autor: Maciej Myrcha
Nowa Zelandia mówi NIE dla Manhunt
Oj coś nie ma ostatnio Take Two dobrej passy. Trochę niżej możecie przeczytać o ich kłopotach z organizacjami haitańskimi w USA domagającymi się wycofania z półek sklepowych Grand Theft Auto: Vice City a tymczasem inny tytuł tego wydawcy, stworzony przez firmę Rockstar, Manhunt, stał się pierwszą grą, która jest zakazana w Nowej Zelandii.
Oj coś nie ma ostatnio Take Two dobrej passy. Trochę niżej możecie przeczytać o ich kłopotach z organizacjami haitańskimi w USA domagającymi się wycofania z półek sklepowych Grand Theft Auto: Vice City a tymczasem inny tytuł tego wydawcy, stworzony przez firmę Rockstar, Manhunt, stał się pierwszą grą, która jest zakazana w Nowej Zelandii.
To również dość kontrowersyjna decyzja. Nowozelandczycy nie mieli takich zastrzeżeń do tysięcy orków dosłownie zarzynanych w filmie Władca Pierścieni ale już nie byli tacy tolerancyjni jeśli idzie o ludzi zabijanych w grze. Nowozelandzka organizacja zajmująca się klasyfikacją wiekową filmów i literatury stwierdziła, że nie dopuści do sprzedaży na wyspie, przeznaczonej na PS2 gry Manhunt, w żadnej grupie wiekowej. Gra została określona jako makabryczna a na jej temat sporządzono 12 stronicowy raport opisujący jej brutalne poziomy i różnorodne bronie (eksterminacji możemy dokonać m.in. przy pomocy garoty czy plastikowych toreb służących duszeniu). "To gra, w której jedynym twoim celem jest zabicie każdego kogo zobaczysz, " powiedział Bill Hastings, główny cenzor.
W tym miejscu należy przypomnieć, że w 2001 roku inne dzieło Rockstar, Grand Theft Auto III, dostało zakaz wydania w sąsiadującej z Nową Zelandią Australii. Dopiero po pewnych poprawkach, gra została dopuszczona do sprzedaży.