I jak zwykle, ulubieniec internetów. Uwaga !!!!, mega spoilery z zakończenia.
Wyobrażacie sobie takie oceny w światku gier? To byłoby dopiero skomlenie i zgrzytanie zębami.
https://twitter.com/StarWarsSpain/status/1206626855320801281?s=20
"El final de una saga legendaria es también una película que fomenta la igualdad de género." = "Koniec legendarnej sagi to także film promujący równość płci."
Mhhhmmmmm...
Mnie bardziej dziwiło, kiedy poprzednie części zbierały świetne recenzje. Star Warsy disneya nie są złe... ale są nijakie. Pomyślcie, co nowego dały nam prequele? Nowe planety, rasy, droidy bojowe, radę Jedi, klony, całą republikę, sporo nowości. Wiadomo, sporo nielubianych, ale sporo nowego i własnego charakteru.
Co dały sequele. Eee, drugie Tatooine? Drugie Hoth, ale z czerwonym piachem (to była sól, czy coś?), kolejną dżunglową planetę, "PLANETĘ ŚMIERCI" (3 raz coś podobnego), latającą Leię, Bena Swolo, Imperium 2.0 aka "Nowy Porządek". Momentami sequele wyglądały mi na jakiś bootleg, a czułem się, jakbym oglądał jeden z tych bardziej "zapychaczowych" odcinków serialu, który niby coś wnosi do serii, ale nic szczególnego.
Nie mogę uwierzyć, ale oni połączyli Star Wars z Dragon Ball. Co za geniusz na to wpadł.
Po plotkach że imperator żyje, i prawdopodobnie tylko po to by go Ray zabiła "lepiej" od Vadera postanowiłem nie marnować na to czasu.
Na wstępie zaznaczę, że należę do betonu, który uważa, że nowa trylogia (teraz już kompletna) to kompletne barachło. Nie planowałem zobaczyć tego filmu, w kinie wylądowałem wczoraj przypadkiem i żałuję każdej minuty spędzonej na seansie. Strasznie chaotyczne widowisko, mam wrażenie, że scenarzystów ktoś posadził na galopujących koniach i zabrał im lejce. Tego po prostu nie dało się oglądać, bo to wszystko nie trzymało się kupy.
Cierpiałem katusze okrutne, uważam, że nie ma w tym szicie ani grama magii Star Warsów. Obejrzałem dwugodzinny teledysk wypełniony po brzegi scenami nawiązującymi zarówno do starych filmów, jak i skasowanego EE (vide scena z IST i Starkillerem z TFU). I żeby nie było. Lubię teledyski, ale zrobione ze smakiem, np. ostatniego Mad Maksa. Ten wczorajszy był straszny. Nigdy więcej.
Mam wrażenie, że producenci tego filmu najwięcej energii wkładają w nowego droida. Robocik musi być fajny, śmieszny i w ogóle. Maskotka przede wszystkim. Tak się robi teraz Star Warsy, z Mandalorianem włącznie.
Raczej będzie tak słabe jak dwie poprzednie części, więc nie zapłacę za bilet do kina...
Premiera w Polsce jest już dzisiaj ( 18.12 ), w sieci kin " Multikino ". za 2 godziny zaczynam seans i ocenię
Ryan Johnson: No, nikt nie zrobi gorszego filmu od Last Jedi.
J.J. Abrams: Hold my beer.
Ta cała trylogia to jeden wielki żart. Bow ychodzi na to, że główni bohaterowie oryginalnej trylogii walczyli... tak naprawdę o nic.
Leia nie pokonała Imperium bo ono sobie wróciło pod inną nazwą i nie odbudowała silnej Republiki.
Miłość Hana i Leii okazała się tragiczna w skutkach.
