autor: Kamil Zwijacz
Netflix zamierza blokować dostęp do materiałów z innych krajów
Niedawno Netflix zadebiutował w wielu krajach, w tym także w Polsce. Oferta serwisu rożni się jednak w zależności od danego państwa, więc część osób korzystała z serwerów proxy i innych tego typu rozwiązań pozwalających obchodzić blokady regionalne, by oglądać materiały niedostępne w naszym kraju. Właściciel platformy zamierza jednak ukrócić takie praktyki.
Kilka dni temu do Polski wreszcie wkroczył popularny Netflix, czyli serwis oferujący w ramach abonamentu dostęp do wielu filmów, seriali, dokumentów i innych treści wideo. Przygotowaliśmy dla Was zestawienie wszystkich pozycji dostępnych w rodzimej wersji usługi, ale zapewne wielu z Was zauważyło, że nie jest ono powalające. Nie chodzi już nawet o brak - w większości przypadków - polskich wersji językowych, ale o nieobecność samych materiałów, np. flagowego serialu Netflixa House of Cards. Sytuacja związana jest z wcześniej udzieloną licencją dla platformy NC+. Tego typu przypadków jest jednak więcej (porównanie ofert w poszczególnych krajach znajdziecie tutaj), więc niektóre osoby wolą korzystać z zasobów Netflixa z innych państw, używając w tym celu serwerów proxy i innych metod pozwalających ominąć blokadę regionalną. Jeżeli należycie do tego grona, to mam dla Was złe wieści.
Firma postanowiła jeszcze bardziej utrudnić tego typu praktyki, blokując dostęp do materiałów z innych krajów nawet przy korzystaniu z proxy itd. Jednocześnie zapewniono, że nowe zabezpieczenia w żaden sposób nie wpłyną na jakość obsługi klientów, którzy nie kombinują i zadowalają się tym, co jest dostępne w ich kraju. Oczywiście obiecano, że właściciel platformy cały czas stara się pozyskiwać kolejne licencje, poszerzając bibliotekę tytułów w 190 państwach, w których dostępny jest Netflix.
Dostęp do usługi uzyskacie na oficjalnej stronie, inwestując w jedną z trzech subskrypcji – koszt najtańszej wynosi 7,99 euro (około 35 zł), a najdroższej 11,99 euro (około 53 zł).