Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 17 września 2015, 12:39

autor: Adrian Werner

Najlepsi mobilni spadkobiercy Dungeon Mastera

W kolejnym krótkim przeglądzie omawiamy najlepsze oldskulowe dungeon crawlery, jakie można znaleźć na rynku mobilnym.

Na temat naszego najnowszego przeglądu postanowiliśmy wybrać mobilnych spadkobierców takich pecetowych klasyków jak Dungeon Master czy Eye of Beholder. Chodzi więc o oldskulowe RPG-i, wymagające eksplorowania labiryntów, z widokiem FPP, skokowym systemem poruszania się oraz możliwością obracania się jedynie o 90 stopni. Przez długi czas wydawało się, że gatunek ten wyginął, ale ostatnie lata to okres jego powrotu na salony – możemy obecnie wybierać spośród sporego zestawu godnych uwagi projektów tego sortu.

Legend of Grimrock

Zaczynamy od Legend of Grimrock. To konwersja pecetowego przeboju, który w praktyce wskrzesił cały gatunek na tej platformie. Na konwersję mobilną czekaliśmy długo, ale warto było, gdyż nie ustępuje ona pod względem jakości pierwowzorowi. To zdecydowanie jedna z najbardziej nowoczesnych produkcji tego pokroju. Z jednej strony oferuje ona klasyczne motywy – kierujemy drużyną skazańców wrzuconą do gigantycznych lochów pełniących rolę więzienia. Podczas zabawy eksplorujemy świat, walczymy z hordami potworów w czasie rzeczywistym, szukamy ukrytych przejść i rozwiązujemy zagadki.

Wszystko to jednak zrealizowano bardzo współcześnie. Gra zachwyca oprawą graficzną, interfejs wyśmienicie sprawdza się na ekranach dotykowych, a do tego usunięto najbardziej denerwujące niedociągnięcia klasycznych dungeon crawlerów. W sumie daje to produkcję, która jest prawdziwym triumfem i jeśli dopiero zaczynacie przygodę z oldskulowymi dungeon crawlerami, to Legend of Grimrock świetnie się nada jako wprowadzenie do tego gatunku.

QuestLord

Dla osób pragnących nie tylko oldskulowych mechanizmów rozgrywki, ale również retro klimatu najlepszą propozycją będzie QuestLord. Produkcja wykonana została bowiem w stylistyce przywołującej wspomnienia o erze DOS-a i kart VGA, oferując oprawę wizualną z dużymi pikselami i dużą ilością kolorów.

Prosta grafika nie przekłada się jednak na prostą grę. QuestLord to obszerny tytuł, który starcza na kilkadziesiąt godzin zabawy, spędzanych w ponad sześćdziesięciu typach lokacji. Wśród nich znajdziemy nie tylko lochy, ale również sporo terenów na świeżym powietrzu, choć miejscówki te wciąż są zaprojektowane jako klasyczne labirynty. Walka odbywa się w trybie turowym i oferuje dość wysoki poziom trudności. W sumie produkcja nie wprowadza do swojego gatunku żadnych rewolucyjnych rozwiązań, ale bardzo dobrze realizuje jego kluczowe elementy, oferując użytkownikom mobilnym kawał dobrego RPG-a.

Mazes Of Karradash

Poprzednie dwie propozycje realizowały swój gatunek bardzo klasycznie, natomiast ostatnia produkcja, którą chcemy Wam polecić jest inna. Mazes Of Karradash stanowi bowiem udaną próbę reinterpretacji tej kategorii w sposób, który czyni ją lepiej dopasowaną do specyfiki urządzeń mobilnych.

Podstawowe zasady zabawy nie uległy zmianie. Wciąż otrzymujemy lochy do eksploracji, widok FPP, drużynę, skokowy system poruszania się i turowy system walki. Różnice pojawiają się dopiero przy bliższym kontakcie z grą. Wtedy dostrzegamy mocno uproszczone systemy ekwipunku i rozwoju. Ponadto całość zaprojektowano tak, aby nawet w ciągu kilkuminutowej sesji dało się osiągnąć coś konkretnego.

Całą tę rozgrywkę doprawiono silnymi elementami roguelike. Układ lochów generowany jest losowo i nie ma tutaj żadnego wskrzeszania poległych, więc każda śmierć jest ostateczna. W połączeniu z wysokim poziomem trudności powoduje to, że ginie się bardzo często, ale nawet porażki dają dużo frajdy, a wyciągnięte z nich wnioski ułatwiają odnoszenie sukcesów przy kolejnym podejściu. Ponadto Mazes Of Karradash oferuje pewene elementy strategiczne. Pomiędzy wypadami do lochów odwiedzamy bowiem podniszczone miasto, któremu musimy krok po kroku przywrócić świetność, co pozwala uzyskać dostęp do nowych przedmiotów i umiejętności, jak również umożliwia wychowanie kolejnych pokoleń poszukiwaczy przygód.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej