autor: Maciej Myrcha
Ostatnie podrygi Interplaya?
Kilka dni temu informowaliśmy was o "zejściu" ze sceny gier komputerowych wieloletniego uczestnika zmagań na tym rynku, firmy Interplay. Cokolwiek by o niej nie mówić (vide niezbyt udane posunięcia z Black Isle Studios i 3 częścią Fallout) to jednak firma ta bardzo wiele wniosła do historii rozrywki elektronicznej. Wydaje się jednak iż firma może się podnieść. Ale czy jest to już tylko reanimacja umierającego czy też odrodzenie giganta?
Kilka dni temu informowaliśmy was o "zejściu" ze sceny gier komputerowych wieloletniego uczestnika zmagań na tym rynku, firmy Interplay. Cokolwiek by o niej nie mówić (vide niezbyt udane posunięcia z Black Isle Studios i 3 częścią Fallout) to jednak firma ta bardzo wiele wniosła do historii rozrywki elektronicznej. Wydaje się jednak iż firma może się podnieść. Ale czy jest to już tylko reanimacja umierającego czy też odrodzenie giganta?
Jak możemy przeczytać w informacji, która pojawiła się na serwisie Orange County Register, firma Interplay opłaciła składki na ubezpieczenie wypadkowe pracowników w tamtejszym odpowiedniku naszego ZUSu i ponownie otwiera swoje podwoje. Przypomnę, iż właśnie brak zapewnienia ubezpieczenia jak również wypłat dla pracowników był powodem zamknięcia siedziby korporacji. Ale jak głosi przysłowie "biednemu wiatr w oczy wieje" - otóż firma "matkująca" Interplayowi, francuski wydawca Titus Interactive, ogłosiła bankructwo!
Prezes Interplay, pan Herve Caen, zapewnił, że sytuacja Titusa nie ma nic wspólnego z losem jego firmy. "Bankructwo firmy Titus nie wpływa w żaden sposób na Interplay . Mam nadzieję, iż pomoc finansowa z SC Capital Bank pomoże nam stanąć na nogi". Jednak sytuacja Interplaya daleka jest od "różowej" - przedstawiciele stanowi nadal naciskają na zapłacenie zaległych opłat i związanych z nimi odsetek i kar.