Nie możemy się tak tłumaczyć, ale właśnie tak się tłumaczymy. :P
Chociaż dziwię się dlaczego, bo oceny na Steam świetne, a śmietanka koneserów z GOL-a jest grą zachwycona - przez dwa tygodnie spędzili w niej po 50-70 godzin - dorośli, pracujący ludzie. :D
To po co wydali tą grę. Trzeba było dać w eraly acces.
A teraz karta ofiary.
Adrian, a mógłbyś przeczytać najpierw to co publikujesz zanim to opublikujesz? Ilość literówek w tym tekście jest wręcz porażająca.
Nawet w tytule i pierwszym zdaniu!
Poziom żenady, nacjonalizmu i ksenofobii w tym wątku rzeczywiście wykracza poza skalę typową dla GOL-a.
Nie chcą się tłumaczyć, a jednak się tłumaczą. Niby gracze nie chcą wymówek, a oni je dają, bo tamci zapłacili ciężkie pieniądze za popsuty produkt, który jest gorszy od trylogii.
Zamiast wziąć tą L-kę na klatę, to szukają wymówek: wojna, drony, itd.
Większa część zespołu jest w Pradze od dwóch lat, a S2 miał wyjść 2 lub 3 lata temu, a wyszło teraz i dostaliśmy ten szajs.
I teraz postanowili użyć karty ofiary... Żałosne.
Grigorowicz chce jednak kontynuować ulepszanie tytułu, bo jego celem jest, aby w przyszłości S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl miał 90% pozytywnych recenzji na Steamie
Jeśli jeszcze poprawią stabilność gry, rozgniotą część poważniejszych robali, naprawią AI i nieco zbalansują ekonomię (zmieniając ceny sprzedaży, zakupu i napraw oraz usuwając przy okazji z mapy sporo przedmiotów znajdujących się poza skrytkami), jestem gotów uznać, że to cel możliwy do osiągnięcia. Zwłaszcza że (poza kwestią AI) to nie są jakieś wyjątkowo skomplikowane i czasochłonne sprawy.
Jeśli jednak nie uda się naprawić AI, to pewnie utkną w czyśccu 80%.
Mogę współczuć ludziom, ale nie firmie. Trzeba przyznać, że łatają, jak dotąd wczytać stary save musiałem tylko raz, gdy drzwi nieoczekiwanie wchłonęły mnie do siebie i jedyne co mogłem robić, to je otwierać i zamykać (nie wciskając f, ale po prostu się ruszając).
AI dalej posysa, widzi i słyszy przez betonowe ściany i podłogi, na arenie wygrałem głównie znając słabe strony AI, i łatwo było doprowadzić do sytuacji gdzie wystarczyło stać w jednym miejscu i ładować magazynek za magazynkiem w stojącego wroga.
U mnie na przykład, po ok godzinie gry, zaczyna mocno lagować. Tylko restart pomaga. Pół biedy jak nic się akurat nie dzieje, ale w trakcie walki nie można zapisać, więc tracę parę minut.
Język ukraiński mi nie przeszkadza, gram z angielskimi głosami, nigdy nie rozumiałem co ludzie widzą w egzotycznych ścieżkach dźwiękowych. No ale ja nawet w grach z polskim dubbingiem ustawiam tylko polskie napisy. Amerykanie potrafią zwykle grać, nie to polskie drewno. Gra jest fajna, ale błędów ma sporo. Przede wszystkim brakuje ALife.
Wojna to ogromna tragedia. Zginęły już tysiące ludzi, dziesiątki miast zrównano z ziemią i nie da się obok tego przejść obojętnie.
TYLKO ŻE mogli zrobić rzetelny materiał a nie tłumaczyć swoje błędy cierpieniem rodaków. Lwów, kijów i inne miasta zachodniej Ukrainy... w tych wszystkich miastach życie się toczy normalnie (prawie). Są tam koncerty, imprezy czy ulice pełne ludzi w sobotnie wieczory. Studio też tworzy w Pradze, gdzie wojny już wgl nie ma.
Podobna sytuacja jest przy uchodźcach ekonomicznych, którzy traktowani są jak uchodźcy wojenni. Nawet się nie zastanawiamy czy dana osoba jest np z Dombasu ogarniętego wojną czy po prostu wyjechała z Lwowa szukając lepszego życia w UE bo "przecież ucieka przed bombami Putonga"
Mają prawo grać kartą ofiary w celach PRowych, ale tego nie robią. Ktoś jedno takie obwieszczenie napisał, że nie chcą tego robić, a tu już ludzie muszą narzekać. Zapewne dziennikarze sami każdego dnia ich proszą o komentarz, to chyba mogą się wytłumaczyć czemu to wygląda tak skromnie z ich strony, a mogli zrobić więcej, dużo dużo więcej. Making off jest dla ciekawskich, a tych nie brakuje. Mogli wykorzystać grę mocno w celach propagandowych bo wiele milionów ludzi jest nią zainteresowanych. Straszna szkoda, że Ukraińcy muszą użerać się z Orkami, ale widać że niektórzy tutaj są wyprani z empatii i ich tylko gierka obchodzi dokładnie tak jak napisał ten ktoś z PR.
A najlepsze to są te komentarze "przecież w wielu miejsca na Ukrainie nie ma wojny" - wojna jest na terenie całego kraju. Zbłąkane rakiety uderzają w losowe bloki cywili, a nawet place zabaw gdzie się dzieci bawią. Wstyd takie komentarze pisać z bezpiecznego cieplutkiego mieszkanka, gdzie nic wam nie grozi.
takiego zgrupowania debili to normalnie ze świecą szukać. wiecie, jest diamteralna róznica pomiedzy zgrywaniem ofiary, a byciem ofiarą czegoś niezależnie od okoliczności. jak ukraińcy, albo wy tutaj - ofiary umysłowe.
Niech łatają i tyle. Nie widać żeby jakaś fala nienawiści wzbierała z powodu stanu technicznego. Chyba, że już wiedzą o przerwach z powodu sytuacji w kraju i częstotliwość wypuszczania patchy będzie mniejsza. Jak inaczej interpretować wypowiedź typu "Nie możemy po prostu powiedzieć o problemach, więc powiemy o tych problemach"?
Swoją drogą, jaka jest różnica między powiedzieć i po prostu powiedzieć?
Bardzo słaby damage control, powinni pochylić głowę przeprosić i wziąć się do roboty, a nie próbować grac na emocjach.
Uczciwe byłoby po prostu gry nie wydawać i nie sprzedawać jako ukończonego produktu, poczekać aż sytuacja się uspokoi, albo przenieść całe studio w inne miejsce.
Niestety głupia i bardzo niedojrzała wiadomość — "no wiem, że gra kuleje, ale wiecie, u nas wojna."
Jeśli wypuścili popsutą grę, żeby podreperować swój budżet, to po prostu oszukali klienta. Jeśli oczekują charytatywnego wsparcia, to niech wypuszczą cegiełki, kody, które obniżą cenę gry w przyszłości, early-access, ale niech nie sprzedają "ukończonego" produktu.
Byłoby to uczciwsze. No ale pewnie przychód byłby mniejszy.
A tak to podchodzi po prostu pod oszustwo i wykorzystywanie empatii konsumentów. Moralny szantaż, nieetyczny nelson: "nie możesz nas tak srogo oceniać, bo u nas nie ma prądu". Litości! Jaki konsument kupi jakikolwiek produkt z taką reklamą? "No wiem, że koła od samochodu odpadają, ale u w fabryce nas brakuje materiałów, bo wiece, strzelają".
Biznes to biznes, produkty sprzedajesz, żeby zarobić kasę. Gdyby robili to tylko z pasji, to nie ustawialiby ceny na 60 USD. Chcą na grze trzepać hajs. Więc klient ma prawo wymagać jakości od producentów. Dotyczy to również ukraińskich developerów.
Argh. Ja rozumiem, że mogą się trafić literówki w tekście, ale tego jest tutaj o wiele, o wiele za dużo.
Gdzie jest moderacja? Ilość przekleństw i rasistowskich śmieci wychodzi poza skalę...
Oczywiście w tym wypadku pracę mocno utrudniła również wojna w Ukrainie. Twórcy nie chcą jednak wykorzystywać tego jako wymówki, bo uważają, że graczy, którzy wydali swoje pieniądze na grę, często może to nie obchodzić.
Nie chcą wykorzystywać jako wymówki? SERIO?! A kto stworzył i wypuścił film "War Game: The making of S.T.A.L.K.E.R. 2" w którym twórcy płakali jak to straszna wojna przeszkadzała im w produkcji?! Kosmici?
Nie chcą wykorzystywać tego jako wymówki, ale robią tak co chwila. Dla mnie to ewidentna oznaka tego, że po prostu nie dali sobie rady - z lenistwa, braku umiejętności, złego podejścia? Nie wiem, ale zamiast się do tego uczciwie przyznać, przeprosić i robić patche - oni dalej wołają "nie narzekaj, mam chorom wojne".
Nie możemy oznajmić graczom, że połowa zespołu codziennie nie ma prądu, tydzień po tygodniu. Że niektórzy z naszych ludzi nie mogą spać w nocy z powodu dronów, z powodu pocisków. I dzieje się to codziennie.
Od kiedy Praga (do której przeniosło się studio natychmiast po wybuchu wojny) cierpi na niedobory prądu albo naloty dronów? Jestem nieco do tyłu z polityką i wiadomościami, ale o czymś takim raczej bym usłyszał.
Druga sprawa: Ukraina zachodnia to strefa spokojna, ludzie tam normalnie żyją. Tak że nawet jeśli ktoś został w kraju i pracuje zdalnie to takie wymówki są ŻENUJĄCE! Wyjątek to pracownicy GSC którzy zgłosili się do służby wojskowej. Ale oni przecież służą w wojsku, nie pracują nad grą.
Z kolei na Steamie gra jest chwalona w 84% recenzji użytkowników, co serwis kategoryzuje jako „bardzo pozytywny” odbiór projektu.
Jestem bardzo ciekawy ile z tych ocen (na chwilę obecną trochę ponad 64 000) pochodzi od Ukraińców? Sam jestem bardzo mocno rozczarowany jakością tej gry i całym światem - znowu dałem się oszukać. Myślałem że będzie to gra z problemami technicznymi i bugami - a tymczasem dostałem posklejaną na szybko niedorobioną alfę której chyba nikt na komputerach nie testował. To powinien być "early access" a nie pełnoprawna produkcja.
Gracze starają się jak mogą żeby to połatać (na Nexusie jest już prawie 600 modów), ale dopóki twórcy nie wypuszczą prawdziwych narzędzi moderskich będzie to tylko lepienie taśmą bo ilość elementów możliwych do zmiany jest ograniczona. A GSC nie wypuszczą takich narzędzi, bo najpierw muszą zarobić na sprzedaży gry, a potem dwóch "dodatków fabularnych". Na razie trwa proces łatania który potrwa jeszcze bardzo długo.
###
Na chwilę obecną Stalker 2 ma nad Anomaly/Gamma jedną jedyną przewagę: w pełni otwarty świat pozbawiony niewidzialnych ścian. Pod każdym innym względem przegrywa. Świat jest PUSTY, niczego tam nie ma, potwory znajdują się w ściśle określonych miejscach. Fabuła jest tak samo debilna jak ta z Anomaly, a świat znany z podstawowej trylogii został postawiony na głowie. W momencie gdy zobaczyłem że
spoiler start
w samym środku Zony gdzie powinno roić się od anomalii i najbardziej paskudnych mutantów naukowcy i Straż zbudowali sobie jak gdyby nigdy nic monstrualny, nowoczesny ośrodek badawczy z całą masą wygód
spoiler stop
to mnie po prostu szlag trafił. Przecież coś takiego nigdy nie byłoby możliwe, samo przewiezienie tak gigantycznej ilości materiałów budowlanych przez anomalie przesuwające się po każdej Emisji jest niewykonalne, śmiertelność wśród robotników w trakcie budowy musiała iść w setki tysięcy. Tym bardziej
spoiler start
Zona posiada coś w rodzaju samoświadomości i cały szereg mechanizmów obronnych
spoiler stop
przez co taki plac budowy stałby się obiektem szczególnie zajadłych ataków. Nie wspominając już o konieczności ciągłych dostaw zaopatrzenia - oczywiście nadal przez Zonę.
Klimat - leży.
Radości z eksploracji - brak. Chęci zresztą też.
Fabuła - denna, robiona na zasadzie "musisz gdzieś lecieć, idź do X, on ci da zadanie i po jego wykonanie powie gdzie znowu masz lecieć" - i tak w koło Macieju.
Nie wiem co napisać, dlatego też użyje uniwersalnego "xd", i to nie z wojny się śmieje, żeby nie było. Ale nie dziwią mnie ich słowa, typowa karta ofiary jaką ukraina rzuca od początku wojny.
A świeżo po premierze chwaliłem ich gadając ze znajomymi, że wydali w stanie w jakim wydali, ale nie zagrali kartą ofiary. Jednak frajerzy ci ich PR-owcy.
Kłamali, że obfity i złożony system a-life jest chwilowo zbugowany (swoją drogą mówiąc dosłownie „nie wiemy dlaczego”), a nigdy nie został nawet zaczęty - zwykły, chociaż nie do końca offline AI, bo z niesamowicie małą bańką wokół gracza, prawdopodobnie planowany na następne 5 lat bujania się, więc w trybie przyspieszonym wyszło co wyszło.
15 lat w developmencie ale gra powstawała w trudach wojny, okej.
I takimi ruchami psują wizerunek i sobie, i swoim rodakom, przykre.
Poza stanem technicznym, żałosnymi AI i płytką fabułą w produkcji drzemie ogromny potencjał - unikalny klimat, ciekawe udźwiękowienie, projekt poziomów, ciągły flow aktywności, oryginalne głosy, przyzwoite wizuale, i design otwarty na modyfikacje.
Razem z modem Ultra+, który sprawia że gra śmiga świetnie i wygląda pięknie, i RenoDX który oferuje porządny HDR (jakieś studio zrobi to wreszcie dobrze? Ekipa 10 gości potrafi w kilka dni w ramach hobby), warto zagrać!
I koniecznie z masą modów balansujących ekonomię, ai npcow, itemy, najróżniejsze mechaniki zaczynając od usprawnienia skakania rodem z gier z 2004 roku, kończąc na tym co najbardziej lubimy w grach, jest tego sporo i powstaje coraz więcej.
Ogólnie dostarczyli dobrą bazę w stylu gier Bethesdy - reszta zajmie się społeczność modderów.
I mimo że sam nie jestem zwolennikiem hejtu na woke/wydawanie uszkodzonych produkcji - wola rynku, darmowy rozgłos, to mnie to co te pimpki zaczęły produkować w oficjalnych wiadomościach/wywiadach, jakkolwiek, odpaliło.
Niektórzy z ich rodaków naprawdę tracą bliskich na froncie, a tutaj banda cwanych “rusków” pijących całymi dniami kawę w biurze i klikających w komputerki w żółwim tempie od 15 lat za kasę inwestorów się spłakała, bo nagle trzeba było coś zlepić i wydać, musieli przeżyć kilka tygodni nieludzkiego “crunchu”, w dodatku bez prądu, wody, jedzenia, internetu, bez ogrzewania i to wszystko przy szeleście dronów raz po raz detonujących ładunek…
Narracja nacechowana grubą odklejką, brzmiąca niemalże jak sytuacja panująca w realiach ich fikcyjnej produkcji, i absolutny wstyd - myślę że większość komentarzy nie wynika z ksenofobicznych poglądów, tylko z chęci pociśnięcia praktyk leniwych frajerów którzy śmią wykorzystywać sytuację polityczną i tragedię wielu ludzi jako wymówkę, bo Microsoft zaczął naciskać, simple as that.
Najsmutniejsze, że to działa, rozmawiałem wczoraj z kilkoma amerykanami którzy opłakiwali los biednych pijaczy kawy, i wystosowali polematy dłuższe niż mój, nie skomentowałem, szkoda “zachodu”, oj szkoda mi ich, stąd wyrozumiałość.
Zapraszamy praktykujących słodkie, wzruszające usprawiedliwienia na front, have fun! Kawa w termos.
Jak naprawią AI to będzie super czasem zachowanie przeciwników jest dziwne psy atakują jak uparte cały czas wskoczysz na skrzynkę i jesteś wyżej uciekają żeby się ich pozbyć musisz zeskoczyć i strzelać sobie pod nogi ja grając stylem snajpera nie mam takiej zabawy że skradam się po cichu kogoś zdejmę z dużej odległości bo przeciwnicy widzą wszystko wszędzie reszta super i jest klimat
Ale to jest branża gier i nie możemy się tym tłumaczyć.
No nie, nie, bo gierka jest ważniejsza od tego, czy zaraz w mój dom nie walnie ruski pocisk. Zwłaszcza dla internetowych fajterów o lepszą sprawę. Problem jest w zasadzie jeden. Trza było jeszcze przed premierą powiedzieć, że gra wyjdzie w takim stanie technicznym i już. Kto by chciał kupić i wesprzeć twórców, to by to zrobił, a inni poczekaliby na łatki. Z kolei mądrale, którzy mówią, że powinni wydać za rok, muszą zdać sobie sprawę, że studio robiące gry zarabia na... No właśnie. Nie mogli czekać nie wiadomo ile, bo za moment musieliby zwijać interes. Piniążki z nieba nie spadają.
W tym wypadku można wykazać się większą wyrozumiałością dla twórców. To nie to samo, co wielki wydawca z Ameryki, posiadający duże zasoby pieniężne i ludzkie.
Jak obrzydliwym, niemoralnym i ochydnym skurwielem trzeba być by używać tego typu wymówek?
To i tak pikuś w porównaniu z tym co Polacy odwalilił wypuszczając cyberpunka 2077 na ps4, który okazał się całkowicie niegrywalny, a żądano za niego pełną kwotę, tylko po to, aby wydoić kasę od nieświadomych graczy. Stalker w tym porównaniu wypada jak lekko niedoszlifowany diament. Skoro nawet cyberpunka udało się wyprowadzić na prostą(przynajmniej na pozostałych platformach) to Stalker nie będzie problemem.
Prosta sprawa, niech przeniosą produkcję do innego kraju, a nie się użalają xd
Ja rozumiem że wojna a wojna to nigdy nic dobrego ale Ukraińcy teraz grają kartą ofiary.
Jeśli jest taki problem jak wojna, to ogólnie może lepiej nie robić gier i nie grać kartą ofiary.
Oni przypadkiem nie siedzą za granicą?
A kto im kurwa karze siedzieć w strefie wojny bez prądu i klepać gierki xD
Teraz się tłumacza brakiem prądu i innymi rzeczami. Gra była zapowiedziana na długo przed wojną. Mieli czas aby ją wydać w pełni działającą i sprawną w każdym aspekcie. Produkcja nie rozpoczęła się w dniu ataku, lecz znacznie wcześniej. Więc niech nie gadają bzdur...
przecież oni już dawno w Kanadzie siedzą i tam tworzą ??????
ckliwe użalanie się nad sobą ,biedni bez prądu ,tylko ,że nie oni???????+?????
mogliby cały zespól do Lwowa albo Odessy przeniesc . U mnie znajomi z pod Lublina robią "tygodniowe Wypady" na UKR gdzies pod Lwów. Przelicznik Hrywny do złotówki jest taki ,że za 200 zł balujesz cały tydzien. Oglądam YTberów i każdy przez ostatnie 2 lata na lajcie zwiedzał i się bawił w Odessie . tam jest i prąd i spokój .
Do wszystkich wielce oburzonych: jak gra wam nie pasuje to nie kupujcie. Poczekajcie 2 lata i przejdźcie spatchowany produkt. To co teraz to beta/EA i niczego innego nie można było się spodziewać po grze robionej z bombami nad głową.
