autor: M. B.
HBO Max już ma moc, Netflix może czuć się zagrożony
Mocno wyczekiwane HBO Max w końcu pojawiło się w Polsce. Jeżeli dystrybutor dobrze rozwiąże elementy, które zawiodły użytkowników Netflixa, może liczyć na niemały sukces na naszym rynku. Po pierwszym miesiącu wiele wskazuje na to, że może się udać.
W Polsce wśród serwisów streamingowych niewątpliwie króluje Neftlix. Z zeszłorocznego raportu Wirtualnych Mediów (o którym pisaliśmy tutaj) wynika, że ta platforma miała ponad 14,5 miliona zarejestrowanych użytkowników. Zaraz za nią znalazło się HBO, tracąc do pierwszego miejsca niemal 9 milionów oglądających. Patrząc na ofertę nowej usługi – HBO Max – oraz jej ceny, można przewidzieć, że pod koniec roku 2022 ta różnica może się znacznie zmniejszyć.
Współdzielenie kont
Ten temat jest dość drażliwy i niejasny. Powiedzmy sobie szczerze – praktycznie każdy użytkownik kiedyś współdzielił konto (lub nadal to robi) ze znajomymi, z którymi nie mieszka. Od dawna przez Internet przetacza się wróżba, że Netflix w końcu ukróci tę sielankę.
Niektórym użytkownikom pojawiały się komunikaty o potrzebie dodatkowej weryfikacji podczas logowania. W niektórych krajach wprowadzono także opcję płatnego dodania nowego członka (pisaliśmy o tym tutaj). Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, skończyło się na niepotrzebnej panice. Ile w tym wszystkim prawdy – tak naprawdę nie wiadomo.
Zobaczmy, jak ta sprawa wygląda w tej chwili na stronach obydwu serwisów. Netflix pozwala na stworzenie do pięciu profili, które proponują treści w sposób spersonalizowany na podstawie obejrzanych dotychczas filmów czy seriali, listę zapisanych produkcji oraz tych, które oglądamy w danym momencie. Teoretycznie wszyscy użytkownicy powinni mieszkać pod jednym dachem. Taki zapis widnieje w punkcie 4.2 regulaminu serwisu:
4.2. Serwis Netflix oraz wszelkie treści, do których dostęp następuje przy jego użyciu, są przeznaczone wyłącznie do niekomercyjnego użytku osobistego i nie mogą być udostępniane żadnym osobom, które nie mieszkają z użytkownikiem w gospodarstwie domowym. W okresie członkostwa firma Netflix udziela użytkownikowi ograniczonego, niewyłącznego i nieprzenoszalnego prawa dostępu do serwisu Netflix i Treści oferowanych w serwisie Netflix. Z wyjątkiem określonych powyżej praw użytkownik nie uzyskuje żadnych innych praw, tytułów własności ani udziałów. Użytkownik zobowiązuje się nie wykorzystywać serwisu w celu publicznego rozpowszechniania.
W przypadku HBO Max na stronie producenta widnieje informacja dotycząca tego, że na koncie można stworzyć do pięciu profili i korzystać z serwisu na trzech urządzeniach jednocześnie (mimo wstępnego zapewnienia o braku limitów). W regulaminie znajdziemy także zapis dotyczący użytkowników mogących oglądać na jednym koncie:
Po utworzeniu Konta HBO Max Użytkownik będzie mógł dodać do swojego Konta HBO Max maksymalnie 5 (pięć) profili upoważnionych Użytkowników […]. Możemy ograniczyć maksymalną liczbę Upoważnionych Użytkowników, których Użytkownik może dodać albo którzy będą mogli jednocześnie korzystać z Platformy. Upoważnionymi Użytkownikami mogą być tylko członkowie najbliższej rodziny albo gospodarstwa domowego.
Czy i w jaki sposób HBO będzie kontrolować, czy nie dzielimy konta ze znajomymi, nie jest jeszcze wiadome. Prawdopodobnie nic się nie zmieni.
