autor: Aleksander Kaczmarek
Nintendo 3DS ma spory apetyt na energię
Z okazji zainaugurowanej dziś w Tokio imprezy Nintendo World 2011 japoński koncern ujawnił na swojej stronie internetowej pełną specyfikację techniczną konsoli Nintendo 3DS. Z danych producenta wynika, że na jednym ładowaniu baterii urządzenie może pracować do 8 godzin, choć w praktyce czas ten skróci się do 3-5 godzin.
Z okazji zainaugurowanej dziś w Tokio imprezy Nintendo World 2011 japoński koncern ujawnił na swojej stronie internetowej pełną specyfikację techniczną konsoli Nintendo 3DS. Z danych producenta wynika, że na jednym ładowaniu baterii urządzenie może pracować do 8 godzin, choć w praktyce czas ten skróci się do 3-5 godzin.
Co prawda większość parametrów Nintendo 3DS znana jest od kilku miesięcy, jednak niektóre informacje owiane były dotąd mgiełką tajemnicy. Spekulacje dotyczyły zwłaszcza żywotności baterii, która ma kluczowe znaczenie w mobilnych platformach do grania.
Według zapewnień Nintendo, trwające około 3,5 godziny pełne ładowanie akumulatorka powinno wystarczyć nawet na 8 godzin zabawy. Dotyczy to jednak tylko oprogramowania z Nintendo DS. W przypadku trójwymiarowych gier adresowanych na Nintendo 3DS czas pracy baterii wyniesie 3-5 godzin i to przy zmniejszonym podświetleniu ekranów.
Klienci, którzy 26 lutego szturmem ruszą do japońskich sklepów w zestawach z konsolą znajdą także ładowarkę, zasilacz sieciowy, rysik, kartę pamięci MicroSD o pojemności 2GB oraz 6 papierowych kart służących do gier z poszerzoną rzeczywistością (AR).
A czy będzie w co pograć? Z informacji przedstawionych dotąd w trakcie Nintendo World 2011 wynika, że w dniu premiery nowej konsoli do sprzedaży trafi 8 przeznaczonych na nią gier. Będą to: Nintendogs & Cats, Winning Eleven Soccer 3D, Super Street Fighter IV 3D Edition, Samurai Warriors: Chronicle, Puzzle Bobble 3D, Ridge Racer 3D, Battle of the Giants: Dinosaurs 3D oraz Professor Layton and the Mask of Miracle. Ceny poszczególnych tytułów wahają się od 4800 do 6080 jenów, co akurat jest miłą niespodzianką, bo spodziewano się nieco wyższych kwot.