Filmowy Deathstroke ujawnia szczegóły The Batman Afflecka
Joe Manganiello uchylił rąbka tajemnicy odnośnie niezrealizowanego filmu z Batmanem, który planował Ben Affleck. Głównym czarnym charakterem miał być Deathstroke, pełniący rolę analogiczną do potworów w horrorach.
Obecnie trwają zdjęcia do filmu The Batman z Robertem Pattinsonem w tytułowej roli. Wcześniej jednak wytwórnia Warner Bros. miała w planach produkcję o tym superbohaterze, w której Ben Affleck nie tylko zagrałby Mrocznego Rycerza, ale również odpowiadałby za scenariusz i reżyserię. Ostatecznie ten projekt został porzucony, ale teraz dowiedzieliśmy się trochę więcej na temat jego fabuły.
Źródłem tych informacji jest wywiad, jakiego serwisowi Yahoo udzielił Joe Manganiello, czyli aktor, który wcielił się w Deathstroke’a/Slade’a Wilsona w Lidze Sprawiedliwości. Zdradził, że ta postać miała być głównym czarnym charakterem w filmie Afflecka. Jednooki najemnik pełniłby rolę podobną do rekina lub potwora w horrorze. Miała to być ponura historia, w której Deathstroke systematycznie niszczyłby życie Bruce’a Wayne’a, zabijając bliskie mu osoby i robiąc co tylko się da, aby zwiększyć cierpienie Batmana. Działania te motywowane miały być przekonaniem, że Mroczny Rycerz odpowiedzialny jest za jakąś tragedię w życiu Slade’a Wilsona.
Ostatecznie nic z tych planów nie wyszło, gdyż Affleck uznał, że projekt byłby zbyt dużym obciążeniem dla niego. Aktor od dłuższego czasu zmaga się z alkoholizmem i jego przyjaciel ostrzegł go, że podczas próby nakręcenia Batmana zapiłby się na śmierć.
Pałeczkę przejął reżyser Matt Reeves, który postanowił zacząć od zera – z własnym scenariuszem i nowym aktorem w roli Mrocznego Rycerza.
Joe Manganiello brał udział w dokrętkach do Zack Snyder’s Justice League, ale jego przyszłość jako Deathstroke’a jest niepewna. Dawniej w planach był samodzielny film o tym najemniku, ale nie został on zrealizowany. Aktor zdradził, że w sumie w ciągu czterech lat Warner Bros. aż siedmiokrotnie próbowało przenieść na srebrny ekran przygody Slade’a Wilsona, ale za każdym razem nic z tego nie wychodziło.
Najbardziej chyba żal filmu, który wyreżyserować miał Gareth Evans, znany z cyklu The Raid. Jego wizja Deathstroke’a byłaby mrocznym filmem akcji wzorowanym na współczesnych produkcjach koreańskich z gatunku noir.