autor: Konrad Hazi
Karty graficzne Xe oraz laptopy z 5G – Intel na CES 2020
Podczas prezentacji na targach CES 2020 Intel nie pokazał zbyt wielu produktów, które mogą zainteresować graczy. Poczyniono jednak pewien progres w rozwoju kart graficznych Xe – mogliśmy zobaczyć część ich możliwości.
Rozpoczęcie targów CES to zwykle bardzo intensywny czas, który jest zwiastunem tego, czego możemy spodziewać w ciągu całego roku. W przypadku Intela trudno jednak nie odnieść wrażenia, że podczas konferencji niebieskich padło wiele pustych słów. Co jednak cieszy, to fakt, że po niemal dwóch latach mogliśmy wreszcie ujrzeć układy graficzne Intel Xe.
Najciekawsze rzeczy Intel pokazał dopiero pod koniec prezentacji, kiedy to doczekaliśmy się wzmianki dotyczącej nowych produktów - kolejnej generacji procesorów mobilnych opartych na mikroarchitekturze Tiger Lake. Są one o tyle warte odnotowania, że będą to pierwsze chipy wyposażone w układy graficzne Intel Xe. Jak twierdzi producent, zintegrowane GPU z rodziny Xe będą dwukrotnie wydajniejsze niż układy Gen11, znane z procesorów z rodziny Ice Lake. Nie padły jednak żadne konkrety i wiadomo jedynie, że mają one zadebiutować przed końcem roku.
Niestety po macoszemu potraktowane zostały zewnętrzne (dyskretne) karty graficzne Intel Xe, które pojawiły się na CES 2020 pod nazwą kodową DG1. Należy odnotować, że zaprezentowano układ graficzny przeznaczony do laptopów, a nie „pełnoprawną” kartę dla stacjonarnych pecetów. Niemniej odpalono na DG1 Destiny 2, które… działało. Niewiele jednak mówi to o możliwościach Intela na polu wydajności GPU.
Przed rozpoczęciem targów CES 2020 w sieci co rusz pojawiały się przecieki i spekulacje dotyczące procesorów Comet Lake-S i wielu miało nadzieję, że dowiemy się o nich czegoś więcej. Intel postanowił jednak nabrać wody w usta i nie powiedzieć nic w kwestii komputerów stacjonarnych.
Konferencja Intela od samego początku skupiała się w zasadzie na pomniejszych innowacjach - takich jak choćby Project Athena, który ma na celu „zrewolucjonizować” rynek komputerów przenośnych za sprawą optymalizacji sprzętu pod kątem oszczędności energii i czasu wybudzania. Podczas prezentacji dowiedzieliśmy się, że kolejnych 25 modeli laptopów przeszło proces weryfikacji i zostało włączonych do programu. Sam Project Athena nie jest jednak niczym nowym, a największa nowość w tej kwestii to fakt, że po raz pierwszy certyfikowane zostały Chromebooki od Asusa i Samsunga. Zapowiedziano również, że dzięki współpracy Intela z firmą Mediatek pierwsze układy wyposażone w moduły 5G trafią do laptopów w trzecim kwartale tego roku.
Intel trochę rozczarował - o ile trzeba przyznać, że zaprezentowane laptopy bez klawiatur czy technologie śledzenia ruchu robią wrażenie, o tyle trudno nie odnieść wrażenia, że firma przegrywa potyczkę z AMD. Ostatnia generacja chipów dla komputerów stacjonarnych od niebieskich trafiła na rynek w 2018 roku i nie wiadomo, czy zdążą oni z jakąkolwiek odpowiedzią, nim AMD wypuści 4. generację swoich Ryzenów. Plany Intela wydają się być bardzo rozmyte, co działa tylko na korzyść konkurencji.