Najbardziej znienawidzona odsłona kultowego cyklu survival horrorów może trafić na nowe platformy. Resident Evil 6 najpewniej czeka coś mniej niż remaster
Przecież ta gra jest tak kiepska, że nie warto tego tykać, a tym bardziej robić jakiegoś remastera.
Tu nawet nie chodzi o to, że gra stawia bardziej na akcję, ta gra jest po prostu nudna. Jak wygląda początek gry? To jest bodajże druga misja albo końcówka pierwszej. Zostajesz wrzucony na posterunek policji gdzie bronisz się przed falami przeciwników. Zabijasz wszystkich i co się dzieje? Wchodzisz na pierwsze piętro i walczysz znowu z falami przeciwników, a potem bossem. Co potem? Wchodzisz jeszcze wyżej, na dach, i walczysz z kolejnymi falami zombie.
Ta gra ma tak kretynski design, że masakra. Powinni to całkowicie usunąć i o tym zapomnieć.
Szóstka to nawet nie był survival horror, tylko strzelanka. Bezmyślne nawalanie do hord zombiaków, które bezustannie wysypują się ze wszystkich stron. Jedyne co ta gra ma wspólnego z Resident Evil to nazwę.
Bezmyślne nawalanie do hord zombiaków, które bezustannie wysypują się ze wszystkich stron
Właśnie opisałeś wszystkie RE od czasów "czwórki" :). RE6 było najbardziej wyprane z elementów horrorowych, to fakt, ale strukturą rozgrywki nie odbiegało wcale od tego, co zrobiono w RE4 i RE5. Dopiero RE7 wróciło do spokojniejszego i bardziej kameralnego stylu rozgrywki, choć na krótko, bo RE8 to znowu zwrot w stronę akcji i naparzania hord wrogów.
Resident Evil 6 to bardzo dobra gra. Seria ewoluowała przez lata i tak to jest Resident tamtych czasów. Już od RE 4 zaczęły się spore zmiany a jest uważany za najlepszą cześć przez większość fanów. RE 6 jest kulminacją Residentów z 7 generacji konsol. Więcej akcji niż horroru, a tym samym nie były RE 4 i 5? Jak ktoś siedzi mocno w lore RE to tak naprawdę RE 7 jest odmieńcem, ta gra z RE ma tylko nazwę ale nie jest to zła gra. (Oczywiście po latach to się zmieniło pokazało się Village które wpasowuje RE 7 do lore. W samym RE 7 też są "lekkie" nawiązania) Resident Evil 6 to Resident z krwi i kości. Jest tak samo prowadzony jak poprzednie części tak jak pisałem wyżej więcej akcji niż horroru dlatego jest uważany za lipę.
Bzdury, RE6 nie ma nawet co porównywać do świetnego RE4 i RE5.
Szósta część nie ma w ogóle klimatu, i jest tępym strzelaniem do zombiakow. Gra jest tak nudna jak się tylko da, i nic, totalnie nic nie bierze od poprzednich części.
Pomimo tego, że RE5 i RE6 były również bardziej dynamiczne to nadal były "toporne" w dobrym tego słowa znaczeniu. Nadal musiałeś się martwić o amunicję, miejsce w eq, a ruch postacią miał jakąś konsekwencję co zmuszało gracza do myślenia podczas walk. Tak samo lokacje były ciekawsze jak i sama rozgrywka na nich.
RE6 to głupie strzelanie do fal zombie, nic więcej, klimat horroru nie ma tutaj nic do rzeczy.
Resident Evil 6 od poprzednich części bierze wiele elementów. Nie widać tego na pierwszy rzut oka, bo nie są one zawarte w gameplayu. I tak naprawdę o to jest ten spór. Prowadzenie fabuły z absurdalnymi sytuacjami zostało. To jest esencja tej serii, robiebie dziwnych rzeczy np:
Aby otworzyć drzwi do zbrojowni należy znaleźć trzy medaliony jeden z nich jest na strychu drugi pod kamieniem a trzeci w brzuchu zombiaka. Zebranie wszystkich trzech medalionów otworzy nam skrytkę w której jest klucz do zbrojowni. W samej zbrojowni znajdziemy jedną część shotguna drugą trzeba szukać dalej.
