autor: Amadeusz Cyganek
Ogromny spadek sprzedaży kart graficznych staje się faktem
Wiele wskazuje na to, że powoli kończy się kryptowalutowe eldorado, związane z wysoką sprzedażą kart graficznych po jeszcze wyższych cenach. Najwięksi producenci GPU spodziewają się sporych spadków i przygotowują się na mniejsze zyski.
Ostatnie miesiące w branży kart graficznych upłynęły przede wszystkim pod znakiem dwóch zdarzeń – ogromnego popytu na układy ze strony kopaczy kryptowalut oraz niesamowicie wysokich cen GPU, które poddają w wątpliwość sens inwestycji w nowe modele. Najnowsze informacje prosto z tajwańskiego rynku pokazują jednak, że nadciąga szybki koniec zarówno pierwszego, jak i drugiego zjawiska.
Trójka największych producentów kart graficznych z tego kraju – MSI, Gigabyte oraz TUL – szacuje, że tylko w kwietniu sprzedaż układów spadła aż o 40%. Jest to oczywiście spowodowane mniejszym zainteresowaniem ze strony kopaczy kryptowalut, którzy w ciągu ostatnich miesięcy skutecznie napędzali popyt na GPU. Składa się na to nie tylko spadek notowań wirtualnych walut, ale także rozległe plany największego producenta koparek ASIC – firmy Bitmain.
W trzecim kwartale 2018 roku na rynek ma trafić bowiem nowy sprzęt tego koncernu, pozwalający na bardziej efektywne wydobywanie Ethereum. Uwaga kopaczy przeniesie się więc na nadchodzącą propozycję Bitmain, co z kolei przełoży się na mniejsze zapotrzebowanie na karty graficzne.
Taka sytuacja pociągnie ze sobą także znaczny spadek przychodów ze sprzedaży – dotychczasowa marża brutto spadnie zmniejszy się nawet o połowę, co oznacza, że zarówno producenci, jak i dystrybutorzy kart będą zmuszeni obniżyć ich ceny, by zwiększyć popyt na GPU pojawiające się na rynku. To oczywiście sprawi, że karty graficzne będą nie tylko tańsze, ale i bardziej dostępne, bo wyrównanie tak wielkich spadków sprzedaży wydaje się niemożliwe.
Co ciekawe, producenci mają nadzieję, że ten niekorzystny trend odwróci się już w maju lub czerwcu – osobiście mam jednak wrażenie, iż to mocno życzeniowe myślenie. Spadek zainteresowania nowymi układami ze strony kopaczy kryptowalut jest zauważalny co najmniej od kilku tygodni, a perspektywy na rychły wzrost raczej niewielkie. Oczywiście rynek wirtualnych walut jest mocno nieprzewidywalny, niemniej jednak obostrzenia w obrocie Bitcoinami czy Ethereum ze strony kolejnych państw oraz coraz mniejsza opłacalność wydobycia sprawiają, że szał na kryptowaluty jest zdecydowanie mniejszy, niż w ubiegłym roku. A to informacja ważna zwłaszcza dla jednej grupy klientów – graczy.