A Luke nie odbudował Zakonu Jedi.
di$ney skutecznie obrzydził mi gwiezdne wojny
Jestem już po... Cieszę się, że byłem w kinie. Poczułem autentyczną ulgę, że do tego dziadostwa, nazywanego "najnowszą trylogią", nie będę musiał wracać nigdy. Ilość bzdur, bredni, fabularnych dziur, chłamu i badziewia przerosła moje oczekiwania. Ilość rzeczy wyciągniętych z dupy, byle tylko zamknąć wątki, przeraża, tak się kompletnie nic nie klei.
spoiler start
Nagle Leia jest mistrzynią Jedi i szkoli Rey, pomimo tego że ta wymiatała już i tak bez treningu. Skoki w nadświetlną jednak NIE rozwalają obiektów po drodze. Palpatine wrócił a nawet nie wiadomo jak, nagle się okazuje że miał dzieci i wnuczkę (!), budował w sekrecie olbrzymią flotę niszczyciel. Jakby tych bredni było mało, KAŻDY niszczyciel ma działo mogące niszczyć planety jak Gwiazda Śmierci.
spoiler stop
spoiler start
Motywy postaci i ich zachowanie to też kompletna bzdura. Vader nawrócił się podczas walki z synem i jego nieuchronnej śmierci. Ben nawrócił się podczas "rozmowy" z Leią przez pół galaktyki. Leia tak się tym zmęczyła, że aż zmarła. Rei ginie podczas walki z Imperatorem, z dziury wyłazi Kylo i ją wskrzesza, po czym zmęczony umiera. Koniec.
spoiler stop
To nie tylko brzmi głupio, to tak wygląda w filmie. Tragedia, dno i metr mułu. Jak dla mnie części 7-9 nie istnieją.
Po średnim Przebudzeniu Mocy i świetnym Ostatnim Jedi nie spodziewałem się że Skywalker Odrodzenie będzie najnudniejszym filmem roku. Nie bełkoczę o żadnym bezczeszczeniu marki, po prostu mnie wynudził.
I tak zarobi górę talarów. W dzisiejszych czasach budżet działu marketingu jest porównywalny z budżetem samego filmu.
Jeżeli będzie gorszy niż Last Jedi to nie ma już nadziei. Tylko ludzi szkoda, fanów itp.
No ale dzieci będą zachwycone :].....chcemy dorosłej prawdziwej historii w świecie SW.
Najlepsze są i tak później analizy filmu, gdzie jeszcze kiedyś to rozumiałem, bo film faktycznie mógł mieć drugie dno. Moc itp.
Tak tutaj analizowanie crapów nie ma najmniejszego sensu.
"każdy śmiech, łzy czy zaskoczenie są odczuwalne, jakby były ściągnięte z arkusza kalkulacyjnego " Podsumowuje to niestety całą tą nową "trylogie".
Smutno pozdrawiam
Dla mnie 5/10 przecietny film ktory stara sie zakryc braki i dziury fabularne efektownymi akcjami.
Plus jest taki ze dzieki akcji film ma malo momentow gdzie sie dluzy.
Moja kobitka podsumowala film na 3/10 dodala abym sie nie obrazal ale to byl nudny film.
spoiler start
Osobiscie w trakcie ostatniej czesci uznalem ze to typowe romansidlo w dodatkj cala nowa trylogia opowiada o prawiczku ktorego jakas dziewczyna wysmiala i nie chciala dac dlatego ze wstydu zalozyl maske i stal sie zly. Potem spotyka dobra kobitke ktora chce go nawrocic. On widzac ze wkoncu bedzie sobie mogl pouzywac staje sie dobry. Niestety nie ma happy endu i jak juz ma sobie pouzywac umiera. Jest taka mala nadzieja skoro oddal jej czesc mocy aby mogla zyc tkz. ostatnie tchnienie zycia to moze i tchnal w nia nowe zycie. To by wyjasnialo dlaczego potem nazywa sie Skywalker. Hehehe
spoiler stop
Wiedzialem ze to nie moze sie udac . Pierwsza czesc z odswiezonej trylogii jeszcze jako tako trzymala poziom ale juz Last Jedi to byl chlam totalny bez polotu .
Dobrze ze to juz koniec. Wolalbym zeby Disney skasowal teraz nowe Expanded Universe i oddal nam stare. Zachowujmy sie jak gdyby nowa trylogia nigdy nie powstala.
Obowiazek spelniony, ech. Widac, ze Abrams mial pomysly na czesc 8ma i stad teledyskowe podejscie, bo chcial wcisnac jak najwiecej do 9ki. No i wyszlo dziwacznie. Tak, jest fan service, ale tak nie przeszkadza. Rian schrzanil psychologie postaci, Abrams to poprawil ale nie poradzil sobie z fabula. Przypomina to jakiegos potwora dra Frankensteina.
Plusy:
spoiler start
- general Pryde, w koncu prawdziwy general imperium/FO a nie jakis kretyn
- kij w oko Rianowi od Abramsa poprzez potraktowanie Luka (mowi, ze sie mylil) i komentarz na temat manewru Holdo(jeden na million)
- uzdrawianie (fajny dodatek do mocy jedi)
- Finn radzi sobie coraz lepiej
- walki na miecze lepsze niz w prequelach
- Rose w tle (choc szkoda, ze nie ginie)
- wate milosny Rey/Kylo
- Kylo ciagle daje rade (dobra gra aktorska), ale jego nawrocenie jakos nie ma sensu
- mniej idiotycznego humoru
- mroczniejszy nastroj
spoiler stop
Minusy:
spoiler start
- Palpatine zyje i jest idiota, to juz bym wolal powrot Snoka w stylu: 'chyba nie mysleliscie ze mozecie tak latwo mnie zabic, ech mlodzi i glupi'
- Palpatine jest idiota bo mowi Rey czego od niej chce; zamiast zagrac na jej emocjach; to jest ten podstepny Sith co uwiodl Anakina, serio?
- Palpatine jest tez mistrzem klockow lego, bo to chyba jedyna flota jaka moglby zbudowac na jakiejs zapomnianej planecie tak by nikt sie nie zorientowal (kto to wymyslil?)
- Lando wywyalajacy ekipe na srodek pustyni, na planecie ktorej nie znaja, cale 'szczescie' ze kradna jakis pojazd
- Kyla lecacy tuz nad ziemia by Rey mogla go zaatakowac
- za duzo spotkan/walk Rey i Kylo, przez co nie ma budowania napiecia
- za duzo 'vaderowskiej' muzyki, lubie ale przesadzili
- pomnozone tanie chwyty: Chewbacca umiera, Chewbacca zyje; Rey umiera, Rey zyje; Kylo umiera, Kylo 'zyje', Zorii umiera, Zorii zyje
- lesbijki, chyba ze ktos lubi
- magia - Chewbacca nie byl na transporterze!, 'dziewczyna' Poe nie byla na zniszczonej planecie!,
- wiekszosc dialogow brzmi jak posty z twittera, sporo zbednych
- aktorka grajacya Rey jest jednak slaba, miala tu sporo materialu by pracowac nad niejednoznaczna postacia i sie nie udalo
- trenining Rey, za pozno, za malo, kogo to przekonuje?
- bezuzyteczni rycerze Ren, ktorych pokazuja od czasu do czasu nie wiedziec w jakim celu; skojarzylo mi sie z rycerzami z Monty Pythona
- schizofreniczna Zorii (ok, moze sie nie znam na kobietach), najpierw chce strzelac potem pomaga jak gdyby nigdy nic
- zeglujaca Rey, to ma sens w koncu wychowala sie na planecie morz i oceanow...
