Los Cyberpunk 2077 na PS Store pozostaje nieznany; dywidenda 5 zł na akcję
Bardziej wina leży po stronie Piece of Sh*t 4. Ten sprzęt jest tak przestarzały, że gry pokroju The Last Guardian, Control czy Days Gone nie dawały radę wyciągnąć na tym złomie 30fps z czego dwie z nich to exy, a kolejne dwie to liniowo korytarzowe gierki. To i tak cud, że Cyberpunk 2077 jakoś wyciąga te 30 klatek na otwartej powierzchni, gdy poruszamy się pieszo.
Wina jest Redów. Obiecali, że będzie super. No i nie było.
Ukrywanie faktycznego stanu gry przed klientami to wina PS4? XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
A to jakiś problem wstrzymać się z zakupem i sprawdzić w serwisie YT jak się gra prezentuje?
Jedyna wina Sony to to że nie mają sensownego systemu zwrotów i muszą robić takie cyrki. Ale poza tym to Redzi sami sobie winni, gra na konsolach poprzedniej generacji działa i wygląda źle. Dodatkowo Redzi to ukrywali, zamiast pokazać jak jest i przesunąć premierę, lub całkowicie skasować pastgenowe wersje Cyberpunka 2077.
A to jakiś problem wstrzymać się z zakupem i sprawdzić w serwisie YT jak się gra prezentuje?
Żeby później móc napisać post w stylu "Na pewno nie grałeś tylko oglądałeś na YT"...
A już tak na poważnie. Widzę, że pamięć u niektórych jest króciutka i bardzo bardzo wybiórcza. Któż to zabronił umieszczać materiały z gry na YT prze premierą? CDP czy Sony? Już przemilczę nawet fakt żelaznej logiki, że to PS4 jest winne tego, iż CDP zdecydował się na niej wypuścić grę milionlecia...
Widać, że totalnie nie ogarniasz tematu.
Gra była zapowiedziana na ps4? była. Jeśli mieli jakieś problemy to mogli opóźnić premierę lub olać starą generację choć taki ruch pozbawiłby ich sporo $$$$$.
Jak można pisać, że to wina sprzętu jeśli deweloper sam uznał, że wypuści grę na ten sprzęt? Przecież nikt ich do tego nie zmusił.
A to jakiś problem wstrzymać się z zakupem i sprawdzić w serwisie YT jak się gra prezentuje?
CDP Red przed premierą wypuścił materiały na jutubie na których gra prezentowała się bezbłędnie i w stałych 30 klatkach, pracownicy zapewniali w wywiadach że gra działa świetnie nawet na bazowych konsolach. Nie sądzisz, że klient miał prawo zaufać twórcom i oczekiwać, że gra będzie chociaż w akceptowalnym stanie?
Tłumaczyć ludziom podstawowe kwestie...Jeśli nie byli w stanie wypuścić gry na poprzednią generację to mogli tego nie robić i wypuścić wersję na ps5 i Xbox Sersies X.
Na PS5 i XSX jeszcze nie wyszło. Gra działa na wstecznej kompatybilności. Jedyna różnica to 60fps.
mazurek92
Ps4 nawet w wersji Pro nie dawała rady sobie już z grą z początku 2018 roku - Kingdom Come Delieverance, gdzie na blaszaku znacznie lepiej wyglądała niż na konsoli. Na Ps4 była praktycznie niegrywalna.
Control wyszło półtora roku po KCD. I wtedy to już była normalka, że gry duszą się na Ps4Pro i nie tylko to wina braku dysku SSD, ale też brakuje mocy nawet po cięciu detali pod wersje konsolowe.
Przy TLOU 2 konsola wyła u mnie jak na żadnej innej grze.
Nie było szans, by na premierę fatalny technicznie Cyberpunk 2077 działał na starej konsoli dobrze.
Redzi mogli celować tylko w wersję Pc, a rok później wydać pod nowe konsole, a chcieli złapać wszystkie sroki za ogon.
Gra raczej nie nadawała się pod starą generację konsol bez pójścia na mocne kompromisy. Ale przeliczyli się ostro. Mnóstwo czasu stracili przygotowując grę pod stare konsole, a zysków z tego w tym roku żadnych nie mają po wycofaniu wersji pod starsze konsole.
gra zapowiedziana i prawdopodobnie w produkcji (przynajmniej na wczesnym etapie) jeszcze za czasów PS3 ale to wina PS4 że ona źle chodzi XDD gratuluje
Ludzie nie dajcie się podpuszczać pod takie tępe prowokacje, gościł przyszedł tu tylko po to, by wywołać gówno burze. Tego typu komentarze niemuszą nawet pisać zwolenniczy czy przeciwnicy to czysty troll.
Każdy wie, że zarząd zawinił wypuszczając grę za wcześniej, niema co więcej dyskutować, trzeba czekać na poprawki, nic innego nie pozostało.
Nie macie co tłumaczyć tego temu trollowi, on doskonale wie o tym, on tylko was zwyczajnie prowokuje.
jak z jednego z najlepszych developerów zrobić się spółką memem - CEO Kiciński chętnie odpowie menadżer 2020 roku ;)
Człowiek jest dumny z dewelopera później musi się wstydzić, bo nie ukrywajmy cała ta sytuacja to jakieś pośmiewisko.
Jak można tak wypracować sobie renomę i tak spieprzyć.
Nie jestem w stanie tego zrozumieć.
