Oscary 2021 z najgorszym wynikiem oglądalności od lat. Przyszłość gali pełna znaków zapytania
Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej nie może być zadowolona z wyników oglądalności 93. ceremonii wręczenia Oscarów. Galę obejrzało najmniej widzów od lat.
93. gala rozdania Oscarów już za nami (listę zwycięzców poznacie tutaj), statuetki zostały rozdane, mowy wygłoszone, a wszelkie wywiadu udzielone – jak jednak poradziło sobie jedno z największych świąt kinematografii w roku pod względem oglądalności? Okazuje się, że nie najlepiej. Ze statystyk Nielsena przytoczonych przez serwis Variety wychodzi, że ceremonię obejrzało 9,85 miliona widzów. I jasne, liczba ta sama w sobie wygląda dosyć okazale, ale jeżeli porównamy ją z wynikami osiągniętymi na przestrzeni ostatnich kilku lat, to Amerykańska Akademia Filmowa nie może być zadowolona.
Kolejno w 2018, 2019 oraz 2020 roku gale mogły pochwalić się widownią na poziomie 26,6 mln, 29,6 mln i 23,6 mln. Tegoroczny wynik jest więc drastycznym, 58-procentowym spadkiem. Co stoi za taką, nie ukrywajmy tego słowa, porażką organizatorów? Na pewno warto spojrzeć na potencjalne powody tejże tendencji zniżkowej.
Winę ponosi po części pandemia koronawirusa, która przyczyniła się do wielkiego kryzysu branży filmowej. Większość światowych kin była przez wiele miesięcy zamkniętych, prace na wszelakich planach zaliczały opóźnienia, a prym wiódł rynek VOD. Ludzie, nie mogąc brać udziału w aktywnej konsumpcji treści kinowych, przestali interesować się galą oscarową, a niektórzy nawet o niej zapomnieli.
Poza tym należy przypomnieć, że tegoroczna ceremonia właśnie przez COVID-owe komplikacje odbyła się w nieco innej formie. Tym razem całe wydarzenie miało miejsce nie tyko w kultowym Dolby Theatre w Los Angeles, ale i na stacji kolejowej Union Station w tym samym mieście, nabierając bardziej charakteru kameralnego bankietu, aniżeli spektakularnego widowiska. Eksperymentalne podejście do organizacji gali i względna cisza wokół niej spowodowana spadkiem społecznego zainteresowania z pewnością przyczyniły się do gorszego wyniku pod względem oglądalności.
W ostatnich latach słyszeliśmy zresztą coraz więcej narzekań na sposób organizowania gali, a „akademicy” regularnie oburzali swoimi kontrowersyjnymi decyzjami pokroju przyznawania nagród w niektórych kategoriach w przerwie na reklamy (pomysł został szybko potępiony, a ostatecznie nigdy niezrealizowany), więc można uznać tegoroczne wyniki popularności gali za ostatni sygnał ostrzegawczy i wezwanie dla Akademii do odważnego przemodelowania struktury oscarowych ceremonii. W innym wypadku to pełne tradycji oraz historii wydarzenie może okazać się tylko smutnym echem przeszłości.