- Poe
- zakonczenie, hmm, kwestia gustu; szkoda ze Ben nie przezyl, byloby wiecej napiecia; choc moje idealne zakonczenie to Rey jako Sith :)
spoiler stop
To przynajmniej nie będzie srania, że recenzje opłacone. xD Parę % zasyfienia internetu mniej. E tam, ja arcydzieła nie oczekuję, chcę zobaczyć walki na miecze świetlne, śmigające statki i po ludzku się spoko bawić. Nigdy nie oczekiwałem od SW wiele więcej, ani jako dziecko, ani dziś. Od głębi itd mam inne filmy, tu chcę po prostu znowu poczuć się jak dziecko, które nie przejmuje się dziurami fabularnymi itd. Tym są dla mnie Gwiezdne Wojny. I dlatego tak naprawdę kocham je wszystkie. Nawet, od biedy, TLJ, które jednak najbardziej się wyłamało.
Po 8h roboty w pracy, małym remoncie w domu, z przyjemnością sobie pójdę do kina i się odmozdze. Nic nie oczekuje od tego filmu i wam też radzę skoro tak przeżywanie jego jakość. Najwyżej zasnę w fotelu :D
Problemem nowej serii Gwiezdnych Wojen jest to, że w dobie filmów komiksowych bardzo je przypomina.
Nie wiem jakoś nie mogę się przekonać do najnowszej trylogii, brakuje w niej jakieś fabuły ogólnego zarysu historii...za dużo natomiast w niej nostalgii dzięki której notabene bardzo dobrze się sprzedaje, jedynie rogue one był jakimś powiewem świeżości ale nawet tutaj widać ze Disney za bardzo trzymało reżysera na smyczy
Taka prawda, ze ta nowa trylogia nigdy nie powinna powstać. Nie jestem w stanie pojąć celu tych filmów. Fabularnie to dno i metr mułów. Zamiast rozwijać markę w kierunku EU to inwestują pieniądze w rozrywkę dla nierozumnych, którzy wydadzą pieniądze na wszystko co związane z SW. Ludzie, którzy maja w sobie choć odrobinę rozumu, odpuszczą.
Byłem na przedpremierze, dla zaangażowanego fana, film super, ale jak nie ogarniasz sagi, filmy oglądnąłeś po jednym razie 10 lat temu, to nie wiem czy warto.
Jako film:
5/10
Jako zakończenie sagi i tworu disneya:
8/10
Właśnie wróciłem z seansu i powiem tak, jak dla mnie jest gorzej niż w ostatnim jedi.
Zaliczone. Cały film można podsumować w dwóch słowach: weaponized nostalgia. Jest tu absolutnie wszystko, co kiedykolwiek było w Star Warsach i za cel bierze tych, co SW lubią, ale nie na tyle, by trzeci dzień ciągnąć kałoszkwał o wypieprzeniu Expanded Universe, jak to się właśnie dzieje w wiadomym wątku. I dobrze zresztą, bo jakby takim piwniczniakom puścić Powrót Jedi zamiast Odrodzenia, to też by złapali ból dupy.
Tak czy inaczej ogląda się bardzo przyjemnie, akcja płynie wartko, blastery robią piu piu, miecze robią bzium bzium, a wszystkim postaciom domykają się character arci. Czasem lepiej, czasem gorzej (ok, w jednym przypadku fatalnie, ale nie będę spoilował ;)), ale jako całość jest bardzo OK.
Grunt, że i tak przeciągnięta już do granic przyzwoitości sagę Skywalkerów i spółki można uznać za zamkniętą i czekać co czas przyniesie.
P.S. Wszystkim, którzy tak głośno twierdzą, że Rey to Mary Sue radzę zostawić na małym gazie gar bigosu na uspokojenie, bo po seansie będzie niezbędny.
Szkoda nerwów na disneyowskie korposzczyny krojone pod chińczyków i hamburgerów.
https://www.youtube.com/watch?v=KQxKOlrfZKc
Czekajcie, bo obejrzałem jakiś fragment z początku w internetach. Palpi sam wyprodukował bazylion statków, ukrywając się przez te kilkanaście lat w jakiejś zapadłej dziurze, przy użyciu tektury, starego śrubokręta i kleju?