Wszystkie duże studia miały w swoim repertuarze spore wpadki wizerunkowe na różnych płaszczyznach nawet Sony czy Rokstar. Głównym problemem CDPR nie jest to, że to ich pierwsza wpadka tylko czy będzie ich więcej nie mówię teraz o tobie, ale poleciłbym niektórym wziąć leki na uspokojenie, bo nie warto wiecznie płakać nad rozlanym mlekiem. Teraz trzeba liczyć na to, że takich wpadek nie będzie w przyszłości, zobaczymy co będzie.
Mhm, to teraz ruchanie frajerów na kasę nazywamy wpadką? Ciekawe.
Mhm, to teraz ruchanie frajerów na kasę nazywamy wpadką? Ciekawe.
Nie, ale brak czytania ze zrozumieniem to już jest problem na skalę światową, tak samo jak wyrywanie słów z kontekstu.
Wpadka wizerunkowa, wiąże się również z błędami i złymi działaniami podejmowanymi przez studia, to taki termin ogólny określający złe decyzje, te twoje "ruchanie frajerów" jest jednym z elementów wpadek wizerunkowych.
To nie ja mam problem z czytaniem ze zrozumieniem, tylko Ty z doborem słów ;)
Piszesz o "wpadce" tak lekko jakby to był jakiś mało znaczący błąd, pomyłka. Nie, wszystko było robione przez CDP z premedytacją.
Nie śledzę za bardzo takich dram branżowych, jedyną na większą skalę którą pamiętam to tragiczna optymalizacja Batmana Arkham Knight. Może podasz mi choć jedną sytuację w branży gier zbliżoną do tej CDPu?
Piszesz o "wpadce" tak lekko jakby to był jakiś mało znaczący błąd, pomyłka. Nie, wszystko było robione przez CDP z premedytacją.
I kto tu nie potrafi czytać ze zrozumieniem, mówiłem, że wyrwałeś se słowo z kontekstu i dodałeś do tego swoją narrację proszę, specjalnie dla ciebie podkreślę i pogrubie
"Wszystkie duże studia miały w swoim repertuarze spore wpadki wizerunkowe"
Czy wydanie gry za wcześniej nie było sporą wpadką wizerunkową, było
Czy oszukanie graczy co do stanu gry nie była sporą wpadką wizerunkową, było
Czy kontrowersje wewnątrz firmy odnośnie pracowników nie było sporą wpadką wizerunkową, było
Więc nie miałem zamiaru umniejszać ich błędów, nawet jeśli ci się tak wydawało, to źle ci się wydawało. Każdy błąd, który popełnisz większy lub mniejszy na forum publiczny odbija się na twoim wizerunku, lub firmy. To w twojej głowie siedzi przekonanie, że słowo wpadka czemu umniejsza.
No i właśnie tu mam z tym problem bo porównujesz oszustwo z premedytacją, do wpadki wizerunkowej innych wydawców.
Nie przypominam sobie w branży gier takiej sytuacji, na tak dużą skalę, która dotyczyła gry AAA.
I tak, uważam, że pisanie "wpadka", to jak głaskanie złodzieja po głowie i mówienie, że wszystko będzie dobrze, następnym razem się uda.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że raczej ogarniasz temat CDPu i CB77, a sam CDP prawdopodobnie nie dopuścić do takiej sytuacji w przyszłości, ale mówmy o tym otwarcie, bo serio, to nie była "wpadka". I wiem, że jest to trochę czepialstwo z mojej strony, jednak jeśli nazywamy wpadką, oszustwo na ładnych kilka milionów czy miliardów, no to coś jest nie tak.
W branży gier chyba nie znajdziesz odpowiedniego porównania do tego co zrobił CDP.
Edit.
I tak, rozumiem, że to co zrobił CDP odbiło się na ich wizerunku, ale zrobili to świadomie.
Przeoczyłem to pytanie, ale już odpowiadam.
Może podasz mi choć jedną sytuację w branży gier zbliżoną do tej CDPu?
No man Sky, Mass Effect Andromeda, Anthem.
To tak dla ścisłości jeśli nie ogarniasz co do ciebie piszę. Wizerunek ucierpiał, dziwne żeby nie, po oszustwie. W dalszym ciągu to nie jest wpadka wizerunkowa, jest to podjęcie decyzji będąc świadomym jej konsekwencji. Jakoś za cholerę nie mogę powiązać sytuacji CDPu z tą definicją, no chyba, że od dzisiaj nazywamy oszustwo, wpadką wizerunkową? No bo przecież oni to zrobili przypadkiem, taka gafa z ich strony, zdarza się....
Wpadka
(1.1) pomyłka, błąd, gafa, faux pas | (1.2) niechciana, nieplanowana ciąża | (1.1) | (1.1) nietakt, uchybienie, potknięcie, niezręczność | wpadać
Mass Effect Andromeda miał problemy techniczne, ale porównaj marketing w/w gry, a Cyberpunka. No man sky to nie jest gra segmentu AAA.
Anthem? Też patrząc na marketing to EA jakichś cudów nie obiecywało, jedynym oszustwem był fakt, że zobowiązali się naprawić, wypuścić Anthem 2.0, a potem wyrzucili projekt do kosza i zamknęli temat.
CDP do końca kłamał w żywe oczy...
Mass Effect Andromeda miał problemy techniczne, ale porównaj marketing w/w gry, a Cyberpunka.
Marketing był tak samo spory, były obietnice i spore orzekania a sama firma była uważana za doskonałą, tak samo oszukali ludzi.
Anthem? Też patrząc na marketing to EA jakichś cudów nie obiecywało, jedynym oszustwem był fakt, że zobowiązali się naprawić, wypuścić Anthem 2.0, a potem wyrzucili projekt do kosza i zamknęli temat.
