Pazerny Peter Jackson
I dobrze! Skoro ma prawa czerpać zyski z tych rzeczy, to dlaczego nie miałby o to walczyć?
sprawa nie jest zbyt jasna, pieniądze za film dostał z pewnością
a nie wiadomo, czy miał w kontrakcie zagwarantowaną kasę za np gry komputerowe? jesli nie, to New Line Cinema nie ma obowiązku płacić mu za to
Hehehe jak dla mnie to Jackson mogl podpisac odpowiedni kontrakt z New Line Cinema, na uzycie wszystkiego na potrzeby gry.
Przecież każdy chce i ma prawo zarobić :-)
A, że LOTR to już ogrooooomne przedsięwzięcia to ja się nie dziwie.
P.S. Coś mi się nie wydaje, że Jackson wiedział jaką popularność odniesie Trylogia ...
1. Książka nie stała się trylogią ze względów marketingowych, a jedynie edytorskich - była po prostu za długa. Gdy ją wydawano nikt nie myślał o jakichś szczególnych pieniądzach, bo nie było ku temu podstaw.
2. Jeżeli gry oparte są o film, a nie o książkę (co nie jest trudne do odróżnienia, w końcu film to autorska wizja Jacksona wizji Tolkiena) to nawet bez żadnych dodatkowych umów Jacksonowi należy się część wpływów. Nie widzę w tym nic z "pazerności", jak chce autor wiadomości, a jedynie zwyczajny pragmatyzm i dbanie o własne interesy. Rozumiem, Elrond, że gdybyś ty nakręcił film, a ktoś zrobił na jego podstawie grę, to byłbyś szczęśliwy, że pomogłeś zarobić innym i słowa byś nie powiedział?
czy to jest pazernosc czy szukanie sprawiedliwosci, zalezy od kontraktu. na ogol prawa do filmu i przyleglosci posiada wytwornia. jesli PJ nie zagwarantowal sobie doli w kontrakcie, to niestety...
rzeczywiascie, tytul newsa jest bardzo nieodpowiedni. Jackson ma prawa do tych pieniedzy, a EA biedna firma nie jest i na grach bazujacych na jego filmie napewno nie stracili
eh jesli beda rozprawy w sadzie i dalej beda sie zrec to peter nie zgodzi sie kiedys nakreci hobbita:(
artaban -> chodziło mi o to, że zarzuty nie są poparte żadną stosowną umową (przynajmniej nie znalazłem nigdzie wspominki o takowej). % z zysków filmów niewątpliwie ma zapewniony w umowie, kasa za sprzedaż licencji na gry to zupełnie inna sprawa. Dziwne, że przyopomniał sobie o nich dopiero teraz, po wydaniy już 3 gier.
KinSlayer ->no właśnie
Kurdt -> ależ wprost przeciwnie :) Martwica Mózgu to klasyka :)
Chupacabra -> a prawa do kasy z licencji to niby z jakiej racji ma? on jest tylko reżyserem, prawa do ekranizacji i filmu a co za tym idzie sprzedaży licencji ma New Line Cinema, jeśli PJ sobie nie zagwarantował tego w kontrakcie to sorry gregory
squallu -> z tym hobbitem to niestety chyba tylko zwodzi biednych tolkienowców :(
W grach wykorzystano motywy muzyczne z filmu. Za samo to pozew jest juz sluszny i do wygrania. Bo watpliwosci moze budzic tylko ewentualnie ksiazka i tematyka - do tych rzeczy Jackson nie ma praw. Ale muzyka - tyle ma ona z ksiazka wspolnego co ja z pingwinami w kongo. Dlatego sprawa jest dla mnie oczywista.
A artykul lamie podstawowa zasade. Jest komentarzem a nie informacja :)
poltar -> ale nie sądzisz, że prawa do muzyki z filmu ma firma tworząca film, a nie jego reżyser ?
A dlaczego mam tak sadzic? Jesli sobie zastrzegl to ma swoj udzial. A skoro sie bedzie chcial sadzic to znaczy ze gdzies jest haczyk.
Umowy bywaja roznie skonstruowane, a chyba najslynniejszym przykladem jest Lucas i jego umowa za New Hope. Za rezyserke wzial psie pieniadze, ale zastrzegl sobie 5% zysku od sprzedawanych gadzetow (jak to robil to sie ludzie po glowach pukali). Ale jak widac nawet ten smieszy wtedy zapis (a przypomnijmy ze to wlasnie gwiezdne wojny na dobre zaczely mode na gadzety filmowe) wyszedl mu na zdrowie.
Jak jest z Jacksonem okaze sie juz niedlugo.
Elrond-> Jeżeli dla ciebie zrobienie 3 filmów z 3 tomów jest czynem czysto marketingowym, to pewnie wolałbyś spędzić w kinie 10 godzin, albo jeszcze lepiej żeby wszystkie tomy zmieścić w 3 godzinnym filmie (albo jeszcze lepiej w 2 godzinnym), jeżeli tak to jesteś wygięty jak banan.
UltRafaga - > jakoś nie bardzo czaję tekstu z 10 godzinami? przecież w sumie tyle trwa Władca Pierścieni? (w sumie) :)
o marketingowości mówiłem w kontekście dzielenia książki :)
No nie... przesadza troche. I tak ma kasy, conajmniej jak lodu, a jeszcze się kłuci o następna kase.
Ale to niestety chyba normalne w dziejsiejszym świecie...
poltar -> nie wiem dokladnie, ale chyba nie 5% z zysku tylko prawa do calosci uniwersum SW.
Lucas wygral na tym, bo wytwornia nie wierzyla w sukces filmu. Z LotRem bylo zupelnie odwrotnie. Na pewno NLC nie dali sie zrobic w konia, wiec teraz zrozumiale, ze PJ ma piane na ustach :)