Obydwa serwisy mogą straszyć możliwością blokad i ograniczeń związanych ze współdzieleniem kont, bo są tego świadome, ale żadnych radykalnych kroków nie będzie. Mogę się oczywiście mylić – czas pokaże.
Oferta
Na Netflixie pojawiają się pełnometrażowe produkcje oryginalne, które nie prezentują wysokiej jakości pod względem gry aktorskiej czy fabuły, ale dzięki szerokiej promocji kończą się finansowym sukcesem. Wspomnijmy chociażby Red Notice. Serialowo jest na szczęście trochę lepiej. Znajdziemy swoiste must-watche, takie jak Peaky Blinders, Breaking Bad, Narcos czy Better Call Saul, ale także bardzo dobre oryginalne produkcje – Rozczarowani czy BoJack Horseman.
Netflix oferuje także więcej reality show czy dokumentów. Na platformie od jakiegoś czasu można znaleźć także gry, ale obecnie nie cieszą się one zbytnią popularnością.
- Zeszłotygodniowe premiery na Netflixie i HBO Max znajdziecie pod tym linkiem
- Tutaj znajdziecie najciekawsze seriale do obejrzenia na HBO Max
HBO Max (poprzednio HBO GO) stawia zarówno na najświeższe kinowe hity (Diuna czy Matrix Zmartwychwstania), jak i seriale oryginalne. Kwietniowe zapowiedzi jedynie potwierdzają tę tezę – nowy Batman, Reminiscencja, a w kwestii serialowej Minx czy Odwilż (pierwsza polska produkcja oryginalna w tym serwisie).
Ceny
HBO Max weszło do Polski z przytupem i genialnym zabiegiem marketingowym. Jeżeli zdecydowaliście się na rozpoczęcie subskrypcji przed końcem marca, będziecie płacić 19,99 zł za miesiąc przy możliwości oglądania na trzech urządzeniach jednocześnie. Później cena wzrośnie do 29,99 zł, co nadal jest bardzo dobrą ofertą za proponowane treści. Użytkownicy będą mogli oglądać filmy i seriale w jakości 4K oraz z wykorzystaniem dźwięku 5.1 oraz Dolby Atmos. Jeżeli nic się w tej kwestii nie zmieni, Netflix będzie mocno zagrożony, bo obecnie nie oferuje nic więcej przy dużo wyższej cenie:
Źródło: https://help.netflix.com/pl/node/24926
Co wybrać?
Na to pytanie musicie odpowiedzieć sobie indywidualnie. Jeżeli nie interesują Was najświeższe kinowe hity (a nawet jeśli, to wolicie obejrzeć je na dużym ekranie), a cenicie bardziej bezpretensjonalną i luźną rozrywkę, wybierzcie Netflixa. Jeżeli to właśnie hollywoodzkie nowości i wielokrotnie nagradzane, kultowe seriale (Rodzina Soprano, Gra o tron) są w waszym guście, skierujcie się w stronę HBO. Ja, jako wieloletni użytkownik Netflixa, wiem, że nie anuluję subskrypcji, bo czasem znajdę tam coś dla siebie. Mimo to kilka najbliższych miesięcy spędzę z HBO Max, nadrabiając wszystkie produkcje oryginalne, które mnie do tej pory ominęły.
OD AUTORA
Nie ukrywam, że oferta oraz promocyjna cena HBO Max mnie kupiły. W końcu nadarzyła się okazja, żeby zainwestować czas i nadrobić seriale, które od paru lat chodzą mi po głowie, a których nie miałem jeszcze okazji obejrzeć – Ślepnąc od świateł, Czarnobyl, Rodzina Soprano. Mimo to nadal będę wracał do Netflixa, bo czasem nie mam ochoty na ambitną rozrywkę i lubię obejrzeć jakąś komedię romantyczną czy reality show.