Obiecywali masę rzeczy i ale praktycznie nic nie mieli, o czym doskonale wiedzieli przed premierą, potem wyszły brudy, że przez 2-3 lat oni się tylko zastanawiali czym będzie gra a sama produkcja trwała ok .1,5 roku, zarządzanie produkcją nad grą leżało całkowicie, bo nie było nikogo kto mógł podjąć decyzje.
Nie mogę już edytować.
No man sky to nie jest gra segmentu AAA.
No i co z tego napisałeś, cytuję:
Może podasz mi choć jedną sytuację w branży gier zbliżoną do tej CDPu?
Pytałeś o sytuacje w branży, a nie o gatunek.
We wcześniejszym komentarzu napisałem, że chodzi o grę AAA, która była scamem na tak dużą skalę co Cyberpunk.
W branży gier zawsze tak było, że twórcy koloryzowali, a potem się okazywało, że gra nie jest taka jak to sobie gracze wyobrażali.
W przypadku Cyberpunka, jeśli dobrze pamietam to 3 miesiące przed premierą nadal Paweł Sasko opowiadał jakieś fantazje na temat gry i tu jest różnica między tymi grami o których wspomniałeś. Druga sprawa to, to, że w/w gry były jak najbardziej grywalne w dniu premiery, choć brak im było kontentu (NMS, Anthem). Cyberpunk to była jakaś beta, jak nie alfa. Cyberpunk 8 milionów pre-orderow, NMS chyba nawet nie sprzedał się w takiej ilości. Tu oczywiście strzelam bo z tego co słyszałem gra ma się bardzo dobrze.
PS: ME: andromeda działał tak samo źle na starcie.
która była scamem na tak dużą skalę co Cyberpunk.
I oddaje kasę wiec, jaki to scam skoro nawet były osoby, które przeszły cała grę, a i tak dostały zwrot pieniędzy.
Maverick0069
""Człowiek jest dumny z dewelopera później musi się wstydzić, bo nie ukrywajmy cała ta sytuacja to jakieś pośmiewisko. Jak można tak wypracować sobie renomę i tak spieprzyć. Nie jestem w stanie tego zrozumieć. ""
A co tu jest do rozumienia ?
Najlepsze studia od najlepszych gier w historii upadały przecież w przeszłości mimo na koncie wielu wybitnych i przełomowych gier. Nic nie znaczy, że coś zrobiłeś. Liczy się zawsze tu i teraz. Zawalisz i wydawca skasuje nawet najlepszych producentów od tworzenia gier.
Studio Origin Systems od Ultima 0-9, Ultima Underworld 1 i 2, Wing Commander 1-5 i ich rozwiązanie przez Electronic Arts to jedna z najgorszych historii w tej branży. I nic im nie dało, że wcześniej produkowali arcydzieła.
Podobne historie z upadkiem New World Computing, Sir-Tech, Core Design i Looking Glass Studios. Później to samo z Black Isle czy Troika.
A gdzie fenomenalne studia z przeszłości jak np:
Team 17, LucasArts, Sierra, Raven Software, Monolith, Konami, Blizzard, Bioware itd. słynni z wspaniałych produkcji.
Jedni już nie produkują, a inni są cieniem dawnych siebie.
CD Project ma i tak szczęście, że są niezależni i sami dla siebie są producentem i wydawcą swych gier czyli nikt ich nie skasuje. Wszystko jest zależne od nich. I nie popełnią chyba drugi raz tak fatalnych błędów. Polak mądry po szkodzie.
niezależni
Nie znasz dnia ani godziny.
Skoro tyle w branży jest przykładów o których piszesz to tym bardziej nie rozumiem jak można mając to wszystko na uwadze doprowadzić do takiego stanu.
Przecież każdy z nich przewidywał jakie będą tego konsekwencję , nie wierzę iż liczyli na dobry odbiór niedokończonej gry i puszczenie płazem tego że to co obiecywali nie istnieje.
Nie wierzę by jakiś rozsądny wydawca nie zdecydował się przesunąć gry nawet o rok znajać stan techniczny w którym się znajduje.
Zwłaszcza że gdyby wyszła np teraz to dalej nie ma za bardzo konkurencji i może odbiór byłby lepszy , bo połatana co nie co .
Nie widzę żadnego argumentu dla podjętych decyzji.
Branża jest bezlitosna i każdy wie że działa zasada "jesteś tak dobry jak ostatni Twój występ"
A myślisz, że to był pierwszy ich błąd ?
Posłuchaj byłego pracownika Detalion, a potem CD Project jak to wygląda od środka, gdy miał powstać Wiedźmin 1 na Pc, a potem port Wiedźmina 1 pod konsole, który nigdy ostatecznie nie ukazał się.
Od 1:09 godz.
www.youtube.com/watch?v=0IaNQ9xqFNg
Ktoś wie czy oni planują tę grę jeszcze łatać czy uznali, że "job done" i skupili się na next genach? ta "mapa drogowa" jest jeszcze aktualna?
Z tego co Sasko ostatnio gadał: o DLC jakichkolwiek można w tym roku zapomnieć, gra będzie patchowana (czyli pewnie fixy co 2 miesiące i tyle).
250 osób już pół roku pracuje nad poprawkami do gry, drugie tyle pracuje nad DLC. Zapieprz mają prawie jak przed premierą w zeszłym roku. Cały 2021 przeznaczają na ogarnięcie CP2077 i bezpłatne DLC a cały przyszły na płatne dodatki.
