Myśli nieprzemyślane - Zabijam, bo lubię
Pierwszy? No nie wierzę :)
Osobiście jestem pomiędzy poglądami Shucka i Lordareona - nie uważam że do dobrej zabawy w grze potrzebna jest przemoc, ale jednak mogąc ją zastosować bawię się lepiej - czyli lepiej się czuje we wszelkiego rodzaju FPSach czy RPGach niż w grach typowo logicznych, od których jednak czasami oderwać się nie mogę (polecam Ballance!).
MNP bardzo ciekawe ale trochę nudne... ;)
Za sam tytuł Rydzol obłoży was anatemą a zi0br0 każe aresztować.
Ogólnie przemoc nie jest głównym warunkiem koniecznym żeby gra została hitem, ale tak naprawdę to kto by w ogóle zagrał w choćby GTA gdyby nikogo się tam nie zabijało. Chociaż kopanie staruszki po twarzy to lekka przesada to ogólną ideą gry jest właśnie przemoc.
hue hue
zajefajny tekst :)
fajny macie styl chłopaki... taki pseudointeligentny :E
best regards
hieh, nie no, gry brutalne fajne sa:) ale do nich tak naprawde trzeba doroslec, bo postepujace starzenie zdecydowanie zmienia sposob w jaki sie je odbiera.
a od siebie dodam ze rownie przyjemnym sposobem na pokazanie ze ma sie lepszy refleks, pomyslunek itd sa gry sportowe:) bez mordowania a mozna komus skopac tylek:)
Jak dla mnie rozmowa nie jest za ciekawa. Wydaje mi się, że to czy gramy sobie w gry brutalne, czy też ogłupiajaco cukierkowe to zależy tylko od gustu i aktualnej chęci i nie wiem czy trzeba tu robić jakieś skomplikowane wywody. Poza tym chyba każdy kto grywa od lat docenia zarówno chwile spędzone przy Mario, jak i przy robieni fatalit w MK.
Ja uważam że obydwa typy są grywalne prawie dla każdego, bo kto nie lubi tak dla przyjemności rozbryzgać mózg ze snajperki, wrogiemu żołnieżowi stojącemu na warcie i całkowicie nie świadomemu twojej obecności. A przyjemne kolorowe gierki bez zabijania pozwalają odprężyć się i odpocząć od trudów walki, w końcu nawet wikingowie lubieli sobie po ciężkiej bitwie zagrać w Tetrisa :P
PS. Piniaty istnieję naprawde (tylko nie są żywe).
Szczególnie dla małolatów brutalne gry stanowią atrakcję - w ten sposób czują się "bardziej dorośli". To na nich znaczek "18+" działa jak magnes;>
I potem można się licytować w wątkach dotyczących brutalnych gier - "mam 10 lat przeszedłem Postala, Dooma, GTA, Hitmana, Mafię etc i nie robi to na mnie wrażenia (w domyśle jestem już "dorosły") - telewizja głupia jest że o jakimś negatywnym wpływie brutalnych gier na dzieci mówi";>
dla mnie to okropne w co te dzieci grają ja tam jak dostałem kompa a było to dawno(byłem dzieckiem)to może i grałem w zabijanki ale nie psuło mi to psychiki a nawet dzisiaj lubie popykać w starego, dobrego(grubego) hydraulika MARIO!
A w Viva Piniata chętnie bym zagrał!
Ja tam wole budować maszyny zagłady, a potem dawać moim nie wyżytym kolegom by się pozabijali nawzajem. Ale czasami lubię sam wsiąść do takiej maszyny i dać łupnia kilku brachom.
A ja lubie siedząc w wygodnym fotelu gapić się na monitor gdzie (do wyboru):
a) widać celownik snajperki, a ja sam czekam na "różową mgiełkę" (pozdrowienia dla fanów Jarheada)
b) moja armia właśnie zmiata z powierzchni ziemi armię przeciwnika przez jego jeden głupi (a jak istotny!) błęd taktyczny
c) mój bohater morduje jakiegoś ogra czy innego trolla, a następnie jest zabijany przez stado wilków
Tak w ogóle - zauważyliscie, że nawet szachy są brutalne? (o Chessmasterze 10 w ogóle nie wspominam)
Viva Pinata jest świetną grą, mi też podobała się o wiele bardziej niż GoW gdzie celowanie padem odebrało mi całą przyjemność z zabawy.
jiker ---> wiele można o mnie powiedzieć ale nie że jestem cienki, jestem nawet dosyć tęgi, ty natomiast masz posturę młodego chłopięcia nie skalanego sportem :) z pewnością jesteś cieńszy.
Potrafię przejść całe GoW grajac padem za pomocą nóg z zawiazanymi oczami i wyłączonym telewizorem, ale nie sprawia mi to przyjemności, w Viva Pinata grałem z przyjemnością.
Co do samego GoW to technologiczne gra stoi na bardzo wysokim poziomie, jest zrobiona świetnie, lecz dla mnie więcej przyjemności mam z grania np. w FEARa lub nawet CSa na PC.
Soul --> Ty się mojej postury nie czepiaj! ;) A sportem skalany jestem od stóp do głów. Jak dobrze pójdzie, to za niedługo do Was wpadnę - sprawdzimy się w jakimś co-opie, czy innym versusie ;).
Ja z GoW czekam do świąt, tymczasem bawię się w hodowcę Pinat :P
Gra ma świetnie wyważone proporcje pomiędzy zabawą a obowiązkami niezbędnymi do utrzymania ogrodu. No i naprawdę fajnie jest odkrywać, jak zatrzymać nowe Pinaty w ogrodzie.