I to jest cała magia tej serii Resident Evil 6 zmienił tylko gameplay z jak to ująłeś bardziej topornego na bardziej dynamiczny. Całokształt pozostał absurd sytuacji znany od początku serii. Został on tylko bardziej dostosowany do scen akcji. Jeśli chodzi o sam gameplay to jest on bardziej dynamiczny ale to już wiemy. Czy to złe? Mi to osobiście siadło. Revelation 2 który jest uznawany za dobrego Residenta też wiele rzeczy bierze z szóstki i nikt nie narzeka. Resident Evil 6 wychodził w czasach kiedy wychodziły filmy z Millą Jovovich. Gra i filmy trzymały również poziom akcji i pasowało to to w tej serii. Każdy widzi to na swój sposób.
6 część jest niestety tragiczna, wyprana z klimatu, a i mechaniki są do kitu.
Zrobili z tego coda w świecie re. Tam nawet fabuła była mega kiepska
Dla mnie to jest gra 4/10, a piąta część uważam za bardzo dobra (8+/10), czwórka to z kolei idealna gra akcji z elementami horroru (10/10)
W szóstej części wszystko poszło nie tak jak powinno
Ale gameplayowo RE6 to już nie był resident tylko jak wspomniałem wcześniej, tępe strzelanie do zombiakow jak w jakimś Dead Rising.
Każdy Resident miał konsekwencję ruchu, zarządzanie eq, toporność w poruszaniu się postacią jak i strzelaniu. To wszystko definiowało każdego Residenta który był takim survival horrorem. I pomimo, że RE6 odeszło od horroru to mogło być dobrym RE gdyby zachowało ten survival. Niestety oni poszli całkowicie w bezmyślne strzelanie do zombie co nie ma już nic wspólnego z Residentami.
I jeszcze te nudne do bólu lokacje i misje polegające na falach wrogów, gdzie po prostu strzelasz i nie zwracasz na nic uwagi. W takim RE4/5 otoczenie odgrywało dużą rolę, tego też nie ma w RE6.
Więc to nie jest tak, że ludzie nie lubią tej części bo nie jest już "horrorem". Ludzie nie lubią RE6 bo gra całkowicie odeszła od formuły do jakiej przyzwyczaiła nas ta seria. Jest to po prostu bardzo zły Resident.
W tamtych czasach byłem fanem RE, od jedynki. Oczywiście 1, 2, 3 były moje ulubione. Jedyna część, od jakiej się odbiłem to właśnie ta "bardzo dobra gra" jaką była szóstka. Po kilku godzinach po prostu wymiękłem, to była kara. Bezduszne postacie, monotonny gameplay jak w jakichś Gearsach czy coś, UI, brak jakiegokolwiek klimatu, nie mówiąc już o klimacie RE. Dla mnie zdecydowanie nie. Podziwiam ludzi, którzy to ukończyli. Może jakby się nazywało "WWZ" albo coś, ale dla mnie to nie resident.
Już lepiej zabrać się za RE5 gdzie to jeszcze jest doskonały Resident.
RE6 nie ma nic wspólnego z tą serią i dziwię się, że chcą to odświeżyć.
Capcom, Resident Evil, zombie, wirus, Leon, Chris, Ada, Claire... ale gra nie ma nic wspólnego z grą.
Piątka i doskonały Resident? To już nawet Czwórka jest lepsza w moim rankingu. Druga połowa gry jest nawet nawet, ale pierwsza połowa to tragedia. Choć jak da radę się przebrnąć to przynajmniej jest jakaś nagroda bo drugi etap jest znacznie ciekawszy. Ale kampania Leona z Szóstki wciąga nosem całą piątkę.