A no i jeszcze w drugiej połowie roku planują wersję nextgenową Cyberpunka.
Bez urazy, ale czy tak trudno zajrzeć do google.
Masz road map na ten rok, duże pacze, jaki hotfixy mają wychodzić cały czas.
https://www.cyberpunk.net/pl/news/37301/nasza-obietnica
Obecnie według przecieków CDPR pracuje nad paczem jego nazwa robocza "content1" i ma się pojawić prawdopodobnie 6 czerwca.
Jakie bankructwo? XD przed premierą cyberpunka, redzi mieli ponad pół miliarda złotych ulokowanych w różnych obligacjach państwowych. Ich goniły umowy partnerskie, które jak mniemam były podpisane już pod kwietniowa premierę, stąd takie kwiatki jak limitka Xboxa przed premierą, buty telefony zegarki i cały ten merch. Wyznaczenie nierealnych terminów, start preorderow prawie dwa lata przed, te wszystkie decyzję rzutowały na tą świetną premierę.
Ja podejrzewam patrząc na obecną mapkę na ten rok, że gra wróci do PS store pod koniec roku wraz z wersją na nowe konsole.
https://www.cyberpunk.net/pl/news/37301/nasza-obietnica
Powini wyjsc, przeprosic za wydanie gry na PS4/xOne bylo pomylka, oddac kase i odciac nozem ten balast jakim jest stara generacje konsol raz na zawsze.
I skupic sie na nowej generacji/PC i usprawnieniem gemplayu i na ciekawych dodatkach.
A mam wrazenie ze oni dalej chca lapac 10 srok za ogon w tym samym czasie i ze wszystko ogarna. Podczas gdy 6 miesiecy od premiery ani nie naprawili wersji na stare konsole, ani nie zaczeli prac nad nowa generacja i nowym contenetm.
Dalej tkwia w tym szpagacie i wszyscy sie z nich smieja.
Powiedzmy sobie szczerze. Praca nad grą szła by o wiele sprawniej gdyby zdecydowali się wypuścić to tylko na nową generację. I proszę nie mówcie mi że gra w założeniach była robiona na poprzednią...
Znalazłoby się kilka innych tytułów, które NIE POWINNY przejść certyfikacji Sony, więc ci, którzy piszą o "wybiórczości" japońskiej korporacji mają rację.
Nie ma to jednak znaczenia, bo to właśnie gra CDP zmieni branżę. NA LEPSZE. Spieprzyli i padło na nich, natomiast, co istotne, teraz KAŻDY DEWELOPER I WYDAWCA, wie, że technologiczny bubel, zabugowany na maxa, może już nie przejść. Możesz mieć napompowany marketingowo produkt, na który czekają miliony, ale jak zawalisz sprawę, to w naszym sklepie gry nie sprzedasz. Traci akurat, w tym wypadku nie tylko CDP, ale też Sony (prowizja). Można więc powiedzieć, że Sony pokazało jaja, bo to był mocno oczekiwany tytuł. I Japończycy też mogli na nim zarobić.
Deweloperów i wydawców, ten przypadek powinien nauczyć nieco pokory - "jazda po bandzie" może się źle skończyć. I zwyczajnie się nie opłaca. A groźba "zdjęcia gry ze sklepu" za stan techniczny będzie od teraz już zawsze wisiała w powietrzu. I to powinno wystarczyć.
ps. A co do samego newsa, konkretnie - to wielki wstyd dla CDP, że pięć miesięcy minęło, a gry dalej na PSN nie można kupić.
Tomb Raider-Angel of Darkness 2003 aż 8 razy przechodziło certyfikację SONY zanim dopuścili grę w wersji na Ps2.
Gra i tak na premierę zarówno na Pc i Ps2 była mega zabugowana. Dopiero modderzy ją po latach połatali. Sekcja z Paryżu idealnie po łatkach fanowskich sprawuje się, a w sekcji Pragi nadal zostały drobne bugi.
Gra doprowadziła do upadku legendarne Core Design, a Eidos serię dał w ręce Crystal Dynamics. Nie miało znaczenia, że to Core Design oczarowało ludzi pierwszymi Tomb Raiderami 1-4 na Pc i Ps1 w latach 90', a zły odbiór ostatnich części jakie produkowali i im nie wyszły dobrze Chronicles i Angel of Darkness.
To, że SONY wycofało grę Cyberpunk to nic nowego. Mieli zawsze dość wysokie normy w kwestiach technicznych. Ga ma działać dobrze. Przywrócą dopiero przy premierze na nowe konsole także pod starą generację. Tak podpowiada mi intuicja.
Na Pc też były takie sytuacje i to przy głośnych tytułach. Na przykład wycofanie ze sprzedaży Batman - Arkham Knight 2015 do czasu, aż naprawią.
teraz KAŻDY DEWELOPER I WYDAWCA, wie, że technologiczny bubel, zabugowany na maxa, może już nie przejść
Tja, już widzę jak Bethesda czy Ubikacja się przestraszy i zacznie wypuszczać dopracowane produkty.
Pewnie czytają twój komentarz głośno rechocząc...
