Gracze World of Warcraft, którzy czekali na zakupione figurki Arthasa – Króla Lisza – nie dostaną swoich zamówień. Blizzard wraz z firmą obsługującą wysyłki anulują transakcje.
2021 rok to zdecydowanie nie jest dobry czas dla Blizzarda. Wszystko zaczęło się od afery związanej z molestowaniem, która ciągnie się do teraz. Pokłosiem kontrowersji są gorsze wyniki firmy i irytacja pośród członków społeczności produkcji „Zamieci”, zwłaszcza World of Warcraft. Okazuje się, że fani popularnego MMORPG-a mają kolejny powód do zdenerwowania, zwłaszcza że w grę wchodzą spore pieniądze.
Sprawa rozbija się o figurki Króla Lisza, Arthasa, zakupione w oficjalnym sklepie Blizzarda. Jak donoszą użytkownicy forum Reddit, zamówienia zostają po cichu anulowane, a pieniądze wracają na konta kupujących bez słowa wyjaśnienia.
Jeden z redditowiczów tak opisuje swoją sytuację:
Zamówiłem tę statuetkę 8 kwietnia tego roku, mając nadzieję, że będę ją miał do stycznia przyszłego roku. [...]
Dzisiaj dostałem e-mail z Capital One, że otrzymałem zwrot w wysokości 1100 dolarów od Blizzard Entertainment, i natychmiast zorientowałem się, iż chodzi właśnie o to.
Przeszukałem mój e-mail bezskutecznie. Żadnej wiadomości, nic. Sprawdziłem status zamówienia w Gear Store i dowiedziałem się, że zostało ono anulowane.
Spędziłem dziś 20 minut na telefonie, próbując uzyskać jakieś odpowiedzi. Po przekierowaniu do „menedżera” dowiedziałem się, że najwyraźniej ich zapasy się wyczerpały. [...] Zamiast powiedzieć o tym klientom, po cichu anuluje się zamówienia, oczekując, że ludzie nie zauważą.
Poważnie, pieprzyć tę firmę. Kiedy tam pracowałem, nie było tak źle, ale w ciągu ostatnich kilku lat zmieniło się to w potworną dziurę.
Taki jest skutek, gdy zlecasz na zewnątrz całą produkcję, zwalniasz wszystkich pracowników obsługi klienta i przenosisz dział poza USA.
Skończyłem z Blizzardem i ich bzdurami.
Może Cię zainteresować:
Okazuje się, że problemy tego typu zdarzyły się już wcześniej; pół roku temu winę za brak wysyłki zwalano m.in. na pandemię COVID-19.
Należy sprawiedliwie wspomnieć o tym, że Blizzard nie jest jedynym winnym zaistniałej sytuacji. Jak wspomniał jeden z komentujących, za wysyłki i prowadzenie sklepu odpowiedzialna jest firma Fanatics, która współpracuje z takimi amerykańskimi markami jak choćby liga NBA czy NFL. Fanatics w swoim asortymencie ma również gadżety czy ubrania na licencji WoW-a i innych gier Blizzarda.
To nie Blizzard prowadzi swój sklep z gadżetami. Sprzedał go Fanatics kilka lat temu. Fanatics ma również wiele sklepów sportowych z największymi ligami: NFL, NHL itp. To duży gracz w świecie „merchandise’u” o dość kiepskiej reputacji.
– redditowicz VegiXTV
Jak zauważają komentujący, najbardziej irytujący jest nie sam brak wysyłek, a raczej to, w jaki sposób firma radzi sobie z problemem. Figurka nadal widnieje na oficjalnej witrynie sklepu, pomimo wiedzy o brakach w magazynach; wydaje się, że zamówienia przyjmowane są na zasadzie „kto pierwszy, ten lepszy”, a komunikacja ze strony Blizzarda oraz Fanatics jest praktycznie zerowa.
Sprawa feralnych figurek Arthasa może stać się kolejnym wizerunkowym pożarem, z którym „Zamieć” będzie musiała sobie poradzić.
GRYOnline
Gracze
7

Autor: Michał Ciężadlik
Do GRYOnline.pl dołączył w grudniu 2020 roku i od tamtej pory jest lojalny Newsroomowi, chociaż współpracował również z Friendly Fire, gdzie zajmował się TikTokiem. Półprofesjonalny muzyk, którego zainteresowanie rozpoczęło się już w dzieciństwie. Studiuje dziennikarstwo i swoje pierwsze kroki stawiał w radiu, lecz nie zagrzał tam długo miejsca. W grach obecnie preferuje multiplayer; w CS:GO spędził łącznie ponad 1100 godzin, w League of Legends prawdopodobnie drugie tyle, chociaż dobrą grą singlową również nie pogardzi.