autor: Ignacy Kruk
Gwiazda Gry o tron przerażona poziomem dyskrecji Marvela
Zdawałoby się, że doświadczony grą w tak popularnym serialu jak Gra o tron Kit Harington będzie przyzwyczajony do skrajnej dyskrecji na planie. Wszystko wskazuje jednak na to, że Marvel i Eternals zdecydowanie przebiły pod tym względem produkcję HBO.
O popularności Gry o Tron nie trzeba nikomu mówić: wielu z nas pamięta napięcie towarzyszące premierze nowych odcinków i usilne unikanie spoilerów dotyczących rozwoju fabuły w produkcji HBO.
Doświadczony rolą Jona Snowa Kit Harington z pewnością wie, jak duże znaczenie ma w takich sytuacjach zachowanie dyskrecji przez aktorów i ekipę filmową, by ograniczyć możliwe wycieki. Jak jednak dowiadujemy się z ostatniego wywiadu dla serwisu The Hollywood Reporter, nawet on był przytłoczony skrajnym podejściem do tej kwestii na planie Eternals.
Zapytany o to, czyjego systemu zabezpieczeń przed przeciekami w czasie prac nad projektem obawia się bardziej, tego Marvela czy HBO - żartobliwie stwierdził, że jeśli chodzi o dyskrecję dotyczącą spoilerów, Marvel jest tym, który go przeraża.
Jak powiedział prezes giganta, Kevin Feige, Eternals miało być swego rodzaju restartem dla MCU, produkcją wyznaczającą nowy kierunek dla tego uniwersum. W związku z tym nacisk wywierany na obsadę, by nikt nie ujawnił żadnych znaczących szczegółów na ten temat, musiał być ogromny.
Grająca postać Makkari Lauren Ridloff wyjawiła w wywiadzie dla serwisu Elle, że jej scenariusz do filmu został jej dostarczony w szczelnej kopercie przez nieznajomego człowieka w płaszczu lekko przed północą. Co zdecydowanie bardziej kojarzy się z kinem noir niźli z pracą przy blockbusterze o superbohaterach. Inni aktorzy i aktorki z planu również określili doświadczenia przy pracach nad Eternals jako wyjątkowo stresujące z uwagi na skrajną konspirację właśnie.
A jak jest z Wami? Czy spoilery stanowią dla was duży problem? Czy też jesteście w stanie znieść te mniej znaczące z nich?