Oczywiście masz prawo "heheszkować" i być złośliwym, ale zachęcam Cię, żebyś jednak ochłonął i przeczytał mój komentarz jeszcze raz. Tym razem ze zrozumieniem i dobrą wolą, a nie tylko żeby znaleźć dziurę w całym i wbić szpilę. Napisałem o skrajnym przypadku, a takim jest CP 2077. To jest "jazda po bandzie". Gry Bethesdy, jakkolwiek niedopracowane, nie sprawiały mi nigdy większych problemów, czy to na PC, czy na X360. CP 2077 "na start", na PS4 zawierał bugi, które po prostu uniemożliwiały zabawę - paściasty framerate, niedogrywające się tekstury i tzw. "breaking game" bugi. Gra NOTORYCZNIE się zawieszała i wywalała do dasboarda konsoli. Dość powiedzieć, że dasboard PS4 oglądałem podczas grania w CP częściej, niż we wszystkich grach, które mam na konsoli, od 2016 roku licząc.
I to już nie przejdzie. Tego już nie będzie. Wydawcy wiedzą, że mogą sobie pozwolić na wiele, ale już nie na WSZYSTKO. Tym kijem nie trzeba nawet bić, wystarczy go pokazać, co Sony zrobiło. Późno i po shitstormie, jaki zrobili gracze, ale lepiej późno niż wcale.
Tylko tyle mam na myśli, a Ty mi wyskakujesz, że Becia i UBI będą teraz robić dopracowane gry :). No nie będą, ale pewnej granicy partactwa jednak nie przeskoczą.
Były gry bardzo znane porównywalnie popsute więc pic na wodę z Cyberpunk.
TES-Daggerfall 1997
TR-Angel of Darkness 2003
Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004
Gothic 3 2006
Batman -Arkham Knight 2015 wersja Pc
Kingdom Come: Deliverance 2018
Pierwsze cztery zostały uratowane tylko przez społeczność fanów. Bez nich do dziś byłyby technicznymi bublami.
To tylko przykłady bardzo znanych gier, bo z mniej znanych takich przykładów są setki.
I to już nie przejdzie. Tego już nie będzie.
Przejdzie przejdzie bo gracze głosują portfelem kupując dobrze wypromowany produkt, to jak potem działa jest sprawą drugorzędną - część ponarzeka, cześć poczeka a sprzedaż nadal będzie zadowalająca. I nadal będzie tak jak jest. Kolosy wypuszczające produkty AAA są ciężkie do ruszenia, raz obrany kurs nie zmienią i pojedyncze przypadki nie pokruszą tego betonu.
to wielki wstyd
Kolosy nie znają pojęcia wstydu, to biznes, bardzo duży i emocje czy sentymenty nie mają tutaj miejsca.
Dajesz im za duży kredyt zaufania, optymizm w tym segmencie jest zbędny, czas się pozbyć złudzeń.
Przejdzie przejdzie bo gracze głosują portfelem kupując dobrze wypromowany produkt, to jak potem działa jest sprawą drugorzędną - część ponarzeka, cześć poczeka a sprzedaż nadal będzie zadowalająca.
^^No właśnie tym razem "nie zagłosują portfelem", bo Sony urżnęło jedyny, cyfrowy (bo są jeszcze pudełka - tak wiem), OFICJALNY kanał dystrybucji na swoich konsolach. W tym wypadku, to dlatego, że jednak SPORA CZĘŚĆ LUDZI PONARZEKAŁA. Ja wiem, że I TAK CDP zarobiło sporo, sęk w tym, że prognozy były lepsze i mieli zarobić sporo więcej. Nie uwierzę, że to ich nie rąbnęło po kieszeni, skoro starają się, żeby jednak gra dostała certyfikację i na PSN wróciła :).
Co do całej reszty - to są trochę takie akademickie dyskusje. Czas pokaże kto miał rację ;-). Moje zdanie jest takie, że AŻ TAK ZABUGOWANEJ gry z segmentu AAA już nie zobaczymy. A przynajmniej nie na PS5.
No wszystko ładnie - pięknie, ja wiem, że były gry bardziej zabugowane (wspomnianego Bloodlines bez patcha nie da się skończyć, wszystkim się wiesza w tym samym miejscu, trzeba wówczas używać "kodów" aby przeskoczyć felerny moment), ale co to ma wspólnego z tematem tego newsa?
News jest (przypominam!), o tym, że CP wciąż nie ma na PS Store, a Ty wyskakujesz z zabugowanymi grami, w większości starymi, w większości na PC, gdzie nie ma certyfikacji, gdzie jest przynajmniej kilka kanałów dystrybucji (samych sklepów cyfrowych i launcherów jest pierdylion) i wydawca ma większe pole manewru czy wydać swoją grę, nawet kiedy jest w kiepskim stanie. Serio, jak chcesz sobie pogadać o tym, że są gry zabugowane bardziej niż CP 2077, to ok, ale to nie w tym wątku, ja wysiadam w każdym razie, mnie w to swoje "kopiuj-wklej" nie wciągaj.
Nie sądzę, by cokolwiek to zmieniło w branży. Zbyt optymistycznie patrzysz na sprawę. To dość oczywiste, że Sony zdjęło CP, bo nie chciało się bawić w pełne refoundy, co obiecali graczom Redzi (to był akurat uczciwy ruch).
Na grę też poszedł olbrzymi hejt, więc coś zrobić musieli.
Żadnej innej grze aż tak za błędy się nie oberwało. i zapewne się nie oberwie, bo nikt nie oczekuje zbyt wiele choćby od gier Ubisoftu, a i Ubi nie będzie tak prokonsumencki, by oferować jakieś zwroty w razie wpadki.
Co było z Unity? Nic, trochę krzyku i tyle...
Czy po wycofaniu Arkham Knight ze Steam coś się zmieniło?
No nie bardzo. To dlaczego teraz ma się zmienić?
