bywa tańszą i szybszą alternatywą dla twórców animacji, aniżeli ręcznie rysowanie każdej klatki obrazu.
Czyli że film jest zły bo nie zmienili prawie nic w stosunku do oryginału? Jak dla mnie to zaleta, nie wada. Przecież jakby zaczęli zmieniać historię to fani by ich zjedli. Jak dla mnie kalka 1:1 to super sprawa, tej historii nic więcej nie trzeba, a już zwłaszcza żadnych "interpretacji" w duchu współczesnej popkultury bo wszyscy wiemy co to oznacza....
Mimo wszystko pójde z chęcią, popłaczę nad Mufasą i pośpiewam "Przyjdzie czas" ze Skazą.
Krytyków sie nie słucha. Oni praktycznie każdy film disneya ,na podstawie bajki, krytykują. A film zarabia, i ludziom się podoba. Dumbo może nie zarobił, ale był po prostu dobry. Disney robi te filmy aktorskie, tak jak Netflix większość seriali. Po prostu dobre, i nic ponadto.