autor: Redakcja GRYOnline.pl
Konferencja Activision – Call of Duty 2
Zaczniemy z grubej rury – Call of Duty 2 to naszym zdaniem najładniejsza gra, jaką zaprezentowali wczoraj przedstawiciele firmy Activsion. Piękny dym, ogień, efekty wystrzałów, padający pod gradem kul żołnierze – produkt Inifity Ward po prostu zapiera dech w piersiach.
Call of Duty była jedną z najlepszych pierwszoosobowych strzelanin, jakie pojawiły się na rynku w 2003 roku. Nikogo nie powinno zatem dziwić olbrzymie zainteresowanie, jakie towarzyszy powstaniu drugiej odsłony cyklu. Na wczorajszej konferencji koncernu Activision znaleźliśmy się w gronie nielicznych szczęściarzy, którzy mieli okazję zobaczyć jak ów program prezentuje się w akcji.
Zaczniemy z grubej rury – Call of Duty 2 to naszym zdaniem najładniejsza gra, jaką zaprezentowali wczoraj przedstawiciele firmy Activsion. Piękny dym, ogień, efekty wystrzałów, padający pod gradem kul żołnierze – produkt Inifity Ward po prostu zapiera dech w piersiach. Warto w tym miejscu podkreślić, że grę zrealizowano z dużym większym rozmachem, niż miało to miejsce w przypadku pierwowzoru. Pamiętacie pobyt w okopach w pierwszej misji dodatku do United Offensive, gdzie nad głowami przelatywały pociski, wokół ganiali żołnierze, a w oddali zrzucane z pokładu samolotów bomby rozrzucały śnieg na wszystkie strony? Chociaż trudno w to uwierzyć, nie umywa się to do części drugiej Call of Duty. Ogromna liczba piechurów, nieustanne bombardowania miast i poruszających się majestatycznie czołgów – to prawdziwa wojna, która zrobiła na nas wspaniałe wrażenie.
Na pokazie mieliśmy okazję zobaczyć jedną dużą misję, rozgrywającą się w Afryce Północnej, w 1942 roku. Siły brytyjskie atakowały miasto portowe, okupowane przez hitlerowskiego najeźdźcę. Na początku zmagań transport piechoty przedzierał się do pierwszych zabudowań, pod nieustannym gradem kul i pocisków dużego kalibru. Kiedy żołnierze wydostali się na zewnątrz, na naszych oczach rozegrała się pasjonująca wymiana ognia na ulicach miasta. Po przedarciu się przez centrum, Brytyjczycy przystąpili do zasadniczej części zadania – wysadzenia niemieckich dział przybrzeżnych.
Sama rozgrywka zasadniczo nie różni się niczym od tego, co widzieliśmy już przy okazji pierwszej części gry. Call of Duty 2 to nadal piękny, interaktywny film, w dodatku zrealizowany w bardziej widowiskowy sposób, co jest zasługą zupełnie nowego silnika (w tym miejscu warto wspomnieć, że przygotowywany równolegle Call of Duty 2: Big Red One na konsole Xbox oraz PlayStation 2 powstaje przy użyciu starych technologii). Mimo ewidentnych podobieństw, programistom Infinity Ward udało się jednak wprowadzić kilka nowości. Pierwszą z nich jest możliwość ukończenia misji na kilka różnych sposobów, a nie tylko jedną, wytyczoną przez autorów ścieżką. Niestety, każda misja to nadal jeden, odrębny scenariusz i jej ukończenie w taki a nie inny sposób, nie wpływa na to, co zobaczymy w kolejnym etapie zmagań. Inna sprawa, że wraz z implementacją kilku ścieżek prowadzących do zwycięstwa, znacznie poprawiono sztuczną inteligencję prowadzonych przez komputer przeciwników. Teraz dynamicznie reagują oni na nasze poczynania.
Na koniec kilka słów na temat trybu multiplayer, który również mogliśmy zobaczyć w trakcie pokazu. Na jego potrzeby wprowadzono specjalny system komunikacji głosowej pomiędzy poszczególnymi graczami. Mogą oni wzajemnie się nawoływać i podawać tym samym informacje o położeniu i poczynaniach wroga. Oczywiście przeciwnik wykorzystuje tą samą metodę komunikacji. Obie strony są w stanie usłyszeć owe okrzyki i wykorzystać fakt znajomości planów wroga do swoich własnych celów.
To tyle odnośnie naszych spostrzeżeń dotyczących Call of Duty 2. Po zakończeniu pokazu nie mamy żadnych wątpliwości – produkt firm Infinity Ward i Activision będzie ogromnym wydarzeniem i z pewnością warto na niego czekać. Jeśli pokochaliście pierwowzór, z okazaniem uczuć względem Call of Duty 2, również nie będziecie mieć żadnych problemów.