Sami gracze przecież piszą, hejtując, że to "wyjątek", "najbardziej zbugowana gra w historii". To CPRprojekt ma łatkę, nie branża, która wydaje niedokończone gry.
Ba, branża dostała sygnał - nie zadzierajcie z Sony, nie właźcie w ich politykę zwrotów, bo oni tego nie lubią. Zamiast zwracać kasę graczom, wolą wycofać ze sklepu. Nie jest przecież prawdą, że w sklepie Sony nie ma zbugowanych gier.
A ktoś pamięta o takiej drobnej sprawie?
Jedynymi, których naprawdę ta sytuacja obchodzi i którzy wyciągają z niej wnioski są Redzi. Widać to choćby w tym, że wycofali się z planów szybkiego wydania darmowych DLC, z multi, w którym nie mają doświadczenia.
Wydali grę za wcześnie, co było winą zarządu i teraz uważają na każdy krok, każdą zapowiedź.
Tyle miesięcy od premiery a miasto jak było martwe, statyczne takie nadal jest, nie dodali metra, mini gierek, interakcji ze światem czy pościgów ta gra to gniot więc cieszy mnie że istnieje gdzieś kontrola jakości i kara CDPR za niską jakość produktu.
Ale po co komu te pierdoły?
Ta gra to RPG a nie klon GTA. Ja chcę od niej więcej tego co zrobiła świetnie, czyli więcej ciekawy postaci i interakcji z tymi już istniejącymi, więcej nietuzinkowych misji dających się przejść na wiele sposobów, może jakieś misje nastawione na konkretne podejście mniej typowe (jakieś przebieranki i podszywanie się pod kogoś np. na przyjęciu).
Co by mi dało metro? Jedno wow, fajne a potem i tak by się skipowało bo czas marnuje. Po co mi minigierki na siłę jak sama gra jest super? Może faktycznie przydałoby się kilka misji z pościgami, tutaj się zgodzę.
Ale czy ta gra to gniot? Dla mnie na przyzwoitym PC była to najlepsza gra w 2020 roku, wykrywając nawet z CK3, Hadesem I TLOU2 na kolejnych miejscach mojej topki.
Powiedzmy, że Cyberpunk w wersji pc to gra na 7,5/10 i daleko jej do TOP 20 najlepszych gier science-fiction i Top 50 najlepszych gier cRPG.
Ale wersja Ps4 to 5/10.
Ale przy niskich oczekiwaniach i braku porównań można i widzieć to w lepszych kolorach przez różowe okulary.
Może, gdy wrócę do Definition Edition to zmienię zdanie. Nie mówię, że nie. CD Project jeszcze długo będzie grzebał przy Cyberpunk. Pewnie cały 2021 i 2022 rok.
Spędziłem w CP2077 ponad 200 godzin i muszę powiedzieć, że nie potrafię się już bawić innymi grami, bo we wszystkim brakuje mi mechanik do których przyzwyczaiłem się w Cyberpunku.
Nawet TLOU2, które zacząłem przed Cyberpunkiem i miałem skończyć po CP i na PS5 jakoś tak przestało mi leżeć. Brak podwójnego skoku dyskwalifikuje w moich oczach GTA ;)
Czekam na DLC od REDów.
Ale po co komu te pierdoły?
No... Na przykład mi.
Oczywiście, nie jest to klon GTA, ale paradoksalnie tej grze właśnie wspomniane elementy jak np. mini gry czy więcej animacji przydałby by się bardziej niż GTA.
Bo są gry, które stawiają na fabułę lub na gameplay. Oczywiście, niektóre to równoważą w lepszy lub gorszy sposób, jednakże CP2077 jest grą, której najmocniejszą stroną jest fabuła. Należy jednak brać pod uwagę, że nie jest to gra jak np. wspomniane wcześniej GTA czy RDR 2, gdzie gramy predefiniowanym bohaterem i obserwujemy w 100% odgórnie narzuconą fabułę. W końcu to RPG, w którym podejmujemy konkretne decyzje. Co więcej, jako, że kreujemy głównego bohatera, decydujemy o jego płci, wyglądzie, zdolnościach itp. to mi jako graczowi, zależy na tym, że by się wczuć w V. Właśnie takie wspomniane minigry, jakieś np. animacje jedzenia czy picia w barach itp. sprawiłby, że CP2077 jako RPG stałoby się jeszcze lepsze. Wspominasz o interakcjach z postaciami. Tak, zgodzę się. GTA V czy RDR 2 właśnie pokazały, jak to robić dobrze. Wyjście do klubu ze striptizem z jedną z postaci, z którą umówiliśmy się na spotkanie czy granie w pokera czy w tę zabawę nożem w RDR 2, są aktywnościami, które dałyby CP2077 dodatkowy, bardzo duży plus. Oczywiście, nie postrzegam tej gry jako crap. Grałem 10h, nie ukończyłem jej, ale fabuła mnie mocno wciągnęła. Problem stanowiły bugi.
Mnie bardziej ciekawi czemu tę grę umieścili w sklepie PS na samym początku. Nikt z sony nie przetestował jakiej jakości jest to produkt i dopuścił do sprzedaży w takim stanie?
Oni bardziej sprawdzają czy kogoś te problemy obejdą. To nie pierwsza taka wtopa w tym sklepie. The last guardian działał tragicznie a był chyba to ex z tego co pamiętam. Control też w 20-klatach, co w w wypadku gry akcji sprawiało, ze gra była nie grywalna. Liczyli pewnie, że
a) day one patch naprawi dużo więcej niż naprawił
b) może ludzi to nie obejdzie
Z tego co już na "internetach" napisano - dostali od Sony warunkową certyfikację, pod warunkiem, że pierwszy patch załatwi sprawę i połatane zostaną największe niedoróbki. Zresztą, to był jeden z powodów, że przesuwano (po raz kolejny!) premierę, mimo tego, że gra ze statusem "gold" poszła już do tłoczni.
