słusznie ktoś napisał że kupując gre nie wiesz co tak naprawde dostaniesz czy będzie warta wydanych pieniędzy itp itd... ale niech mi on powie czy qpując samochód albo komputer dostajesz gwarancje że będzie taki jak sobie wyobraziłeś np bezawaryjny i doskonały ?? NIE oczywiście nikt Ci tego nie zapewni -
Dostajesz gwarancję, że samochód czy komputer będzie działać. Masz serwis gwarancyjny, jak coś się zepsuje. Kupując grę z licencją typu shrink-wrap (w pudełku) nie dostajesz żadnej gwarancji z wyjątkiem gwarancji na nośnik. Program może nie działać, a ty nic z tym zrobić nie możesz.
Gry komputerowe nie są tanie szczególnie jak wchodzą na rynek ale po pewnym czasie myśle że są dostępne w rozsądnej cenie więc warto poczekać lub zapłacić - powiesz mi pewno ile można czekać ?? a ja Ci odpowiem tyle ile jesteś skłonny wydać ;) Wiesz nowe samochody też są drogie ale to nie powód by je kraść - dlatego ludzie qpują starsze modele..sorry ale jeżeli chcesz mieć wszystko naj..
Nie wszystkie tanieją. Jedne tak, inne nie. Jedi Knight nadal potrafi kosztować 160 złotych. Biorąc pod uwagę marżę resellerów jest z czego opuszczać.
Zapominasz że tworzenie gier kosztuje i to spore pieniądze - piractwo zabija innowacyjność i świeże pomysły - nawet nie pomyślałeś ile ludzi przestało tworzyć gry - dobre gry bo każdy wolał
ukraść niż qpić - zawsze będzie taniej..
Nie każdy wolał, tylko się nie sprzedawały. Jest sporo dobrych produktów, które się nie sprzedają, bo rynek jest na nie za mały. Wytworzenie gry jest drogie, to prawda. Ale po co ryzykować, że nie trafi się w gust wystarczającej liczby odbiorców, jak można zrobić Simsy albo coś tam 2007 i sprzedać?
a kogo stać na na robienie gry przez rok, dwa żeby ktoś inny ją ukradł.. pomyśl w ten sposób kiedyś odpalając kolejną część FIFA 2157 i zastanawiając się
dlaczego nie ma nowatorskich gier - tylko te same odgrzewane kotlety z ładniejszą grafiką i nowszym numerkiem... smutny scenariusz ale prawdziwy
Nie przesadzaj. Rynek rozrywki elektronicznej przynosi ogromne dochody, a piractwo powoduje tylko to, że nie są one większe. Wszystko jest skalkulowane w ten sposób, że i tak się opłaca i to bardzo. Oczywiście, że każdy wolałby zarabiać dużo więcej ale nie ma żadnej gwarancji - i tak naprawdę uzasadnienia - że gdyby nie było piractwa, to gry byłyby tańsze.
Jeśli w tej chwili grę za 100 PLN kupi 1000 osób, to bez względu na to, czy piractwo będzie, czy nie te 1000 osób kupi + ileś tam, które nie wytrzymają i z braku pirata też kupią. Więc po co obniżać ceny, skoro skalkulowany w ten sposób zysk jest wystarczający?
HiTen ---> W zupełności się z Tobą zgadzam. Ale nie zmienia to faktu że codziennie rano załączam eMule i ściągam te "drogie" gry. Ha ha ha...
Moim zdaniem Starforce niekoniecznie dobrze się sprawdza. Jasne. Problem z obejściem jest ale i tak wiadomo, że ktoś to w końcu obejdzie, a Starforce potrafi utrudnić odpalenie nawet oryginału. Nie wiem jak to jest z tym nowym ale ze starszymi niektóre napędy miały problem i nie zawsze szło odpalić albo co najmniej trzeba było kombinować.
PS. Ufo: Aftershock chodzi zdecydowanie lepiej po zaaplikowaniu lekarstwa na starforce. Nie mieli płytą w napędzie, nie sprawdza i wiesza się jakby mniej (choć tu akurat to niekoniecznie z powodu starforca).
Uważam, że nabywca oryginału powinien mieć możliwość zrobienia kopii zapasowej a jeszcze lepiej - grania bez płyty w napędzie. No-cd powinny być legalne.
Cainoor
szczerze ci chłopie zazdroszczę zarobków,skoro 3000 to dla ciebie minimum...Szczerze zazdroszczę także realiów w których żyjesz.Bo moje realia ,i śmiem twierdzić ,że 90% ludzi na moim osiedlu to jakieś 800 do 1000 PLNów.Oświeć mnie proszę, prostaczka bożego ,cóż jeszcze należy do dóbr luksusowych,na które oczu nie powinienem podnosić z momi dochodami?Lodówka?Szynka?Biała bułka?Omasta do ziemniaków?
Albo jesteś idiotą albo takiego udajesz.
Molzey - zamiast zazdrościć Cainoorowi zarobków weź się do jakiejś roboty. Ty i 90% ludzi z twojego osiedla.
Och,kolejny mądry.No przecież większość ludzi w tym kraju to pieprzone lenie.Z "roszczeniową postawą".Jakież to proste -"weź się do roboty".Doznałem iluminacji!!Że też sam na to nie wpadłem....
EEE tam jaśnie panie, toć ja nie umim i w ogóle.Taki proste rozwiązanie ,jejku.Dzięki.
A wracając do jednego z "sedn" tego tematu ,to myślę że w końcu producenci przejadą się na na tych próbach
totalnej inwigilacji klientów.Zaprawdę powiadam wam ,któregoś dnia jak pier...lnie...To ino raz....
gladius -->
"Uważam, że nabywca oryginału powinien mieć możliwość zrobienia kopii zapasowej a jeszcze lepiej - grania bez płyty w napędzie. No-cd powinny być legalne."
o ile mi wiadomo to prawo pozwala na wykonanie kopi zapasowej
... wrecz bym sie pokusil o stwierdzenie ze uniemozlienie jej wykonania jest lamaniem tego prawa
ale prawnikiem nie jestem wiec pewnie sie myle ;)
dobrze ze prawem nie jest to co sobie ktos zwymysla w licencji, bo czasem takie "kwiatki" czytalem ze rece opadaja...