Minecraft: Story Mode - debiut i recenzje pierwszego epizodu
The Order of the Stone - pierwszy epizod przygodówki Minecraft: Story Mode - zadebiutował wczoraj w dystrybucji cyfrowej. W skrócie: rewelacji na razie nie ma, ale otrzymaliśmy bardzo przyjemną i przystępną produkcję.
Wczoraj zadebiutował pierwszy epizod Minecraft: Story Mode, czyli kolejnej produkcji studia Telltale Games, znanego z takich serii, jak The Wolf Among Us czy The Walking Dead. Tym razem twórcy pokusili się o stworzenie gry przygodowej na licencji popularnego sandboksa Minecraft, którego raczej ciężko uznać za tytuł kładący nacisk na fabułę. Pierwszy odcinek, zatytułowany The Order of the Stone, można już zakupić w sklepach dystrybucji cyfrowej lub poprzez oficjalną stronę Telltale Games w wersji na PC oraz konsole PlayStation 4, PlayStation 3, Xbox One oraz Xbox 360. Na wersję pudełkową trzeba poczekać do 27 października, wcześniej zaś gra zadebiutuje na urządzeniach mobilnych z systemami Android oraz iOS (wciąż nie podano daty premiery na Wii U oraz PlayStation Vita).
Wybrane recenzje
- Gamespot – 7/10
- IGN – 7,3/10
- Destructoid – 5/10
- Forbes – 8/10
- Polygon – 8/10
- Videogamer – 8/10
- Średnia ocen w serwisie Steam: W większości pozytywne (79%)
Choć ciężko mówić o produkcji wybitnej, The Order of the Stone zostało ciepło przyjęte przez recenzentów. To produkcja w zasadzie familijna, znaczenie lżejsza w odbiorze niż poprzednie gry studia Telltale, ale nie na tyle infantylna, by wywoływała ból zębów u dojrzalszych odbiorców. Spora część wydarzeń jest po kryjomu zapowiadana przez twórców, nie uświadczymy też zbyt wielu nagłych zwrotów fabularnych (czytaj – gwałtownych i nieprzewidywalnych zgonów). Nie znaczy to jednak, że historia jest płytka, choć część recenzentów narzekała, że pierwszy odcinek to raczej rozbudowany prolog, wprowadzający w podstawy fabularnego Minecrafta, i kończący się w momencie, gdy całość zaczynała się robić interesująca. Niemniej przedstawiona historia potrafi absorbować uwagę gracza, podobnie jak relacje między postaciami, nawet jeśli zdaniem niektórych krytyków część z nich bardziej przypomina żywe schematy niż rozbudowane osobowości. Owszem, nie uświadczymy raczej brudnych odcieni szarości znanych z przygodowych The Walking Dead czy Game of Thrones, ale końcówka zdaje się wskazywać, że Telltale nie zamierza utrzymać sztywnego, czarno-białego podziału.
Zgodnie chwalono udźwiękowienie gry, zwłaszcza aktorów podkładających głosy pod postacie, w tym Pattona Oswalta jako głównego bohatera (i Catherine Taber jeśli zdecydujemy się na granie bohaterką) oraz Paula Reubensa w roli Ivora, czyli głównego złego gry. Cieszy również pogodzenie stylu Minecrafta (grafika zdecydowanie nie dla pikselofobów) z potrzebami narracyjnymi – postacie wyglądają jak stworzone w produkcji studia Mojang, ale ze znacznie bogatszą, kreskówką mimiką i nieco mniej sztywnymi modelami postaci. Nie zabrakło też możliwości tworzenia i budowania (w formie sekwencji QTE, które nie wszystkim recenzentom przypadły do gustu), jak również smaczków dla fanów oryginału, aczkolwiek brak znajomości Minecrafta nie wpływa negatywnie przyjemność z zabawy.