"Day zero" patch niczego ofc. nie załatwił, a dalej to już poszło ;-)
z artykułu wynika, że na jednego inwestora średnio przypada 1,1 miliona zł dywidendy. Chciałbym być jednym z tych 456 inwestorów
Jesteś pewien? Pomijam fakt, że liczyć nie umiesz :P
100 738 800 akcji jest razem ALE
54 166 835 należy do 456 inwestorów (niemal 120 000 akcji na łebka).
Pozostąłe 50 miln akcji jest rozdrobnionych. Dlatego na łebka nie przypada 200 000 akcji tylko 120 000 akcji.
W szycie akcje kosztowały 400 zł.
Powiedzmy, że inwestor zakupił akcje w 2017 roku kiedy kosztowały około 60 zł od sztuki i były rokowania, że CDP będzie piął się w górę. Inwestor zakupił 120 000 akcji.
Za te 100 000 akcji zapłacił zatem 6 000 000 zł. Tyle gotówki musiał wyjąć z kieszeni i oddać za akcje.
Dziś ten sam inwestor, który wydał 6 baniek dostał pół bańki (5 * 100 000 = 500 000 zł).
W tym tempie dpiero po 12 latach inwestycja się zwraca, a dopiero od 13 roku zaczyna pracować. To czyni taką inwestycję nieprawdopodobnie ryzykowną, bo przez 13 lat wiele się może zmienić. Jedyny ratunek w tym, że aktualnie akcje koszutją 170 zł od sztuki. Więc można by sprzedać akcje za które zapłaciliśmy 6 baniek za 18 baniek, ale jeśli 20 inwestorów sprzeda takie ilości akcji ich wartość runie w dół niczym stalowy klocek.
Fakt tego, że CP77 wciąż nie ma na PS Store świadczy tylko o tym, że miałem rację parę miesięcy temu twierdząc, że ta gra jako aplikacja jest schrzaniona u podstaw. Błędy projektowe i strukturalne popełnione przez projektantów sięgają tak głęboko, że CDP przepisuje znaczne części kodu od nowa, zastępując wadliwie działające mechaniki poprawnymi. Myślę, że dopną swego, ale pracy mają niebotycznie dużo. Dlatego siedzą cicho. Nie wiedzą ile to czasu zajmie, po prostu pracują.
Tylko, że niewielu graczy dostrzega skalę problemu sięgającego znacznie dalej. Nie mówię tu o błędach, bo te są do poprawienia. Mówię o schrzanionym podejściu do rozgrywki.
Wiedźmin 3 postawił bardzo wysoko poprzeczkę odnoszącą się do kilku kwestii. Warto na to zwrócić uwagę.
Przede wszystkim o ile dzielimy bardzo głębokie relacje z głównymi i pobocznymi postaciami w Night City o tyle tłum na ulicach W OGÓLE na nas nie reaguje. Możesz ich potrącić, coś tam odpowiedzą, możesz do nich zagadać i odpowiedzą kilkoma podstawowymi kwestiami. Jak spojrzycie na pietyzm z jakim tłum został stworzony w Wiedźminie zobaczycie kolosalną różnicę. Dzieciaki bawiące się na ulicy, jakiś pijaczek, gość sprzątający obejście, kobieta obdzierająca kury z pierza, gość grabiacy, gość kujący żelazo, kobieta wdzięcząca się na ulicy, gość długiący w nosie, gość liczący monety, ktoś inny karmi psa, ktoś jeszcz einny po prostu siedzi itd. Różnorodność czynności jakie wykonują NPC w Wiedźminie 3 jest po prostu powalająca. A Nigt City? Gość, stoi, siedzi lub idzie, pali fajkę, wcina hamburgera, ale nie robi absolutnie NIC co integrowałoby go ze światem przedstawionym. Nikt nie sprząta, nie buduje, niczego nie remontuje, nikt nie wykonuje żadnych czynności, nawet jak macie port, to NPC reprezentujące pracowników po prostu stoją i tyle. DLatego świat w Nigt City wydaje się wydmuszka, martwą i pustą w środku. Sama ta różnorodność stworzona w Wiedźminie daje o sobie bardzo mocno znać, gdy zestawić ja jeden do jeden.
I TAK JA WIEM, że animacje w CP77 są lepsze, że grafika jest lepsza, ale nie istnieje nic co tych występujących na ulicy ludzi łączyłoby z miastem. Oni tam są jak taka zapchajdziura. W zasadzie ilekroć jadę przez miasto poza sprzedawcami w budkach i lokalnymi lepiej zaprojektowanymi lokacjami jak wejście do naszego lokum, całe to miasto jest totalnie martwe. I to jest coś co mimo całego pietyzmu graficznego rujnuje atmosferę.
Sprawa druga. Zadania (te najdrobniejsze). W Wiedźminie 3 mieliśmy obozy. Wchodziliśmy, czyściliśmy je z potworów iiiii... do obozu wracali mieszkańcy. Pojawiał się jakiś sprzedawca. Niby pierdoła, drobny profit, ale mieliśmy poczucie, że mamy na ten świat wpływ. Zdarzało się nawet, że którys z lokalsów komentował / dziękował za ratunek ich miejsca utrzymania itd. To sprawiało, że czuliśmy się związani z miejscem.