Wlasnie w RE5 pierwsza połowa jest wysmienita, jest dobrze budowane napiecie, tajemnica. Pod koniec niestety przesadzili z akcją, a i same etapy nie byly juz tak klimatyczne
W 5 lubiłem grać i wracałem do niej nie jeden raz, chciałbym dobry remake, 6 nigdy mnie nie przekonała do siebie, 7 była dobra i lubię do niej wracać, Village, 4 i 2 też są dobre. 3 RE moim zdaniem była za krótka i mało rozbudowana w porównaniu do innych części.
No ja tam osobiście wolę szóstkę niż piątkę, bo przynajmniej kampania Leona jest całkiem całkiem choć mogłaby być lepsza. Bo nie licząc jeszcze Ady to cała reszta to prawie Call of Duty z zombie w roli głównej.
Bardzo lubię RE6, może z horroru wiele tam nie zostało ale to bardzo przyjemny akcyjniak.
Ja akurat dobrze sie bawilem orzy RE6. Nie zrobilem tylko zakonczenia Ady, bo chcac zrobic wszystjie zakończenie troche wymeczyla mnie ta gra i sie nieco od niej odbilem. Mimo wszystko czekam na remaster, tylko co z piątka i 6 Remake?
ja od dawna mam taki patent na to, bardzo to skraca czas i o wiele bardziej uprzyjemnia. Zawsze rób jeden nadrzędny zapis, którego nigdy nie nadpiszesz, wtedy wracasz do tego zapisu za każdym razem kiedy chcesz poznać nowe zakończenie zanim dokonasz wyboru wpływającego na przebieg gry. Tak robiłem z wieloma grami i zawsze szło szybciej zaczynając od pewnego punktu zamiast od całkowitego zera.
Gameplay w tej grze to była topka.
Rzeczy jakie można było robić to było istne szaleństwo, to był John Wick z zombiakami zanim John Wick był modny.
Jako tako strawna jest tylko kampania Leona, ale to jest też naciągane nieco stwierdzenie.
Dziwnym zbiegiem okoliczności, zanim pojawił się ten artykuł, wczoraj zainstalowałem sobie tą grę znowu po ponad roku przerwy. Wtedy przeszedłem tylko misję Leona. Nie jest to taki zły Resident, ale ja akurat lubię gry akcji - dlatego mi może to tak bardzo nie przeszkadzało. Pod względem horroru jednak przyznam, że wypadał najsłabiej z tych części, w które grałem (2,3,6,7, Village). Najbliżej temu chyba do "trójki". Tam też było więcej akcji niż horroru chyba. I gra była dość krótka.
Ograłem tę część 2 lata temu i przyjemnie mi się grało. Ma swoje bolączki ale najgorszym Residentem na pewno nie jest.
Najgorsze są niestety częste QTE, które 15 lat temu wrzucano do masy gier. Do tego gra prawie nie jest już horrorem a głównie wybuchową akcją.
Co na mnie zrobiło wrażenie to grafika, która jak na 2012 rok jest w tej grze świetna. Detale i tekstury na zbroi Chrisa są lepsze niż w niejedenej topowej grze z 2020 roku.
Skoro odświeżają piątkę, to zdecydują się na wybielenie tamtejszych zombiaków?
Mnie tam się szóstka podobała. Była bardzo długa (cztery kampanie), więc potrafiła wymęczyć. Bardzo mi przeszkadzał reset zdrowia po zgonie, bo powodował spadek napięcia i przy każdym bossie wpierw się ginęło by walczyć na świeżo - na to próbowałem nawet jakieś mody szukać. Ale koniec końców sam czas w tej grze to wspominam całkiem nieźle.
Jakby wywalić tego turbo gównianego bossa z kampania Krzysia to szóstka nie byłaby wcale taka zła. Fakt, jest to najmniej horrorowa część i powinni to puścić jako spin off (piątkę zresztą też), ale hejt jest trochę przesadny.