Jak on w ogóle przeżył swoją kanoniczną śmierć?
Ktoś się wysilił, żeby to wytłumaczyć?
Czyli słaby ten serial im wyszedł? Ale spoko, już kręcą na prętce 10 kolejnych odcinków więc kasa pewnie się zgodzi bo o to właśnie chodzi.
Cóż, byłem wczoraj, oglądałem. Nie będę wylewał wiadra hejtu, ale powiem, że dobrze, że się to skończyło. Wszystkie tezy nowe filmy wyglądają mniej więcej jak morda z mema. Są totalnie niespójne(skusiłem sie na maraton i w tm kontekście widać to jeszcze bardziej) i wyglądają tak, jakby każdy kto miał jakąś władzę sprawczą przy scenariuszu powiedział: „hej, dajmy to czy tamto bo będzie fajnie”. Eh, Przebudzenie nawet mi siadło, ale dalej jest już tylko gorzej. Niestety
Czyli generalnie Lipton - szkoda, bo myślałem że będzie z tym filmem tak jak z warcraftem-krytycy oplują, a ludziom i tak się spodoba, ale jak czytam komentarze i sam uważam że ta nowa trylogia jest bez rewelacji (nie licząc ostatniej części, bo jej nie widziałem jeszcze), to wątpię żeby mi się spodobało
Najśmieszniejsze w tym filmie jest to, że...
spoiler start
Banda obszarpańców biega po kadłubie Star Destroyera w przestrzeni kosmicznej...
spoiler stop
...a był taki ból tyłka o Leię w poprzedniku. :)
Byłem wczoraj na nocnej premierze i jako fan tego świata jestem zażenowany teraz już odbiorem całej nowej trylogii. Na plus mogę zaliczyć tylko to, że Abrams w miare logicznie posklejał to z częścią 8. Ale to jedyny plus w dodatku mały bo widać jak na dłoni, że gdy jego pomysły z TFA zostały wrzucone do kibla i spuszczone musiał jakoś logicznie wyciągać i łączyć wątki by były jak najbardziej wiarygodne. Niektóre są, niektóre nie. W spojlerze niżej dla wszystkich zainteresowanych moje odczucia:
spoiler start
W miare logiczne wytłumaczenia:
1. Snoke był wynalazkiem Palpatina stworzonym w 2 celach: odciągnąć uwagę od Palpatina i przekabacić na ciemną stronę potomka Skywalkerów, potem Rey - dowiadujemy się tego w pierwszy 5 minutach.
2. Rey jest wnuczką Palpatina. Syn Palpatina z jakaś randomową kobietą mieli córkę, którą Palpi uważał za zagrożenie bo była potężna w mocy. Rodzice woleli więc ją ukryć na Jakku u Udgara niż to zrobić. Zgineli potem z rąk łowcy nagród wysłanego przez Palpatina.
3. Leia szkoliła się z Lukiem niedługo po bitwie o Endor ale zaprzestała szkoleń ze względu na ciążę - stąd jej wróżkowe moce.
4. Imperator chciał by Rey go zabiła aby w rytuale Sithów mógł przenieść się do jej ciała i stać się megapoteżny.
A teraz niejasności:
1. Nie wiadomo jakim cudem przeżył Palpatine upadek i wybuch gwiazdy śmierci - jedynie wiemy, że potrafi przenieść swojego ducha w inne ciało i wysysać energie życiową ale widzimy go w starym ciele...
