Oldskulowa gra akcji, która wciągnęła mnie bez reszty. Tej promocji na Warhammera 40,000: Space Marine’a 2 w wersji na PS5 nie powstydziłby się sam Imperator
Warhammer 40,000: Space Marine 2 to produkcja miła dla Świętego Tronu Terry. Jeśli więc nie pełnisz służby w imię Obrońcy Ludzkości, warto się zainteresować tą promocją. Inaczej Święte Oficjum zainteresuje się Tobą.
W 41. millennium istnieje tylko wojna. Domeny Boga Imperatora Kadaku i Avarax są atakowane przez ohydnych xenos chcących jedynie posilić się wszelkim życiem. Do tego osnowa skrywa mroczne tajemnice, które pragną się ujawnić. Czy pokutujący kapitan Titus wraz z zakonem Ultramarines pomoże zatrzymać tyranidów i oprze się kuszeniu Chaosu?
Wątpliwości to podstawa herezji
Oczywiście, że tak, bracia i siostry, a czego się spodziewaliście!? Wierny sługa Imperatora przez ponad 8 godzin kampanii przedziera się przez hordy heretyków i tyranidów (napędzane technologią swarm wyglądają fenomenalnie), aby finalnie pokazać, dlaczego kosmiczni marines są aniołami śmierci Imperatora. A skoro wciąż jesteście ze mną, zapewne zauważyliście, że bardzo lubię uniwersum Warhammera 40k. Jeśli zaś chodzi o grę Warhammer 40,000: Space Marine 2, jest ona kwintesencją tego świata – brutalna, pełna filozoficznych treści oraz pokazująca niezbyt przyjemną przyszłość rasy ludzkiej. Nie przejmujcie się nieznajomością uniwersum – zostało tu podane w formie łatwej do zrozumienia przez świeżaka i na tyle ciekawie, że zachęca do jego poznania.
Sama rozgrywka jest bardzo prosta i skupia się głównie na przemocy. To taki oldskulowy akcyjniak, w którym operujemy za pomocą kilku klawiszy i zajmujemy się likwidowaniem wszelkiego oporu na naszej drodze. Takie podejście retro bardzo mi odpowiada – zapewniło mi wiele godzin niczym nieskrępowanej zabawy.
Jeśli mogę służyć jakąś wskazówką – najlepiej zacząć od przejścia kampanii, poznacie wówczas wszelkie mechaniki oraz domkniecie fabułę. To zagwarantuje opcjonalne misje kooperacyjne. Jeśli macie zgranych znajomych, możecie wspólnie zaliczyć także historię kapitana Titusa i jego walki z tyranidami. Ja z moimi ziomkami bawiłem się przednio – szczerze powiedziawszy, w realu nigdy bym nie wytrzymał z nimi tyle czasu, ile spędziłem w grze.
W tak dobrej cenie to nie może być herezja...
Po co żyć dla samego siebie, jeśli można zginąć dla Imperatora?
Świetne są misje kooperacyjne – nie tylko pozwalają wspólnie ze znajomymi likwidować kosmitów, ale także uzupełniają główną historię. W ramach nich wybieramy jedną z 6 klas –każda oferuje inne premie oraz zdolności, które przydają się w różnych sytuacjach. W razie kłopotu ze znalezieniem kompanów bezproblemowo zostaniemy dołączeni do dowolnej drużyny w której akurat brakuje jednego gracza. Co prawda po jakimś czasie misje stały się dla mnie zbyt powtarzalne, ale dzięki przyjemnej mechanice walki likwidowanie tyranidów czy demonów nigdy mnie nie nudziło. Zwłaszcza że klasy diametralnie różnią się od siebie. W ramach przechodzenia misji odblokowujemy kolejne narzędzia zniszczenia oraz zestawy kosmetyczne. Fani uniwersum dostrzegą ciekawe nawiązania oraz rozpoznają swoje ulubione legiony kosmicznych marines.
Ta gra wciągnęła mnie na wiele godzin, może i Ciebie zachwyci
Z kolei tryb wieloosobowy to typowe, brutalne starcia, które skojarzyły mi się z DOOM-em – jest szybko, dynamicznie i bardzo często się ginie (przynajmniej ja tak miałem). Na szczęście równie szybko wraca się na pole bitwy. Mecze trwają krótko i świetnie sprawdzają się jako chwila przerwy lub jeśli nie lubi się przebywać na jednej mapie zbyt długo. Tutaj także mamy rozwój naszego Astartes, ale jest on oddzielony od trybu kooperacyjnego. Również występuje 6 klas do wyboru, z których każda ma do zaoferowania coś wyjątkowego. Niestety, widać drobny brak balansu pomiędzy nimi, ale liczę, że to kwestia do naprawienia w kolejnych aktualizacjach. Twórcy mają w planach wspieranie Warhammera 40,000: Space Marine’a 2 przez dłuższy czas.
Idealna produkcja na luźne wieczory
Warhammer 40,000: Space Marine 2 to świetna, niezobowiązująca gra akcji, gdy chcemy zrelaksować się przy czymś, w czym fabuła jest tylko przyjemnym dodatkiem. Walka oraz strzelanie jako odziany w zbroję kosmiczny marines sprawiają masę frajdy, zwłaszcza z paczką znajomych. To także fenomenalnie przygotowana produkcja do sterowania padem – wszystko, czego potrzebujemy, znajduje się na kontrolerze. Dlatego tak dobrze sprawdza się w piątkowe wieczory, gdy chcemy usiąść i po prostu kłaść pokotem wrogów Imperium. Dodatkowo misje kooperacyjne oraz tryb multiplayer skutecznie wydłużają czas gry, więc za szybko Wam się ta produkcja nie znudzi.
I pamiętajcie, słudzy Imperatora – nie ma niewinnych, są tylko różne poziomy winy. Dlatego nie obwiniajcie się, że skorzystaliście z tak błogosławionej promocji, i nabądźcie grę w cenie 189,99 zł. Omnizjasz pobłogosławi Waszej konsoli w trakcie chwalebnej służby.
Ku chwale Imperatora – genialna promocja na grę Warhammer 40,000: Space Marine 2 w Media Expert
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!