A zadania nieco bardziej skomplikowane? Znajdowaliśmy jakiegoś gościa, który z pełnym voic actingiem przedstawiał nam swój problem, mówił, że dajmy na to potwór się pojawił coś zrobił, trzeba się go pozbyć. Następnie szukalismy miejscówki. następnie badaliśmy ślady, dowiadywaliśmy się co to za potwór i jak go pokonać, dobieraliśmy odpowiednią technikę walki (rodzaj broni, eliksirów, dodatkowe atrybuty itd.) ubjaliśmy złodupca, po czym wracaliśmy do zleceniodawcy i odbieraliśmy nagrodę przy okazji tocząc drobną rozmowę. Nawet najdrobniejsze zadania sprawiały, że czuliśmy się związani z historią.
Jak to wygląda w Night City? Absurdalnie. Kiedy podjeżdżamy do miejsca zainteresowania nie wiadomo jakim cudem dokładnie w tej chwili dzwoni do nas zleceniodawca, jakby 24 na dobę siedział pod telefonem i czekał aż jakiś dobroduszny wykonawca zlecenia będzie przechodził w promieniu 10 metrów. Jest to rozwiązani etak absurdalne, tak psujące immersję, że w pale się nie mieści. Telefonicznie nakazuje się nam ubić dajmy na to Cyberświra. Nie wiemy dlaczego, po co, jak do tego doszło, wchodzimy na teren i odbywa się walka. Ubijamy złodupca. potem znajdujemy drzazgę z historyjką, z których niektóre są tak miernie napisane, że aż boli patrzeć. Zero voic actingu, zero immersji i tak jest w kółko to samo. Telefon, ubij, zabij, pozbądź się, wchodzisz, ubijasz, drzazga, 5 z dań historii.
Kto w ogóle wymyślił taki schemat na wykonywanie zadań nie mam pojęcia, ale zrobiono to źle. Na każdym kroku ta historia szyta jest bardzo grubymi niewiarygodnymi nićmi, których nie da się uzasadnić. Mam uwierzyć w to, że każda osoba w mieście ma wgrany GPS i ich pozycje sąd ostępne publicznie dzięki czmeu zleceniodawca wie że należy do nas zadzwonic? Na litość boską... to się nie trzyma kupy W OGÓLE.
Po zadaniu wychodzimy z rejonu dostajemy od razu drugi telefon, kasę i tyle go widział. NIe ma w tym duszy, nie ma w tym chęci eksploracji, czysta mechaniczna robota o dziwno znacznie gorszej jakości jeśli chodzi o strukturę zadań niż ta w Wiedźminie, a wydawałoby się, że to wiedźmin powinien być dla nich wzorem.
Osobną kwestią jest różnorodnosć wrogów, która opiera się na jednym i tym samym schemacie. Z drobnymi wyjątkami praktycznie nie występują różne rodzaje wrogów cechujące się specyficznymi dla siebie atakami. Co z tego że ktoś skacze i miga, skoro de facto i tak ubija się go w ten sam sposób. W Wiedźminie mielismy setki możliwości. Oleje na takie śmakie owakie, eliksiry itd. wszystko szyte pod konkretnego potwora do ubicia. W Night City w zasadzie nawet jeśli ktoś dywersyfikuje sój arsenął to gra nie skłania do szukania alternatywnych rozwiązań, bo z gruntu każdego można ubić z shotgun'a.
Generalnie cała ta mechanika jest skopana, bo nawet jeśli dużą częśc historii jest opisana w drzazgach, ręczę własna głwoą, że masa ludzi nie czyta wszystkich tych ścian tekstu, bo... na litość boską jestesmy ludźmi, lubimy widzieć dialogi, a skoro tak cudownie rozwiązali dialogi między głównymi postaciami to t co dzieje się poza jest istną porażką.
Jakby się grało w dwie różne gry. Jedną, która jest dopiszczona, ale ztsała włożona w drugą, która jest zapchajdziurą po to tylko, by wydłużyć czas gameplayu.
Trochę się zagalopowałeś, osobiście widziałem w Night City
- dzieci skaczące w klasy (obok mieszkania V)
- dzieci bawiące się dronem (prolog Nomady)
- dzieci udające że strzelają do zepsutej wieżyczki obronnej (Japantown)
- techników naprawiających automaty z napojami.
- technika wymieniającego reklamę na słupie reklamowym.
- mężczyznę z wykrywaczem metali na plaży (Kabuki)
- mężczyznę ćwiczącego jogę/kata/czy coś podobnego na plaży (Kabuki)
itd.
Co do wyczyszczonych lokacji - Do swojego odzyskanego sklepu w Kabuki wraca aptekarz. Można nawet chamsko wymusić na nim rabaty dla V. Na wielu miejscach akcji widziałem po powrocie policję dokumentującą miejsce przestępstwa, itd.
Polecam poświęcenie dużych zasobów na poprawę działania gry na ps4 bo tam duża kasa jest to zarobienia w końcu 100mln+ to potężny rynek i zazwyczaj generuje najwięcej sprzedaży wśród gier asa. Jest o co walczyć.
MI to nie przeszkadza ze nie ma jej na ps store. Nawet gdyby byla to cena bylaby z kosmosu. W cex juz bylo pudelko za 30 funtow. A w game za 20 funtow. To nastepny powod zeby nie kupowac cyfrowek :D
Przy zapowiedzi Wieśka 4 powinni zaznaczyć, że nie wydadzą już nigdy żadnej gry platformę Sony.