Nowy filmowy Hellboy obrywa w recenzjach
W sieci pojawiły się pierwsze recenzje Hellboya, czyli kolejnej ekranizacji komiksów Mike’a Mignoli. Niestety dla ich fanów, krytycy nie pozostawili na filmie Neila Marshalla suchej nitki.
Gdy po sukcesie dwóch pierwszych ekranizacji komiksów Mike’a Mignoli z cyklu Hellboy w reżyserii Guillerma del Toro z Ronem Perlmanem w roli głównej podjęto decyzję o reboocie, fani tytułowego półdemona z piekła rodem zaczęli trzymać kciuki, by okazał się on sukcesem. Wielu nie zniechęciły nawet niezbyt porywające zwiastuny. Niestety, wygląda na to, że marzenia o kolejnym udanym filmie o przygodach popularnego bohatera się nie ziściły.
Według pierwszych recenzji Hellboy Neila Marshalla (twórca niektórych odcinków seriali Gra o Tron, Westworld czy Piraci) to klapa. W serwisie Rotten Tomatoes na 52 opinie jedynie 13% jest pozytywnych. Krytycy narzekają przede wszystkim na fatalny scenariusz bez duszy i generalną nudę lejącą się z ekranu. Sytuacji nie poprawiają kiepskie efekty specjalne oraz brak wyobraźni twórców, który starano się przykryć nadmierną wulgarnością i brutalnością. Jeden z dziennikarzy posunął się nawet do stwierdzenia, że film jest niebezpiecznie blisko kinowych dokonań Uwe Bolla.
Czy da się znaleźć w produkcji Marshalla jakieś pozytywy? Według recenzentów David Harbour (Stranger Things) całkiem nieźle wypadł w roli Hellboya, tak samo jak Ian McShane i Sasha Lane na drugim planie. Dodatkowo kilka gagów było trafionych. Pytanie tylko, czy to wystarczy, by wybrać się do kina. Opierając się na zdaniu krytyków, jeśli kogoś najdzie ochota na maksymalnie odmóżdżającą rozrywkę pełną niemającej zbyt wiele sensu akcji i będzie przy okazji bardzo zdesperowany, może sprawdzić nową ekranizację komiksów Mignoli. W przeciwnym razie lepszym pomysłem jest ponowny seans filmów del Toro.
Hellboy Neila Marshalla zadebiutuje w polskich kinach jutro, czyli 12 kwietnia. Opowiada on historię zmagań tytułowego bohatera pracującego dla Biura Badań Paranormalnych i Obrony ze średniowieczną czarodziejką Nimue, zwaną Krwawą Królową. Stawką jest, jak to zwykle bywa, bezpieczeństwo całego świata. Prócz Harboura, McShane'a i Lane, w filmie wystąpili między innymi Milla Jovovich, Daniel Dae Kim oraz Brian Gleeson.
