Wiemy, dlaczego nie powstał filmowy BioShock. Poszło nie tylko o pieniądze
Filmowy BioShock jest już dziś niestety zaliczany do grona projektów pogrzebanych w trakcie produkcji, choć miał powstać, co potwierdza jego niedoszły reżyser, Gore Verbinski. Twórca wytłumaczył, co poszło nie tak.
- Gore Verbinski chciał 200 milionów dolarów na produkcję filmowego BioShocka, co przeraziło wytwórnię Universal;
- ta nie zgodziła się także na to, aby ekranizacja była tworzona z myślą o kategorii R – myślała tylko o PG-13.
Gore Verbinski, reżyser znany przede wszystkim ze swojej pracy nad serią Piraci z Karaibów, miał w pewnym momencie odpowiadać za ekranizację popularnej gry akcji pod tytułem BioShock. Niestety, projekt w pewnym momencie się posypał z paru różnych powodów. Serwis Collider przeprowadził wywiad ze wspomnianym twórcą, w którym ten podzielił się paroma zakulisowymi, przykrymi szczegółami na temat niedoszłej adaptacji:
W planach mieliśmy jeden film. Pamiętam moje dziwne, pierwsze spotkanie w wytwórni Universal na temat BioShocka. Siedziałem wtedy z paroma ludźmi w pokoju i stwierdziłem, że produkcja takowego dzieła wyniosłaby jakieś 200 milionów dolarów. I tak oto zapadła cisza. Pamiętam mojego agenta, który miał mi za złe, że powiedziałem to na głos. A dlaczego miałbym nie powiedzieć? Można mi zarzucić, że zabiłem film, jeszcze zanim zacząłem go kręcić czy nawet pisać scenariusz. Ale po prostu chciałem, aby wszystko było jasne. Każdy w studiu zapewne plątał się wtedy z myślami w stylu: „Hmm, okej, może. Wow, nie. To dużo pieniędzy”.
Verbinski zaznaczył w dalszej części wywiadu, że nie tylko wysokie koszty produkcji sprawiły, że Universal, jak to on ładnie ujął, stchórzyło. Wytwórnia nie chciała też się zgodzić na to, aby film tworzono z myślą o kategorii wiekowej R, czyli tej samej, którą otrzymały takie kinowe hity jak Deadpool czy Logan. Chciała wymusić na Verbinskim stworzenie dzieła PG-13 dla młodzieży. Na coś takiego reżyser po prostu się nie zgodził.
Winę za taki stan rzeczy ponosił według Verbinskiego między innymi wydany w 2009 roku film Zacka Snydera pod tytułem Watchmen. Mniej więcej wtedy pracowano nad ekranizacją BioShocka i widząc sukces wspomnianego filmu superbohaterskiego w kategorii PG-13, uznano iż nie ma co kombinować z „erką”, bowiem film z takową kategorią sprzedałby się po prostu gorzej. Może to nawet i dobrze, że film nie powstał na warunkach Universal i to po taniości. Przynajmniej dziś nie kojarzymy marki BioShock z kolejną słabą ekranizacją gry wideo, a być może w przyszłości uświadczymy godnej filmowej interpretacji tejże serii.