Jakoś niedokończone gry bethesdy nie przeszkadzają. Po prostu instalujecie mody i gracie dalej...
Po raz kolejny, wzorem CDProjekt oszukano klientów. To tak jak sprzedaż spleśniałego chleba, czy kiełbasy. Gracze się jescze cieszą, że w końcu mają produkt, a że niepełnowartowściowy, czy wręcz nienadający się do konsmpcji, to już dla nich nieważne. Przynajmniej dla tej fanatycznej, ślepej części. Studio przeniosło się do Pragi, dodatkowo ewauowano pracowników i ich rodziny, ponad 500 osób. 130 pracowników ponoć odmówiło i mieszka gdzieś na Ukrainie, ale zapewne w bezpiecznych miejscach. Owszem dostawy prądu, są wstrzymywane dość częśto, jednak to główny ośrodek gry znajduje się w Pradze, tak więc to tylko wymówka. Najbardziej mnie bawi ta górnolotna gadka o "dziedzictwie kulturowym"... nawet na cd-action coś takiego wpisano w recenzję. No kultura wyższa jak ja pier**** Czarnobyl i widły.
Tyle że gra miała wyjść już w 2012 z tego co wiem, więc czasu i prądu mieli dużo na robienie gry zanim się Putinek wpierdolił. Ojejku..., jacy oni biedni...
W Kijowie gdzie ma miejsce firma Żyje się normalnie ludzie pracują, sklepy funkcjonują Niema przerew w dostawie prądu A tłumaczenie błędów w grze I nie dorobek bo wojna itp Jest po prostu jedną wielką żenadą Gra nie powinna w takiej wersji ujrzeć światła dziennego Mam kupić syf tylko dla tego że twórcami są Ukrainicy ??
Sami się głowic atomowych pozbyli, za gwarancję krajów bez-gwarancyjnych. Więc mają :( ... W morzu wielu innych dobrych gier, warto poczekać z rok jak połatają. Osobiście po około czterech godzinach, dałem sobie spokój (na razie). We wszystkie poprzednie części grałem, i chwalę sobie. A tą "anomalię" trzeba dopracować.
Słucham? To trzeba było nie sprzedawać gry w pełnej cenie. Wiecznie biedny, pokrzywdzony naród, któremu trzeba współczuć, pomagać i pobłażać. Roszczeniowi na każdym kroku i w każdej sytuacji. A mają się za nie wiadomo co.
Inna sprawa - dopiero co było mówione, że nie mieszkają NA Ukrainie...
Nie mają generatorów prądu? Pewnie jeszcze siedzą w okopach? Tylko patrzeć jak jakaś gra będzie miała słabą grafikę, bo tworzył ją niewidomy, a słaby dźwięk, bo niedosłyszący. Słaba fabuła? Bo akurat zaimki sobie zmieniali i nie mogli się odnaleźć...
Studio ma siedzibę w Kijowie. Na telegramie jest wiele filmów z tamtejszych imprez w klubach, nie widać przerw w dostawie prądu. Do kompletu ukraińskich tłumaczeń jeszcze brakuje typowego dla Ukrainy DEJ. Gra jest niedopracowana? Ale weź ją kup, co? Inaczej będziesz rosyjskim agentem.
Gracze z Polski powinni dostawać tą grę za darmo, płaciliśmy już im naszym węglem i prądem.
Zagrałbym gdyby gra miała język rosyjski bo dla mnie w pierwszej części język rosyjski + lektor Mirosława Utty dawał sporo do ciężkiego klimatu. Język ukraiński to już nie jest to.
Drogi redaktorze pisze się i mówi "Na Ukrainie" a nie "w Ukrainie". Masa literówek, czyta się to słabo, a wystarczyło po napisaniu RAZ spokojnie przeczytać. 2 minuty dodatkowej roboty.
widać ilość trolli opłaconych do robienia PRu ukrainie i nękania w internecie każdego kto nie zgadza się na służalczą postawę spada, jest ich coraz mniej, ale jeszcze są.