2. Rey udaje się zabić imperatora ponieważ...wzywa do siebie wszystkich Jedi aby w nią weszli i naładowali mocą...
3. Papli odkrywa, że nie musi ginąć tylko wystarczy, ze wyssie siłę życiową Rey i Kylo
4. Rey i Kylo - reylo confirmed...totalnie bez sensu
5. Hux okazał się szpiegiem Republiki i dał się w banalny sposób odkryć przez co zginął...
6. Anakin nie jest choosen one - nie unicestwił Sithów, zrobiła to Rey w dodatku wytłumaczone to jest to w ten sposób, że Rey była Jedi z linii Sithów a Kylo sithem z linii Jedi XD
spoiler stop
Moja dziewczyna, oglądała niedawno SW od części 1-8 stwierdziła wczoraj, że w sumie cała seria ma logiczny ciąg, tylko że jest on głupi i niepotrzebny. Chcieli do końca by głównym antagonistą był
spoiler start
Palpatine
spoiler stop
i po części akurat jego wątek jest dobry natomiast wątki od niego wychodzące już mieszają totalnie we wszystkim. Nie polecam pójścia do kina, obejrzeć na spokojnie na necie lub jak będzie w TV - nie sądziłem, ze to powiem ale prequele dalej dużo lepsze niż nowa trylogia a szkoda bo miała potencjał tylko RJ go zaprzepaścił
Nie spodziewałem się niczego innego po ostatnim wysrywie pod postacią The Last Jedi. Tak bezpłciowej, nudnej i głupkowatej części jeszcze nie grali - i tak powiedziałem to ze świadomością o istnieniu prequeli.
Jako przedstawiciel grona optymistów, gotowych dużo wybaczyć, muszę niestety napisać, że nie jest dobrze. Obejrzę drugi raz, by wyrobić sobie pełną opinię, ale dominuje rozczarowanie. Straszny bałagan... :/
Znając już główne punkty fabuły epizodu IX nie mogę się doczekać najbliższego weekendu. Co wrażliwszym polecam zatyczki, bo trzask pękających w czterech literach żyłek będzie ogłuszający w całym internecie. :)
Zrobilem sobie szybki eksperyment. Przejrzalem kilka recenzji z najnizszymi ocenami i porownalem jak dana strona ocenila TLJ. Z reguly oceniali TLJ wysoko. To dobry znak.
Glowny zarzut dla IX to, ze powraca do 'nudnego' i starego podejscia. Wyglada na to, ze Disney w obawie o zwrot kosztow inwestycji przesadzil w druga strone i zrobil film zachowawczy. Z drugiej strony jakby nie wypuscili shita w postaci TLJ moze nie mieli by takiego problemu?
To było do przewidzenia. Disney popełnili błąd, że nie wyznaczyli reżysera odpowiedzialna za Łotr 1 do produkcji nowej trylogii Star Wars i akurat wybrali gorsza reżysera.
Mnie to akurat nie pomoże w podjęciu decyzji, bo już rok temu ją podjąłem. To są Gwiezdne Wojny więc do kina pójdę mimo nieprzychylnych recenzji. Na pewno nie jest to dobry prognostyk, ale myślę, że się nie zawiodę. Jestem jednym z tych nielicznych, którym nowa trylogia się podoba, więc wątpię by Abrams mnie zawiódł w tej ostatniej części.
Szkoda na to czasu, nawet jakby było świetne nie uratowałoby paskudztwa jakim poczęstował nas disney w poprzednich dwóch filmach. Jak patrzę na siebie z przed premiery FA, swojego hajpu, nadziei związanych z nową trylogią i wszystkich tych emocji, do dzisiejszego dnia nie pozostało nic :( I nawet jeżeli spłonęły by wszystkie kopie i dyski z oryginalnym printem tych 3 filmów, nawet by mi brewką nie drgnęła.
Zabawne ale całkowicie przewidywalne.
A jeszcze nie tak dawno został opublikowany tutaj artykuł wyśmiewający stary kanon poprzez wybiórczą analizę jego najsłabszych stron, które jednak w porównaniu do trylogii Disneya są wciąż pozostają majstersztykiem.
Disney skasował Expanded Universe które liczyło sobie 36 lat a zdołał całkowicie zeszmacić Star Wars w ciągu 5 lat. The Rise of Skywalker jest kulminacją tego biednego politycznie poprawnego fanfiction.
Nacieszcie się tym "arcydziełem" w kinach, ja wracam do Trylogii Thrawna, jedynej prawdziwej kontynuacji Gwiezdnych Wojen.
recenzenci się nie znają albo są opłaceni! dla prawdziwego fana SW ten film to rewelacja!
Byłem wczoraj na przedpremierze i po niezłym "Ostatnim Jedi" spodziewałem się czegoś co najmniej tak samo dobrego jeśli nie lepszego (w końcu to zakończenie trylogii).Niestety film okazał się mocno średni.Ja rozumiem że Kylo Ren to ma charyzmy i charakteru tyle co spłuczka w kiblu ale tym wskrzeszaniem trupa (co prawda bardzo mrocznego i charyzmatycznego jako postać ) trochę przegięli.O ile początek filmu i koniec był dość ciekawy i sporo się działo (choć muszę powiedzieć że końcowa bitwa mogła mieć więcej dramatyzmu i mieć większy rozmach ((już nawet w Łotrze jeden zrobili to lepiej)) tak środek wiał nudą.No i jeszcze spodziewałem się wyjaśnienia kim na przykład był Snoke?Albo Maz Katana?Po co wprowadzać nową postać murzynki skoro Fin podobno jest z Rose a w tej części zachowuje się jak by o nie zapomniał?Skąd rebelia ma tyle statków i ludzi skoro po 8 została marna garstka?Co tak naprawdę w nowej trylogii wnieśli nowi bohaterowie ( Fin,Rose albo Poe)?No i spodziewałem się że po śmierci tego "wskrzeszonego" który teraz jest głównym złym się okaże że w tej jaskini jest ktoś kto od początku skrycie kierował tym wszystkim.Ale żeby nie było że tylko narzekam to gra aktorska, efekty specjalne i oprawa muzyczno-"graficzna" jak zwykle stoi na najwyższym poziomie.Ogólnie najsłabsza część "najnowszej" trylogii
Wszystko, co wyszło po szóstce to nie SW, tylko filmy o tym tytule. Tak jak prawdziwy NfS to 2SE i Hot Pursuit, a prawdziwe Tomb Raidery, to te od Core Design :)
Szok i niedowierzanie :O
Z raz zrobionego już gówna, ponownie bata, na 100%, nie ukręcisz. ;]
Przede mną III część, a raczej VI: Powrót Jedi, oglądam po raz pierwszy, zaraz potem I, II, III część, ale wiadomo te już naprawdę I, II, III, czyli IV, V i VI xd Powalony, który to skonstruował, poważnie :D!
Na sam koniec VIII oraz IX, bo VII już mam za sobą, jakoś tam gdzieś się obejrzało. Do tego tego Han'a Solo nieszczęsnego wezmę, gdzie nagle wymłodniał i przy okazji Harrison Ford założył inną twarz xd i oczywiście Łotr 1., ale on najpierw ;] Przed Hanem Solo.
Na koniec stwierdzę o tej całej magii jaką ludzie opisują itd., gdzie na razie ogląda się, yyy, ok?
Przekomarzanki między Hanem, a Leią są spierdolone, zaś ona sama niech wsadzi tego kija jeszcze głębiej w dupę, bo trochę jej się rozregulował.
Swoją drogą jej imie świetnie pasuje do psa.
czyli tak jak myślałem to będzie dobry film jeśli krytyką się nie podoba bo last jedi na rotten ma 91% a na meta 85% a ten film był kiepskim żartem i jest orany po dziś dzień przez fanów...
kolejny przeciętniak po
Once.Upon.a.Time.in.Hollywood
The.Irishman i
Joker