Naprzód Disneya ocenzurowane w Polsce
Film Naprzód został w Polsce ocenzurowany. Jak podają źródła, w rodzimym wydaniu animacji studia Disney Pixar zmieniono kwestię jednej z bohaterek, usuwając nawiązanie do homoseksualizmu pewnej postaci.
Premiera nowej animacji studia Disney Pixar już za nami, choć z pewnych przyczyn nie wypadła ona tak dobrze, co debiuty poprzednich animacji wytwórni. Jednakże nie we wszystkich krajach widzowie zobaczą film w kinach (via Variety). Z kolei w innych obejrzą nieco zmienioną wersję, wliczając w to mieszkańców Rosji oraz… Polski. Tak, rodzima wersja Naprzód została ocenzurowana przez dystrybutora, o czym doniósł na Facebooku pisarz Jacek Denhel oraz dziennikarz Krzysztof Spór na swoim blogu.

Jeśli ktoś nie śledził zagranicznych dyskusji na temat filmu, sytuacja może wydawać się absurdalna. Owszem, cenzura nie jest niczym nowym w przypadku animacji z Japonii, często „dostosowywanych” pod zachodniego odbiorcę. Czym jednak mogła narazić się produkcja familijna od znanej amerykańskiej wytwórni? Problemem okazała się… kwestia LGBT. Jeszcze przed premierą Naprzód w sieci wybuchły dyskusje na temat Sierżant Oczko (w polskiej wersji przemawiającej głosem Katarzyny Dąbrowskiej), będącej cyklopem oraz funkcjonariuszką policji, która mimochodem przyznaje, że pozostaje w związku z inną kobietą i ma córkę. Tym samym jest to pierwsza postać Disneya otwarcie przyznająca się do homoseksualizmu.

Jak łatwo zgadnąć, nie wszyscy są zachwyceni policjantką (wliczając w to niektórych zwolenników LGBT). Animacja została zakazana w wielu krajach Bliskiego Wschodu właśnie za tę scenę. A co z rodzimą wersją? Jak donosi Jacek Denhel, w Polsce dystrybutor zdecydował się zmienić kwestię wypowiadaną przez Oczko. W efekcie bohaterka nie mówi o problemach z córką swojej partnerki, lecz z pasierbicą. Potwierdza to Krzysztof Spór i dodaje, że w polskim wydaniu mocno złagodzono ten wątek, a wspomniany dialog „jest prowadzony tak pośpiesznie, że zanim usłyszymy te słowa, jest już po sprawie”.