autor: Daniel Sodkiewicz
Kolejny cios w plecy Wrocławskiej firmy JTT
Firma JTT, jeden z największych producentów komputerów w Polsce, 20 stycznia 2004, po 4 latach sądowych roszczeń, odzyskuje od organów podatkowych zwrot niesłusznie pobranego podatku w kwocie ponad 20 mln zł. Pieniądze, które dawałyby szanse na ponowne rozpoczęcie działalności, zabiera „największy przyjaciel człowieka” – bank.
Firma JTT, jeden z największych producentów komputerów w Polsce, 20 stycznia 2004, po 4 latach sądowych roszczeń, odzyskuje od organów podatkowych zwrot niesłusznie pobranego podatku w kwocie ponad 20 mln zł. Pieniądze, które dawałyby szanse na ponowne rozpoczęcie działalności, zabiera „największy przyjaciel człowieka” – bank.
Problem JTT to dość skomplikowana sprawa, po której szczegóły odsyłam do informacji ze strony JTT z dnia 22 marca 2004. Poniżej postaram się przedstawić całą sytuację w prostej i zwięzłej, mimo to dającej pogląd na całą sprawę formie.
Kredyt Bank finansował JTT, do czasu, gdy w październiku 2002 zażądał zwrotu całości udzielonego kredytu w łącznej sumie 45 mln zł. Do stycznia 2003 bank ściągnął 20 mln zł, poczym rozpoczął windykację (sądowe roszczenia o zwrot należności). We wrześniu 2003 JTT podpisał umowę z Kredyt Bank na sumę 24,5 mln zł z zapewnieniem zaprzestania sądowych działań do listopada 2004r. Jednak już 10 grudnia 2003, bank wypowiedział umowę i ponownie rozpoczął windykacje. Kredyt Bank uniemożliwił JTT „przeniesienie zabezpieczeń”, co oznaczało niemożliwość zmiany kredytodawcy, mimo, że inne banki deklarowały swoje zainteresowanie w tej kwestii. JTT utracił płynności finansową, co zmusiło zarząd do ogłoszenia upadłości firmy. 18 lutego 2004, działający w imieniu Kredyt Banku komornik przejmuje 20,7 mln zł, pochodzące ze zwrotu ze sprawy podatkowej wygranej przez JTT z fiskusem (sprawa z podatkiem ciągnąca się w sądach przez 4 lata, to osobny, ale zamknięty już miejmy nadzieję problem). Pieniądze niezbędne do zawarcia układu i wznowienia działalności JTT Computer zostają sprzątnięte „sprzed nosa” zarządowi firmy, mimo, że JTT urządzałoby otrzymanie kwoty choćby 3 mln zł (do tego czasu bank ściągnął od JTT 53 mln zł, wraz z prowizjami i odsetkami).
Cały problem, na przykładzie JTT Computer, polega na przywilejach jakie otrzymały banki, dnia 1 października 2003, stawiając je na uprzywilejowanej pozycji w prawie upadłościowym i związanych z tym sytuacjach prawnych, w stosunku do pracowników i innych wierzycieli. Pod znakiem zapytania staje więc możliwość rozwoju gospodarczego, szczególnie, interesującej nas branży IT na terenach Polski, skoro niełatwą sytuację na rynku pogarszają niesprzyjające firmom przepisy.
JTT zapowiada oczywiście prawne dochodzenie swoich racji wobec Kredyt Banku; pozostaje więc tylko mieć nadzieję na uratowanie firmy, aby komputery spod znaku ADAX nadal dostarczały nam najnowszych technologii i dobrej jakości. JTT (podobnie zresztą jak głośna sprawa Optimusa z nie opodatkowanymi komputerami dla szkół) to symbol walki o istnienie firm w polskiej rzeczywistości (szczególnie w sytuacjach upadłościowych, co zniechęca firmy do podejmowania ryzykownych, ale często niezbędnych do rozpoczęcia działalności lub utrzymania stabilności finansowych przedsięwzięć), a jej porażka lub zwycięstwo, może zapoczątkować dobre lub złe czasy dla polskiej działalności gospodarczej. Co prawda, firmy wykorzystują często na swoją korzyść pewne luki prawne, jednak ich szykanowanie nie wpłynie z pewnością dobrze na polepszenie polskiej ekonomi. Osobiście, kibicuje Wrocławskiej firmie, także ze względu na własne, niemiłe doświadczenia z polskimi bankami.
Więcej informacji: