FlatOut – „podrasowane” Destruction Derby?

Od momentu pierwszej zapowiedzi, FlatOut mógł się wydawać efektownie „podrasowaną” wersją Destruction Derby. W końcu brutalne (a przez to widowiskowe) wyścigi nie od dzisiaj przyciągają graczy przed monitory. Duet wydawniczy Bugbear Entertainment - Empire Interactive zaprezentował na tegorocznych targach E3 grywalną wersję programu, przerywając tym samym długą ciszę informacyjną.

Pierwsze i najważniejsze - model zniszczeń. Nieostrożna jazda prowadzi do zniszczenia/zadrapania praktycznie każdego elementu karoserii pojazdu. Po uderzeniach odpada maska czy zderzaki, na drzwiach widać wgięcia, szyby pękają, etc. Wszystko wygląda bardzo realistycznie (jakby się oglądało kraksę na żywo). Niestety, w parze za efektowną prezentacją uszkodzeń samochodu nie idzie obniżenie jego możliwości mobilnych - nawet jeśli po karambolu zostanie Ci tylko podwozie z silnikiem, to dalej masz szansę wygrać wyścig. Autorzy postawili wyłącznie na zręcznościowy aspekt rywalizacji - zobaczymy, czy słusznie.

W grze dostępnych będzie 16 różnych pojazdów oraz 36 tras (od zmagań o świcie czy w południe, do jazdy w śnieżne dni). Na tych ostatnich znajdzie się dużo skrótów, skoczni - byleby tylko podnieść przyjemność z grania. Na uwagę zasługują także specjalne wyzwania, w jakich trzeba osiągać jak największe wyniki (Ragdoll Olympics). Jedno z zadań polega na uderzeniu z jak największą prędkością w mur - wygrywa ten gracz, którego kierowca poleci najdalej po wypadnięciu przez przednią szybę :-) Chyba przeciwnicy gier video dostaną kolejny, koronny argument...

Debiut pełnej wersji FlatOut wyznaczono na sierpień bieżącego roku. Więcej informacji o grze znajdziecie w Encyklopedii Gier GRY-OnLine.